Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2016

BIEDNY BO GŁUPI

Obraz
                              Ruiny powojenne W-wy Albo odwrotnie, czyli głupi bo biedny. Mowa o Warszawie, a właściwie o problemie, w wyniku którego PiS zdobędzie w stolicy niepodzielną władzę. Otóż Warszawę, po jej skasowaniu w wyniku głupio zarządzonego Powstania, wysiłkiem całego narodu odbudowano wstępnie już za czasów PRL. Większość budynków, w tym kamienic, a także tych użyteczności publicznej zbudowano od nowa z zachowaniem przedwojennej struktury wg odnalezionej dokumentacji. Gro tych budynków to prywatna własność ludzi którzy zginęli w czasie zawieruchy wojennej lub opuścili Polskę urządzając sobie dalsze życie w Ameryce, Anglii, Francji, lub gdziekolwiek indziej poza Mongolią. Najczęściej właśnie oni po wyzwoleniu zwracali się do władz PRL o zwrot należności za place na których pozostawili budynki, a często i za same budynki (najczęściej w formie ruiny). Pełniący obowiązki prezydenta B.                       Warszawa 1945r. Bierut co prawda wydał dekret o nacjonalizow

CZY OJCIEC MOŻE BYĆ ŚWIĘTYM.

Obraz
                             Polska = raj Nie bardzo, matka natomiast stanowi lepszą materię na świętość, chociażby poprzez trudy wychowania własnych dzieci. Nigdy, przenigdy na podobny tytuł nie zasługuje kler katolicki żyjący w celibacie, z wyjątkiem rozpustników korzystających w dyskrecji z seksu z parafiankami, przygodnymi „ruchadłami”, zakonnicami, pensjonariuszkami domów opieki, a także domów publicznych. To jednak nie wystarczy, bowiem z owych igraszek musi się zrodzić owoc, podobnie jak „owoc Twojego Jezus”, słowa wymawiane przez wiernych setki tysięcy razy. Nie zrodzi się też żaden „owoc” z pedofilii, tak chętnie uprawianej na plebaniach i nie tylko. W innym przypadku żaden sukienkowy, (wyłączając wszystkich spoza watykańczyków) nie ma prawa nazywać się ojcem, tym bardziej, że gdy przypadkowo spłodzi z kobietą dziecko, to rodzic jest dla niego ukochanym wujkiem. Zatem z logicznego punktu widzenia żaden ksiądz katolicki nie powinien pozwalać się nazywać ojcem, a już w relac

KOŚCIÓŁ I NARÓD

Obraz
Gościnnie na swoim blogu przytaczam w całości tekst zamieszczony na Facebooku, autorstwa Tamary Olszewskiej, który to jak uważam, każdy wybierający się do „kościółka” powinien przeczytać. A podtytuł artykułu brzmi niby nie groźnie, a nawet serdecznie. Czy to jest przyjaźń; czy to jest kochanie? Biedny ten nasz Kościół polski. Najpierw przez 123 lata rozbiorów był ostoją narodową. W czasie II wojny światowej wspomagał prace podziemia, aktywnie uczestniczył w jego działalności. Potem nastały czasy PRL. To wokół Kościoła zebrała się cała opozycja. Msze patriotyczne, walka o zachowanie polskiej tożsamości, wolnej od komunizmu, wielka rola w okresie stanu wojennego, aktywne wspieranie Solidarności. I nagle przyszedł rok 1989. I nagle okazało się, że Kościół już nie ma nic do roboty poza prowadzeniem działalności duszpasterskiej. No przepraszam, tak to się żyć po prostu nie da. Nuda, nuda, nuda. Nasi duchowni, przyzwyczajeni do innej pozycji, innej roli w historii Polski, zupełnie

