Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2010

CO MNIE DZISIAJ NAPADŁO?

Obraz
Podczas mojej eskapady w ramach wypoczynku, zdarzyło mi się przeczytać wywiad z dziennikarką szwedzką, zajmującą się tematyką polityczną w Polsce. Nazwiska nie pomnę, bo jest trudne do wymówienia dla słowianina, jak zresztą wszystkie nazwiska skandynawskie poza Bergmanem . Otóż, na zadane jej pytanie, co sądzi o polskiej lewicy, zdziwiona Szwedka odpowiedziała, iż takiej w Polsce, mimo wielu lat pobytu nad Wisłą, nie zauważyła. Ta wasza niby lewica to na Zachodzie uchodzi za prawicę. Zaś to co u was zwą prawicą, na Zachodzie nazywamy oszołomstwem. Prawda, niestety. Jeżeli obaj główni kandydaci na urząd prezydenta kraju, członka UE, gdzie obowiązuje pod każdym względem świeckość i humanizm, obstawiają się urzędnikami pana Boga, to niestety,jakby tu nie patrzyć, mamy do czynienia z oszołomami. Przykladem jakże widocznym jest powołanie do sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego bodajże siedmiu księży z tytułami profesorów teologii "stosowanej". Księża w Polsce bez polityki żyć

O..... W MORDĘ JEŻA

Obraz
Że tak powiem. Kilka tygodni temu ze wstydem cytowałem słowa "patriotycznej" części naszego społeczeństwa. Były to słowa wręcz obraźliwe, a wypowiadane pod adresem rządu, ze szczególnym wskazaniem na szefa tej najwyższej obecnie instytucji państwa. Mianowicie Tuskowi przypisywano krew na rękach i tym podobne bzdety. Słowa owe padały najczęściej z ust egzotycznej jak na Europę w 21 wieku przystało, kołtunerii, nieprzerwanie opłakującej pana prezydenta pod Jego siedzibą, czyli Pałacem Namiestnikowskim. Te okrzyki zdziczenia politycznego, przynajmniej tak sądziłem, będą miały charakter przejściowy jak procesja w Boże Ciało. Okazuje się , że nic podobnego. Ta nienawiść do przeciwników politycznych, oraz wszystkich innych, którzy nie gustują w PIS - e jest długotrwała i nieuleczalna jak AIDS. Do dzisiaj, z perspektywą aż do wyborów (oczywiście zwycięskich dla Jarosława Kaczyńskiego), ten spektakl nienawiści będzie się promował przed podstawianymi im kamerami i mikrofonami. Ci męcz

TO BYŁA EXTRA ŻAŁOBA, CZY DLA WSZYSTKICH?

Młoda pisarka, laureatka nagrody Nike, Olga Tokarczuk, której powieść 'Bieguni" przeczytałem stosunkowo niedawno, a której wypowiedzi bardzo sobie cenię, na łamach GW określiła stan państwa pogrążonego w niezwykłej dla świata cywilizowanego żałobie. Najpierw przeto zacytuję słowa tej nadzwyczaj mądrej Polki, która jako obserwator wypadków po "wypadku" smoleńskim ocenia stan pożałobny Polaków w sensie jego zawłaszczania. Cyt: "Kościół katolicki, który jest kustoszem tej anachronicznej mitologicznej mentalności, ma niejako monopol na wszelkie steatralizowane formy rytuałów wspólnotowych. Zagarnia przestrzeń zbiorowego przeżycia, sprowadzając je do religii i polsko-katolickiej retoryki. W takiej sytuacji standard państwa neutralnego światopoglądowo jest tak samo realistyczny jak życie na księżycu". A co to wszystko oznacza. Ano nic innego jak to, że nasze społeczeństwo, które statystycznie jest zaksięgowane w 95% jako katolicy, katolicy polscy, czyli inni, niż

KTO PŁACI, A KTO DO CHOLERY POWINIEN

Obraz
Wiadomo wszem i wobec, że każda firma usługowa, by nie narazić się na plajtę, w wyniku niespodziewanego nieszczęścia ubezpiecza się. Tak czyni zresztą nie tylko firma, ale każdy myślący kierowca, rolnik, piłkarz, a nawet ksiądz, którego akurat ubezpiecza w wyniku włazidupstwa Sejmu państwo polskie. Każdy, kto zignoruje tę zasadę, a więc nie zabezpieczy się na wypadek "wypadku", traci nie tylko firmę, samochód czy inne mienie, ale nawet zdrowie. Tak było w przypadku powodzian, tak było w przypadku tragicznego pożaru w Kamieniu Pomorskim. Tak było w przypadku wielu innych nieszczęść polskich. O tym mówił ofiarom powodzi stulecia premier Włodzimierz Cimoszewicz. Ta wypowiedziana publicznie prawda kosztowała go bardzo dużo. Przegrał kolejne wybory. Temat ten narzucił mi się z powodu tragicznej śmierci 96 oficjeli państwowych pod Smoleńskiem. Bo oto zanim pochowano ostatnią ofiarę katastrofy, rodziny z łaskawości premiera otrzymały po 40 tysiecy złotych na tzw. tymczasowo drobne w