Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2016

TA WIARA CZYNI CUDA, ZAPEWNIA DOBROBYT

Obraz
„ Ojciec Święty,(chodzi o papieża Franciszka, nie o JPII) jest nieomylny w sprawach wiary. Natomiast w innych sprawach może mieć swoją opinię, a ja, choć jestem człowiekiem Kościoła, nie muszę się ze wszystkimi opiniami Ojca Świętego zgadzać i się nie zgadzam”. – mówił marszałek Senatu Stanisław Karczewski w audycji Moniki Olejnik. Na pytanie dziennikarki, czy zgadza się ze wszystkim, co mówi prezes PiS odpowiedział: "Ależ oczywiście, że się zgadzam". Wypowiedź polityka dotyczyła apelu Ojca Świętego o udzielanie pomocy potrzebującym uchodźcom. W Wielki Czwartek papież Franciszek obmył symbolicznie nogi jedenastu uchodźcom, czym wywołał falę komentarzy. Karczewski byłby szczęśliwy gdyby papież umył nogi wszystkim pisowcom.. Wszystkim po kolei, od Kaczyńskiego aż po Koguta czy Kempę. Czy możliwa jest dyskusja na jakikolwiek temat polityczny zahaczający o wiarę z podobnym adwersarzem?. Nie, jest niemożliwa, bo zarówno marszałek Karczewski jak i każdy inny pisowiec, a

UBEZWŁASNOWOLNIONA MACICA

Obraz
No i dewoci się doczekali. PISdzielcy wreszcie mają taką siłę w parlamencie i Belwederze, że problem bardzo kulawej aborcji w Polsce, który ich zżerał codziennie, mogą rozwiązać jednym głosowaniem, czyli całkowitym zakazem, niezależnie od stanu zdrowia matki i dziecka. Pani Izabela Jaszczurowska, na blogu „ Ale o co chodzi ”, temat ten poruszyła akurat w dniach okołoświątecznych, gdy wyznawcy katolicyzmu głoszą wraz z biciem dzwonów kościelnych wszechmiłość poprzez zmartwychwstanie Zbawiciela, ciekawe tylko w stosunku do kogo kierowane są słowa tejże miłości i zrozumienia, bo na pewno nie do nieszczęśliwych kobiet i ich chorych płodów. Autorka uważa, że ważny temat można poruszać niezależnie od dni kalendarza, chociaż zdaje sobie sprawę, jak na słowo „macica” kościelne dewoty robią znak krzyża na swoich piersiach. Najlepiej byłoby, gdyby krzyżem zabiły swoje macice, a naszym dały święty spokój. Już dość, krzyczy autorka: Każda myśląca kobieta, mentalnie czująca się więcej, niż prze

WSZYSTKO W RĘKACH ... BOGA

Obraz
Powiedzenie wierzących w Chrystusa, Allacha, Buddę lub każdego innego boga. Boga żywego w przenośni, bo przecież jako taki żywy bóg nie istnieje poza tymi którzy spośród nas żywych do boskości aspirują. Są to zwykle przywódcy partii, szczególnie rządzących partii. Taką właśnie mamy w Polsce. Tu i teraz. Nasz bóg jest, owszem ukryty, tyle że nie w konsekrowanych opłatkach czy olejkach, ale w prywatnym mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu. Jego wyznawcy, a jest ich w Polsce kilka milionów, poza samym mesjaszem mają kilkudziesięciu, jeżeli nie kilkuset pomagierów, pomazańców mianowanych na najważniejsze stanowiska nie tylko w państwie, ale i w terenie. To zespół marionetek począwszy od mieszkańca Belwederu, poprzez służby specjalne, aż po prezesa Rady Ministrów w osobie kobiety odgrywającej rolę Lady Makbet tej dramaturgii. Różnie się wiedzie temu sterowanemu rządowi, którym interesują się wszystkie demokratyczne organy świata. Właśnie dlatego ten rząd szuka zwady na arenie międzynaro

