Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2021

MOJE RODZINNE WSPOMINKI

Obraz
Kondukt pogrzebowy zbliżał się do zardzewiałej furty starego, wiejskiego cmentarza. Dzień był paskudnie wietrzny i dżdżysty. Czterech mężczyzn, w tym ja ściągnęło z żuka trumnę i z obawy przed groźbą wywrotki nie pakowaliśmy jej na ramiona, jeno trzymając za uchwyty wnieśliśmy na miejsce świeżo wykopanej mogiły   by tymczasowo spoczęła na dwóch żerdziach, zanim zostaną odprawione obowiązujące egzekwie. Ksiądz proboszcz, chowający się pomiędzy żałobnikami przed zacinającym deszczem, czynił wszystko by jak najbardziej skrócić ten obrządek i udać się na plebanię, gdzie oczekująca na niego z późnym śniadaniem pulchna gosposia mizdrzyła się przed lustrem. Tymczasem   księżulo, o którym krążyły po całej parafii przeróżne pikantne opowiastki wydobył zza pazuchy metalowe zastępcze kropidło i machając nim w kierunku trumny wymamrotał słowo amen, niejako kończąc owo spotkanie rodzinne. Ponieważ pogrzeb zaliczał się do tych jak najbardziej oszczędnych, bez fachowców zakładu pogrzebowego, za pasy

RASPUTIN NASZYCH CZASÓW

Obraz
To Rydzyk. Ojciec Tadeusz Rydzyk, hochsztapler osiadły w Toruniu. Osiadły wtedy, gdy na drodze mojego dość pokrętnego życia Toruń stanowił jeden z etapów   Wtedy to właśnie Rydzyk swym jestestwem zapaskudził to piękne miasto. Historia powiada , że średnio co kilkaset, a często co     kilkadziesiąt   lat   świat nawiedza coś (ktoś) podłego. Jak nie Hitler lub Stalin to sraczka. Jak nie Rasputin to właśnie cwaniak Rydzyk. Tyle że Rasputin wplątał się w otoczenie cara i bojarów rosyjskich, a szczególnie ich żon i kochanek, czyli bogatych prostaków. Rydzyk zaś ulokował się swym prostym, ale łzawym językiem wśród biedoty mało intelektualnej, do uszu której najłatwiej trafiały   zbawienne kazania o siłach ich wykorzystujących. Hitler swe ofiary znalazł w Żydach, Rydzyk podobnie. Sprawdziła się ścieżka po której już łazili tacy jak polityk Dmowski, ale też odziani sutannami, między innymi kardynał Wyszyński i inni żydożercy. Zestawienie obu postaci działa na korzyść Rydzyka, bo przez głupie p

SIŁA MODLITWY

Obraz
  Dzięki modlitwie możesz mieć wszystko. Tak powiadają szeptem i krzykiem urzędnicy Pana B, oraz prezes kaczym krokiem zwany, zresztą zaprzyjaźniony (zgodnie z sojuszem tronu i ołtarza) z episkopatem. Rzecz w tym, kto to właściwie może mieć wszystko. Bajkopisarzy i bajko gawędziarzy w Polsce mamy w bród. A jednak jest to prawda, bo popatrzcie, ileż to milionerów, ba nawet miliarderów w ostatnich latach zamieszkuje w Polsce. Tyle że ich majątki ukryte są na kontach tzw. rajów podatkowych. W państewkach trudno często odnajdywanych na mapie przez przeciętnego Polaka. Zadaję sobie pytanie: w jaki sposób ci kapitaliści doszli do owych majątków. Głupie pytanie, złapałem się za głowę!. Ech, to moje nieuctwo. Tylko dzięki szczerej modlitwie, żarliwej modlitwie, tyle że trzeba wiedzieć do kogo ona jest kierowana. Najlepiej do tych, którzy potrafią się zrewanżować i mają czym, bowiem powiedzenie że ręka rękę myje nie jest żadnym pustosłowiem, aczkolwiek mycie częste rąk po części chroni przed za

