Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2011

JAKA WŁADZA TAKA SPRAWIEDLIWOŚĆ

Obraz
Od kilkunastu lat ze szczególnym zaciekawieniem przyglądam się wraz ze społeczeństwem naszemu wymiarowi sprawiedliwości, a więc co zrozumiałe funkcji jaką sprawuje prokuratura oraz policja wzmocniona organami ABW i CBŚ. Temat nawinął mi się zaraz po szumnym aresztowaniu, wzorem jakby z IV RP o świcie jednego z blogerów, który to pod szyldem „Anty- Komor” za pomocą klawiszy komputera dawał upust swojej nienawiści do prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, wylewając nań dosłownie kubły fekaliów. Fakt. Obecny prezydent nie jest akurat z mojej bajki, o czym już pisałem kilkakrotnie, nie mniej nigdy bym się nie zdobył na tak paskudną blogerską robotę. Jako człowiek wybrany w powszechnych wyborach, sprawujący najwyższy urząd w państwie ma on zagwarantowaną ochronę swojego majestatu zapisem konstytucyjnym, oraz poprzez Kodeks Karny. Dlatego w moich felietonach „na ostro” i mimo tej właśnie ostrości staram się nie przekraczać granicy dobrego smaku. I to nie ze względu na bojaźń przed sprawując

KTO REPREZENTUJE TEN ELEKTORAT

Obraz
Powiem że nikt. Jak miliony Polaków, jestem wyznawcą wartości lewicowych. wartości uniwersalnych, których większość jest symbolem współczesnej Europy i stanowi rdzeń ideowy Unii Europejskiej. Tak byłem wychowany i w miarę tych wartości starałem się postępować w ciągu już dość długiego życia, ścierając się z tymi, dla których wyznawanie wartości lewicowych to komunizm, Lenin i Engels, z tymi którzy nie dostrzegali i nie dostrzegają nic dobrego w "Kapitale" Marksa, ani w filozofii Darwina czy Dawkinsa. Takim pozostanę do końca swych dni. Niestety w moim kraju ja, wraz z milionami współrodaków nie widzimy swoich przedstawicieli w niby reprezentującej nas partii pt. Sojusz Lewicy Demokratycznej. Bo oto okazuje się, (a dzieje się to od odzyskania niepodległości, czyli od roku 1989), że partia, która ponoć wyrosła z znienawidzonego przez współczesnie rządzących PZPR, jest partią ideologicznie nijaką, wzorem prawicy nastawioną na dziedziczenie stołków rządowych i administracyjnych.

PIERDOLEC POLSKI

Obraz
Pierdolec polski, termin może trochę frywolny, a nawet sprośny, trudny do znalezienia w popularnej wikipedii. To wyraz, może bardziej bliski psychiatrom, niżeli socjologom, ale jakże oddający rzeczywistość w wielu dziedzinach naszej Najjaśniejszej Trzeciej RP. Pierdolec zauważalny jest bodaj na każdym kroku. W polityce, sporcie, medycynie, religii, a nawet w kulturze masowej. Bo przykładowo, jak inaczej nazwać ugrupowanie, które uchodzi za liberalne, świeckie i europejskie, a które w swoich szeregach toleruje takich poselskich dziwaków jak Gowin i Raś. Ten pierwszy to ministrant od urodzenia, prezenter katolickiej ciemnoty na forum Sejmu mimo świeckiego wykształcenia. Ten drugi to m.in.kurier, roznosiciel listów do proboszczów z prośbą o poparcie dla tejże "liberalnej" partii. Tego rodzaju posłowie w świeckiej partii przypominają ciasto z zakalcem. Takich posłów z pierdolcem najwięcej znajdziemy w Prawie i Sprawiedliwości na czele z Macierewiczem, ale to już inna para kaloszy

CAŁA POLSKA CZYTA... PREZYDENTOWI

Obraz
Czy cała Polska oczekiwała takiego prezydenta?.Oto jest pytanie, na które co bardziej myślący mają natychmiastową odpowiedź. Otóż okazuje się że nie!.Pan prezydent Komorowski okazał się prezydentem wszystkich "katolików", nie zaś Polaków zarówno tych zamieszkałych w zlewiskach Wisły i Odry, a także tych rozrzuconych po świecie, którzy zwinęli manele i wyjechali niekoniecznie za chlebem, a wręcz w poszukiwaniu czystego nie zdewociałego powietrza. Tak, osobiście życzyłem sobie zwycięstwa pana Komorowskiego w wyborach, bowiem nie ogarniałem moją wyobraźnią usadowienie w Pałacu Jarosława Kaczyńskiego, który to sterował swoim bratem, najbardziej nieudolnym urzędnikiem państwa- członka Unii Europejskiej. Zaraz jednak po wyborach pan Bronisław Komorowski pokazał próbkę swoich najważniejszych priorytetów, a mianowicie odkrył twarz wiecznego ministranta i politycznie skarłowaciałego urzędnika, który bez otoczki fioletowych postaci, w randze arcybiskupów nic nie znaczy. Fakt, jako kato

NA MARGINESIE WYDARZEŃ - CD.

Obraz
Nawet trudno mi się zdecydować, by określić, jakie wydarzenie w ciągu ostatniej trzydniówki przyniosło Polakom najwięcej radości. Może to był ślub w brytyjskiej rodzinie królewskiej, może wytęskniona beatyfikacja papieża Polaka, a może kolejna rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja, albo śmierć bin Ladena. To taka zagadka, oprawiona w dużą dawkę ironii. Bo jest oczywistym, iż wszystkie wydarzenia światowe, łącznie z zabiciem Ben Ladena ustępują temu, co pokazano z placu św. Piotra. I nie wolno ci się temu dziwić, jeżeli jesteś w skórze Polaka. Od sześciu lat wszystkie środki masowego przekazu w Polsce krzyczały "santo subito", a jak na złość decydenci watykańscy przedłużali okres oczekiwania, bo i mieli rację. Najgorsze jednak w tym wszystkim, że mimo krzyku zgwałconych dzieci oraz umierających na AIDS Afrykanów, a także tych, którzy krytykowali JPII za przyjaźń z rozpustnikiem ojcem Macielem i z faszystami chilijskimi, Ratzinger ustąpił nawoływaniom polskiego kleru i beatyf