JONO PODKIVANO

Obraz
To po prostu „dzień dobry” w języku naszych bratanków znad Dunaju. Oczywiście co ciekawe, taki grzecznościowy zwrot dotyczy tylko towarzystwa mężczyzn. W stosunku do kobiet powitanie jest bardziej serdeczne, brzmi jak pocałunek. Nie potrafię przytoczyć, darujcie. Tak witałem się z bratankami w czasie kilku pobytów nad Dunajem, w Budzie, w Peszcie czy też innych małych miejscowościach np. w Tapolcy. Stolica Węgier składa się z dwu części miasta rozdzielonych rzeką która płynie przez kilka stolic Europy bałkańskiej. Budapeszt to piękne miasto, które w swej historii ma okresy słoneczne, jak chociażby wiekowe braterstwo z Wiedniem w okresie panowania cesarstwa austro-węgierskiego, ale też dni tragiczne roku 1956, kiedy to milion obywateli węgierskich poprzez otwartą granicę austriacką znalazło swoje nowe życie na całym świecie, w tym cała reprezentacja piłkarska, trzykrotni mistrzowie olimpijscy, oraz bardzo liczący się zawodnicy w mistrzostwach świata. Węgry, (Hungary), niewiel

CO U DIABŁA JEST GRANE?

Obraz
KONSTYTUCJA – TRYBUNAŁY– KOMISJA WENECKA –RADA EUROPY –KOMISJE EUROPEJSKE –PARLAMENTY. To instytucje w których jako pełnoprawny członek pod szczytną nazwą Polska mamy coś do powiedzenia. Tak by się wydawało, a okazuje się, że owe instytucje mają coś do powiedzenia właśnie nam, niesubordynowanej RP. Coś nagannego oczywiście. Są gotowi nas karcić jak rozkapryszone dziecko, które mimo upomnień zachowuje się właśnie nagannie. Gorzej, że to dziecko próbuje pouczać swoich rodziców (wychowawców), wołając przy tym „odczepcie się”, nie kocham was, „uciekam z tego domu”. Tak dosłownie, co prawda nieoficjalnie i niezbyt głośno, ale z „tego domu” chcemy uciekać. Tylko dokąd. Gdzie chcemy uciekać i pod czyje skrzydła. Okazuje się, że pod niczyje, bo nie ma takich, którzy chętnie by nas osłonili przed zagrożeniem. Na wschodzie zarówno Litwa jak i Białoruś nami gardzą ze względu na mało przyjemne towarzyskie zaszłości. Ukraina mimo że dajemy jej miliardowe wspomożenia, wyciąga łapę po ich przedwo

UPIORY

Obraz
Zjawy, mary, majaki, przywidzenia, widma, zwidy, widziadła, duchy, fantomy?. Nie. To coś absolutnie innego. To obrazy, które nam się przyśniły lub przywidziały. Gorzej, że to coś, a raczej ktoś co zdarzyło się człowiekowi na jawie. Wtedy, w 1948 roku, chyba jesienią. Mam na myśli tzw. Żołnierzy Wyklętych, o których dzisiaj się tyle „świątobliwie” mówi, jak i tych drugich, czyli przeklętych. Kto to są ci pierwsi i ci drudzy. Ci pierwsi to bandziory działający bezprawnie, zaś ci drudzy to też bandziory działający zgodnie z obowiązującym, wtedy komunistycznym prawem. Obie bandy jednakowo umundurowane, czyli w barwy eklektyczne, z brudnymi łatami, jak obrazy zwane kolażami. Jedni z orzełkami w koronie, drudzy z orzełkami bez korony. Pierwsi to leśni byli partyzanci, co to nie złożyli broni po rozwiązaniu AK, oczekujący III wojny światowej. Wygodniej im było żyć z rabunków i zbrodni, niżeli iść do pracy przy odbudowie zrujnowanego kraju. Drudzy to bydlaki w ludzkiej skórze działający

MAĆKOWI WOLNO WIĘCEJ

Obraz
Polska nam się podzieliła, wzdłuż i wszerz. Podzieliła się pod wieloma względami, a najbardziej pod względem politycznym, w tym konstytucyjnym. Chociaż wielu twierdzi, że polityką się nie interesuje, to jest to nieprawda, bowiem dzisiaj polityka nim się interesuje i to w sposób bardzo zaborczy. Rozbrat pomiędzy pierwszym i drugim sortem Polaków z dnia na dzień się powiększa. Nawet razem nie potrafimy się już śmiać z tego samego, bowiem jedni śmieją się z inteligentnie wyrafinowanych dowcipów, gdzie obowiązuje jakaś tam pojemność IQ, inni z kolei wyłącznie z gołej dupy. Ten tekst piszę po występie aktora filmowo-estradowego Maćka Stuhra z okazji wręczenia nagród Polskiej Akademii Filmowej „Gala Orłów”. Występ transmitowała rządowa jedynka, a sam występ bardzo nie spodobał się m.in. posłance Krystynie Pawłowicz, oraz redaktorowi Krzysztofowi Ziemcowi, prezenterowi TVP, całym sercem oddanemu prezesom Kurskiemu i Kaczyńskiemu, oraz opiece Kościoła. Rozumiem jego ciężki wieczór, a nawet

VENI, VIDI, VICI.