DYKTATOR

Obraz
                        Mordo ty kacza      Staną tu dwa pomniki, powiedział poseł, (szeregowy poseł) Kaczyński do kilkudziesięciu bab i dziadów przyzwyczajonych do uczestnictwa w tzw. miesiączkach smoleńskich. Ten ważniejszy, czyli pomnik mojego brata, prezydenta IV RP bliżej Pałacu Prezydenckiego, właściwie to na miejscu tego paskudztwa, czyli pomnika Józefa Poniatowskiego. Ten mniej ważny upamiętniający pozostałe ofiary "zamachu" smoleńskiego, śmiało można postawić według gustu samorządu stołecznego, ich konserwatora, a właściwie gdziekolwiek, powiedział już enty raz kurduplowaty dyktator Jarosław Kaczyński, zwany przez duży procent Polaków samodzierżawnym ojcem sPISiałego narodu. Narodu 18 procentowego, (jak słaba wódka), czyli w sumie osiem milionów katolików zamieszkałych w granicach tejże IV RP i kilkuset rodzin góralskich w Chicago. W ten oto sposób, podobnie jak Chrystus w Betlejem, narodził się nam dyktator, z woli „suwerena”. To wspaniały temat w przyszłości na

STOŁECZNE DZIELNICE NIENAWIŚCI

Obraz
                     Muzułmanki w Europie Łatwo je znaleźć. To akurat te, w których rządzą burmistrzowie z PiS. Przykładowo Praga-Północ albo Bemowo. Tam w lokalach tych urzędów urządza się dla zainteresowanych mieszkańców spotkania z wypróbowanymi ogierami nienawiści do wyznawców innych religii, oraz ludzi o innych kolorach skóry, nie mówiąc już o ludziach z odmiennymi poglądami. Jak donosi GW, na owe rekolekcje przychodzi więc większość wyborców PiS, fanów skretyniałej i klerykalnej prawicy, oraz wszyscy ci, którzy uwierzyli w słowa Kaczyńskiego o zaśmiecaniu katolickich świątyń przez wyznawców islamu, albo amatorzy apelów smoleńskich. A któż tam nie występuje w roli gwiazd. Ano bywa tam niejeden ksiądz. Jakiś tam infułat Sikorski, redaktor TV Republika Tomasz Terlikowski reformator papieża, inny redaktor Radia Maryja Michalkiewicz znany żydożerca, albo Grzegorz Braun, antysemita od zawsze. Brakuje mi tam tylko posła Pięty i ministerki Zalewskiej. A o czymże oni tam gaworzą?. Oc

ZNASZ- LI INNY KRAJ

Obraz
Gdzie nastąpiła podobna rozpierducha prawa?, że odezwę się mickiewiczowskim akcentem, bo akurat ja nie znam takowego państwa poza Polską. Przynajmniej wśród państw cywilizowanych po europejsku, a tym bardziej wśród tych zjednoczonych paktem brukselskim. Tylko pod okupacją, albo innymi zaborami, ale póki co od 60 lat jesteśmy wolnym, a od 25 absolutnie niepodległym krajem, którym rządzą konstytucyjnie wybrane władze począwszy od sołectw aż po władze centralne. STOP. Niestety, nie po władze centralne, bowiem jeden z szeregowych posłów, uzurpator władzy, Jarosław Kaczyński potrafił sobie za głupie „pińcet” złotych kupić swojski 18 procentowy elektorat zwany dla odmiany suwerenem, akurat ten, który poszedł do urn w przekonaniu na zyskowne ochłapy, co spowodowało praktycznie katastrofę obowiązującego dotychczas prawa. Uzurpator powołał posłuszny mu rząd z najbardziej wiernych choć miernych. Ten pseudodemokratyczny rząd uchwala tylko to, co kaczy papa rozkaże. A rozkazał przede wszys

TO TYLKO BAJKA

Obraz
                                 Czeska ambrozja (piwo) Dawno, dawno temu, a właściwie nie tak dawno, bo zaledwie przed ośmiu laty zaplanowałem sobie, że wraz z Małżonką wybiorę się do czeskiej stolicy. Do tego czarownego miasta nad Wełtawą. Do Pragi, która to z czeska brzmi Praha. Zaplanowałem, bowiem obraz miasta mi stał przed oczami od kilku lat, kiedy to w podróży do Italii, zboczyliśmy z kolegą z trasy by naocznie zobaczyć to architektonicznie i obyczajowo unikalne miasto. Pozostaliśmy w nim dwa dni. Ono mi się potem dużo nocy śniło, (a ja ciągle o tych snach). Obiecałem więc że z okazji którejś tam rocznicy ślubu zabiorę swoją „Połóweczkę” na wycieczkę właśnie do Pragi. Okazało się, że to tylko czcza obietnica, jako że jak na złość dopadały mnie kolejne choroby i konieczne operacje chirurgiczne, po których moje zdolności organiczne w zakresie poruszania się, a nawet zbytniego oddalania się od domu zostały ograniczone wręcz, a nawet bardziej. Namawiałem więc Małżonkę, która

