KRÓTKO


Nie będę się rozpisywał, bo temat ten mnie ani nie uszczęśliwia ani nie parzy. Oto Maria Kiszczak, wdowa po generale Kiszczaku z zażenowaniem powiada do dziennikarzy, że nie wiedziała co znajduje się w aktach męża, poza tym że dotyczyły one Lecha Wałęsy. Czyli jednak to wiedziała. Powiedziała też, że doszło do przeoczenia z jej strony- „Tam była dołączona karteczka, której nie przeczytałam, że Wałęsę trzeba chronić, bo on jest bohaterem polskim i dopiero po kilku latach należy ujawnić te dokumenty, a ja za szybko ujawniłam i to jest moja głupota, bo nie powinnam tego robić”, wyznała reporterom TVP, czyli telewizji kaczystowskiej, na czele której stoi Jarosław Kurski, ten sam który klękał przed majestatem kaczym by pozostać w partii PIS. Pani wdowa, jak sama się przedstawia jest doktorem jednego fakultetu oraz magistrem z kolei innego. Zadaje więc sobie pytanie: czy doktoraty w naszym kraju zdobywają już debile (a może?). Przez dwadzieścia parę lat nawet gdyby czytała tylko kolorowe gazety dla gospodyń, to dowiedziała by się cóż to za twór jest ów IPN. Dowiedziała by się, że właśnie tam 120 prokuratorów ekstremalnie prawicowych, każdy za 12000 złotych miesięcznie poluje na, choćby sfałszowany dokumencik, byle na jego podstawie dokopać opozycji. Pani doktor tego nie wiedziała, to znaczy jako osoba niby bardzo wykształcona jest bardzo debilna, tym bardziej że jej mąż, który był autorem jej dostatniego, wspaniałego życia, poprzez ów IPN przesiadywał w sądach jako oskarżony m.in. o stan wojenny. Ona poszła do IPN sprzedać dokumenty obciążające Wałęsę, laureata nagrody Nobla, jedynego Polaka uznawanego na świecie obok JPII za postać iście historyczną. Poszła tam z propozycją sprzedaży tak jak pierwsza lepsza baba wiejska idzie do skupu w celu sprzedaży jajek. Pani doktor/ magister. Źle zrobiłam, powiada do dziennikarzy. Tylko można rozłożyć ręce i po dojściu do przytomności oddać panią Marię w ręce psychiatrów, bowiem od wielu lat jest udowodnione, że większość tzw. notatek esbeckich była płodzona za premie od przełożonych. Każdy dzisiaj wyciągnięty ze śmietników PRL niby dokument mówiący o tym że ktoś tam był TW, bardziej czy mniej świadomie można dzisiaj rozwalić o dupę. Właśnie o dupę prokuratorów. Chyba, że naród nasz upodobał sobie taplanie się w gównach. Przy okazji mam wytłumaczenie, czemu nie sprzątamy po psach.

Warto zapamiętać sentencję, którą wyczytałem dzisiaj w PRZEGLĄDZIE:

Uczciwa praca dla Polski Ludowej, nikogo nie hańbi, służyła sprawie narodowej nie gorzej, a często lepiej, choć inaczej niż styropianowa i zadymiarska opozycja.

Fotki:
1.Wdowa w IPN
2.Pawlowicz chwali Kiszczakową.















Komentarze

  1. Nie wiem wierzyć czy nie wierzyć panu Wałęsie. Myślę że jest to dobrze zorganizowana robota polityczna, czyli próba wywindowania na piedestał Kaczyńskich. Zobaczymy, a że Polacy się skłócą jeszcze bardziej, to kogo to obchodzi. Lodzia

    OdpowiedzUsuń
  2. I niechaj mi teraz ktos nie przyzna, ze naczelnik Pilsudski nie mial racji mowiac:"Narod wspanialy, tylko ludzie k..wy!".
    Tak juz w Polsce bylo i nadal jest. Nic im nie bedzie swiete, jezeli jest zwiazane z sukcesem. Nie ochroni nagroda Nobla, jakies zlote medale w sporcie czy Krzyz Kawalerski Orderu zaslugi. Zawsze sie musi znalesc ktos na tyle sfrustowany, ze nie moze byc dumny tylko ma ches dokopania, nawet lezacemu. A najchetniej zgnoic tak, zeby juz nigdy nie probowal. Tak juz lubi sie w narodzie nienawidziec. No i ten slynny, swiety polski zal.
    Panu Walesie nigdy nie trzeba bylo wystawiac sie panami Gieremkiem czy Mazowieckiem. Mial twarz. Dzisiaj co poniektorzy wlasnie panu Walesie zawdzieczaja fakt, ze usadowili tylki na lawach poselskich.
    Polacy, obudzcie sie, przejrzyjcie wreszcie na oczy. Obecna ekipa jeszcze niczego ani nie naprawila, ani nawet nie poprawila. Maja na oku tylko jedno - totalna negacje wszystkiego, zawlaszczanie i wladza calkowita, zeby rozwalic cco sie da i wtedy, jako Odnowiciele - zaczynac od nowa. A sprawa Bolka, to tylko oslona dymna i odwracanie uwagi od spraw naprawde waznych. Teczka Bolka... A na zdjeciach widac, ze wywoza od Kiszczaka karton za kartonami. To wszystko naprawde tylko Bolkowe? Notabene jest tego o wiele mniej, anizeli wtedy, kiedy do Palacu Prezydenckiego za Lecha Kaczynskiego zwozono dokumenty calymi ciezarowkami. I co sie z nimi stalo??? Cicho sza....

    J.

    OdpowiedzUsuń
  3. I chwala Bogu.Wielka chwala.890ty.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

POLACY, NIC SIĘ NIE STAŁO.