Obraz
A właściwie ją przywieźli. Przywieźli ją z Boston do Katowic, czyli do samego serca Podlasia. Fakt, ona mieszkać w Boston, ale jako Polka z ojca polskiego oficera i matki Ukrainki nie bardzo dobrze mówić polski język. Dlatego dała sobie spokój z nauką polskiego w odniesieniu do własnego syna. Na co mu to. Po raz drugi ludzie Podlasia nie wybiorą już sobie senatora zza oceanu. Anna, Maria ich wyleczy z takich urozmaiceń. „Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem”, cytatem Juliusza Cezara prezes Kaczyński przemówił do Łomżynian, zaraz po zwycięstwie wyborczym Amerykanki na stanowisko senatora ziemi podlaskiej. Wygrała dzięki głosom chłopstwa wiejskiego, bowiem Podlasianie z miast głosy oddali na kandydata opozycji. Jeszcze raz się potwierdziło, że chłop to tylko chłop, można go kupić za miskę przysłowiowego ryżu, a dokładniej 500+. Pani Anna Maria Costa, córka polskiego generała Andersa, bohatera spod Monte Cassino, wnuczka pastora, kobieta już po przejściach (66 lat) mimo zacnego wieku za

OSOBIŚCIE NIE BRONIĘ WAŁĘSY

Obraz
Popularne powiedzenie mówi: nie śmiej się dziadku z czyjegoś upadku, tym bardziej gdy ty sam dziadku przyczyniłeś się do tegoż upadku. Nie bronię Wałęsy, bo nie zasłużył na to sobie w moich i milionach innych Polaków odczuciach. Wałęsa miał kilkuletni epizod współpracy ze służbą bezpieczeństwa PRL. Sam się przyznaje. Jako młody robotnik, przybyły z zapyziałej wsi pod Lipnem, wystraszony wielkim miastem i ogromem Stoczni Gdańskiej mógł się pogubić, tak zresztą jak tysiące innych ludzi. Był świadkiem masakry mieszkańców Gdańska w 1970 roku. Zdążył poznać wiele rodzin ofiar tejże masakry. Skołowany tym następstwem uległ namowom SB, tym bardziej gdy postraszono go zwolnieniem z pracy i usunięciem z mieszkania. Przyszedł czas, że postanowił wyrwać się z tych macek. I tu dzięki narastającemu niezadowoleniu społecznemu mas znalazł swoje przydatne miejsce. To miejsce znalazł dzięki wielkiej pracy u podstaw wykonanej przez ludzi wykształconych , jak Michnik, Kuroń, Modzelewski, Geremek

KOD - KOD - KOD

Obraz
  K OMITET O BRONY D EMOKRACJI, albo K OMUNO O DPŁYWAJ D ALEKO, albo K ACZYŃSKI O DSTAWIA D URNIA, albo K ACZY O BRAZ D UDY, albo, K URD..PEL O BSIKAŁ D EMOKRACJĘ, albo K ACZY O BSZAR D RAŃSTWA, albo, albo, albo. Można tak w nieskończoność, gdyby nam się zachciało tworzyć mniej lub bardziej w miarę logiczne, ale i głupawe rozwinięcia tegoż jakże przydatnego dzisiejszej Polsce skrótu KOD. Skrótu pisanego dużymi literami, bowiem nie jest to kod szyfrowy przydatny przy domofonie, komputerze, bankomacie, czy też w oznaczeniach jaj pierwszej, drugiej czy też trzeciej świeżości. Jeszcze trzy miesiące temu nikt w Polsce nie kojarzył tego skrótu z czymkolwiek, a już tym bardziej z masowym protestem społecznym przeciwko szatańskim zawłaszczaniom Polski przez Prawo i Sprawiedliwość, a także w obronie godności Lecha Wałęsy, któremu pośmiertnie rękami swojej żony generał Kiszczak nasmrodził w życiorysie. Czy słusznie i prawdziwie, trudno jednoznacznie odpowiedzieć, tyle że sam Lech odczuw