KŁAMSTWA UŚWIĘCONE

Obraz
Ostatnio krąży po kraju mało wybredny pod względem literackim dowcip, za to mocno ulokowany w prawdzie pod względem merytorycznym, cytuję: Kłamstwo ma bardzo krótkie nogi. Ja nie wierzę, bowiem gdyby to była prawda, to Morawiecki powinien szorować jajami po asfalcie. Wulgarne?, może trochę,   ale nie na tyle by szokować. Zatem wystarczy jaja podmienić na mosznę. Mówiły jaskółki że niedobre są spółki, aczkolwiek zależy   z kim i w jakiej sprawie. Rozmyślam nad spółkowaniem Kaczyńskiego z Orbanem, broń Boże nie mam na myśli nic z podtekstem seksualnym, bo Kaczyńskiego na to nie stać, zarówno w sensie hetero jak i homo. Tu akurat możemy być spokojni bo chłop nie ma wzięcia z "żadnej strony" swej elegancji. Żadna inna merytoryka też nie wchodzi w rachubę, bo Orban Kaczyńskiego olewa ciepłym moczem co widać w jego stosunku do prawodawstwa unijnego, jednocześnie kręci lody z Putinem i to na wielką skalę. (Patrz: elektrownia atomowa). A kto mu zabroni, no kto, ale ad rem, bo w tym

WIECZNE ODPOCZYWANIE

Obraz
Ów tytuł zapożyczyłem (zapożyczyłem a nie skradłem) od autora felietonów PRZEGLĄDU pana Wojciecha Kuczoka, którego czytam nie tylko z namiętnością,  ale też często z rozbawieniem. Autor GNOJU, wyróżnionego nagrodą Nike i paszportem Polityki. zdobył moje serce otwartością myśli, światłością przekonań, oraz poczuciem humoru. Moje wieczne odpoczywania nie mają nic wspólnego z obietnicami pośmiertnymi. Kleją się natomiast do leniuchowania… tu i teraz, czyli czasokresu, gdy jesteśmy na tzw. chodzie i pełni doczesnych myśli. Zatem moje wieczne odpoczywanie to czas od momentu przejścia na emeryturę do całkowitego cielesnego zwiotczenia i gotowości do oddania cielca żarłocznemu robactwu. Słowo wieczne w tym przypadku rozumiem jak przykładowe wieczne pióro, które się rozsypuje wołając o wymianę części. Podobnie jak człowiek, który potrzebuje wymiany serca lub innego kawałka trzewi. Podświadomie moje tytularnie wieczne odpoczywanie to kilka lub kilkadziesiąt lat życia na koszt państwa, przy czym

POLITYCY I PIELUCHY

Obraz
Mark Twain miał rację, gdy powiadał, iż polityków i pieluchy należy wymieniać jak najczęściej. I to z tego samego powodu. Mianowicie by nie zasmradzać środowiska, a przy tym zadbać o komfort otoczenia, powiedzmy przykładowo, Sali Sejmowej. W polskiej polityce szalony popyt na pieluchy i pochodne, wybucha w momencie np. zapowiedzi o planowanej podróży do kraju n/ Wisłą Donalda Tuska, albo innego dostojnika Unii Europejskiej. Nie wiem, czy bardziej warto wymieniać polityków, czy też zwielokrotnić masowość pieluch. A może wystarczy zaopatrzyć wszystkich polityków PiS w środki powstrzymujące, typu "sraluten". Wiem coś na ten temat z autopsji, aczkolwiek do polityki mam stosunek ambiwalentny, wręcz bezpłciowy. Wielkość Marca Twaina polega na tym, że jako żydowsko amerykański pisarz i filozof bez ukończenia nawet szkoły podstawowej, nie mając pojęcia o tym, iż 100 lat później gdzieś na drugiej półkuli wykluje się partia tchórzy mocnych w gębie, która posłuży mu za inspirację sławet

SPOJRZENIE BAZYLISZKA

Obraz
Spojrzenie bazyliszka, to wzrok ludzi złośliwych, mało towarzyskich, niewdzięcznych, wrogich innym, a jednocześnie przymilnych dla tych, którzy zapewniają im dobre stanowisko i bogaty stan życia. Niezależnie od opinii publicznej na ich temat. Najbardziej jaskrawym przykładem spojrzenia pełnego nieżyczliwości i nienawiści jest bazyliszkowa twarz, (brrrr),   naszego ministra spraw wewnętrznych i służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. To bazyliszek od urodzenia. Jego spojrzenie przyprawia ludzi o drżenie zastawek, jest podobne sowieckim ministrom Jagodzie lub Berii. Takim znamy pana Mariusza, a jednocześnie dzięki wolnym mediom znamy go jako rozpustnika, pijaka i werbalnego sadystę, byle się przypochlebić   swojemu szefowi, słowem prezesowi partii, który go usadowił na tym stanowisku., co zeznał publicznie w TVN24   jego okresowy   i dotychczasowy, skruszony przyjaciel, z bożej łaski casanowa Tomasz Kaczmarek. Karierę wojownika kamiński rozpoczął w prawicowej Lidze Republikańskiej, gdzie