OBUDZIŁEM SIĘ SPOCONY

Obraz
Obudziłem się, bo usłyszałem głos Jarosława Kaczyńskiego, który mówił coraz głośniej: Obudź się, obudź się, będziesz świadkiem. Świadkiem czego panie prezesie?, pytam mamrocząc poprzez twardy sen. Uchyliłem powiekę. Przede mną stoi na krześle rzeczywisty prezes trzymający talerz na którym leży egzemplarz Konstytucji, a zaraz za nim kilkoro poselstwa z ław opozycyjnych obu płci z szefem Nowoczesnej na czele. Będziesz świadkiem pokojowego przekazania władzy wzorem Wojciecha Jaruzelskiego. Oszołomiony widokiem samego prezesa, oraz spocony nie tylko doznaniami sennymi ale i gorączką piątkowej nocy, po dojściu do jako takiej świadomości delikatnie budzę żonę i pytam, gdzie oni są?. Kto??, stawia oczy w słup wystraszona jak na widok pająka krzyżaka. No, oni, Kaczyński i ta reszta co to przed chwilą tu do nas wleźli, zresztą nie wiadomo jakim sposobem, bo drzwi są zamknięte na porządny skobel. Popukała mnie w rozwichrzoną głowę. Zerwałem się z łóżka i na wszelki wypadek podbiegłem by się

TRESER

Obraz
                          Ambicja tresera To jest rzeczywiście dobry treser. Bardzo skuteczny. Mowa o człowieku, kolokwialnie zwanym nadprezydentem, nadpremierem, naczelnikiem państwa, czyli Jarosławem Kaczyńskim z domu Kaczyńskim z warszawskiego Żoliborza. (Tekst maxi sarkastyczny). Człowiek, bo akurat wszystko wskazuje, że jest to człowiek jako taki, choć nie za wysoki wzrostem, który oprócz umiłowania do Mein Kampf przyjął jakże życiową zasadę, że ten który milczy jest nieobecny w przyrodzie. Dlatego jego właśnie obowiązujące przysłowie, a nawet credo życia brzmi: że jeżeli człowiek chodzi a nie tupie, to wszyscy mają go w dupie. Dobre, panie Jarosławie, zbawco Polski, ale wyłącznie dla Polski zgromadzonej na twoich przygłupich miesięcznicach pod krzyżem. Tak sobie myślę,że pisać na moim „zacnym” blogu o kimś, kto tytularnie dla przeciętnego Polaka nic nie znaczy wydaje się być zbyt infantylnym. Okazuje się jednak, że ten nad, nad, nad jest doskonałym treserem. Z pośród pona

CAMPUS MISERICORDIAE

Obraz
                          Rzesze młodych Pole miłosierdzia. Miłosierdzia nad pokrzywdzonymi i biednymi ludźmi, nad przyrodą, w tym miłosierdziem dla zwierząt ale i wszystkim co otacza człowieka. Taki campus władze kościelno- samorządowe utworzyły w Brzegach koło Wieliczki kosztem setek tysięcy złotych dla dwu milionów pielgrzymów zdążających na spotkanie z papieżem Franciszkiem, którego to myślą przewodnią było owo miłosierdzie. Do kogo papież kierował swoje przesłania?. Nie tylko do tych dwu milionów. Kierował do dziesiątek milionów Polaków zasiadających przed telewizorami i odbiornikami radiowymi. Mówił wolno, bardzo zrozumiale i dobitnie, mając na myśli pokrzywdzonych poprzez biedę, wykluczenia i wojny.             Oczywiście, że miał na myśli Syryjczyków, przedstawicieli których nie zabrakło na krakowskich ŚDM. Słowa te w podtekście były szczególnie skierowane do władz Polski i rządzącej nią Prawem i Sprawiedliwością. Niestety te słowa miast krzepić zamiar czynienia