Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2020

W MIĘDZYCZASIE

Obraz
                                              Gdyby nie kalendarz, zapewne bym nie zauważył, że tegoroczne święta narodzin Zbawiciela przeszły do historii. Nuda i jeszcze wielokrotnie nuda. Z powodu przeróżnych okoliczności. A to psia pogoda, a to zakazy i nakazy, najczęściej przez władze mało przemyślane, przez co dokuczliwe. W telewizji,   jedynym medium dozwolonym całą dobę nuda szczególna panie Gliński. Nie wiem kogo jeszcze bawią stare, sparciałe filmy sienkiewiczowskie doprawione pierwiastkiem patriotycznym w barwach dzisiejszej Konfederacji. Co najwyżej serialiki naprodukowane przez ludzi Kurskiego za nasze pieniądze pierwej przeznaczone na onkologię. Pogoda jak i owe znudzenie (mam nadzieję) chwilowo zatrzymały damskie protesty dzięki czemu dały oddech Kaczyńskiemu, który ze strachu otoczony   82 radiowozami wiał   na przedmieścia Warszawy z kotem w koszyku. Prezes przeto nie jest zainteresowany poprawą pogody, która to pobudzona promieniami słońca wybudza kobietki do działania

IRONIA PILNIE POSZUKIWANA

Obraz
                                                                Rozgniewany bp Wiesio Szlachetka                                                                Dzień, w którym premier Morawiecki, na sali sejmowej, podczas sesji poświęconej próbie odwołania Kaczyńskiego z funkcji wicepremiera ds. bezpieczeństwa, wykrzykiwał peany na jego cześć zapamiętam na zawsze. Takich słownych miodów nigdy nie usłyszał żaden dostojnik za komuny nie tylko w Polsce, ani w ZSRR, ale nawet w komunistycznej Albanii. To był majstersztyk lizusostwa. Soki umiłowania dla prezesa partii ciekły mu po brodzie, a pewnie i w kroczu. Fakt, chłopisko ratuje się jak może przed żarłocznym Ziobro, który ma ochotę pożreć go z kopytami. Szuka więc pancerza ochronnego w majestacie ukochanego gauleitera PiS, którego to du*ę chronią z kolei setki policjantów i osiemdziesiąt wozów policyjnych a mimo to ucieka. Czyżby Kaczyński zatracił w miarę zdrowy rozsądek . Mówię w miarę, bo o całkowity rozsądek nigdy go nie posądzaliśm

BOHATEROWIE SĄ SFAJDANI

Obraz
                                                No i stało się tak, jak przewidywałem. Byłem jakoś dziwnie pewien, że w ostatniej chwili, ci „bohaterowie” pękną i zgodzą się na wszystko. To kupa tchórzy, prawicowych pyszałków. Przecież gdyby w odpowiedniej chwili nie wycofali się z tego głupiego, krzykliwie zapowiadanego veta, w wyniku czego musiałaby ucierpieć Europa, w tym też zapyziała Polska, to jestem równie jak poprzednio przekonany, że jeszcze tego dnia lub nocy, wszyscy ci wojowniczy tchórze z Ziobrą, Kaletą, Ozdobą, Kowalskim, Jakim i ich otoczeniem, przepraszam za wyrażenie, posraliby się ze strachu, zaś płaczliwy Ziobro w pozycji klęczącej błagał by władze UE, w tym Merkel i Donalda Tuska o cofnięcie decyzji unijnej tłumacząc się, że spotkanie z hochsztaplerem Rydzykiem przeorało mu i tak już skromny mózg. Już w momencie, gdy niespodziewanie pod wieczór dnia poprzedzającego szczyt unijny, do Warszawy pilnie przyleciał Victor Orban, który co tu dużo mówić ogrywa nasz kraj pol

SZANTAŻYŚCI

Obraz
                                                     Taka jest ta Polska prawie od zarania To ludzie Kaczyńskiego i Orbana . Na oczach swoich społeczeństw dla własnych partyjnych interesów szantażują Unię Europejską, by mogli bezkarnie dalej kraść. Nie tysiącami a milionami, byle zdążyć przed wyborami, które zapewne przegrają z kretesem. Wielu tak twierdzi..., a może rzeczywiście Polacy to naród głupków, jak z kolei twierdzi profesor Krzysztof Simon, wybitny lekarz i wirusolog z Wrocławia. Dużo by na podobną opinię wskazywało. Chociażby to, iż połowa społeczeństwa zapowiada, że nie podda się szczepieniu przeciw covid 19. Nie podda się tłumacząc   za prezydentem Dudą „że nie bo nie”, mimo że codzienne informacje pokazują setki zmarłych w Polsce, zaś w świecie setki tysięcy. W tej sytuacji śmiało można by określić Polaków jako naród głupków na   czele z prezydentem , też niespełna rozumu, bo jaki prezydent (oczywiście poza Dudą) mógłby nawoływać do nieposłuszeństwa względem ochrony zdrow

POLSCY PŁASKOZIEMCY

Obraz
  Jest ich, licząc na oko od 150 tysięcy do miliona w zależności od miejsca zamieszkiwania. Charakteryzują się generalnie na pierwszy rzut owego oka dość zwiędłym czołem oraz brakiem zainteresowania czymkolwiek, zaś najbardziej czytelnictwem czegokolwiek. Żyją na podstawie własnej obserwacji świata zawężonego do miejsca zamieszkiwania tu i teraz. Bez trudu każdy badacz kultury ludowej spotka polskiego płaskoziemca na terenie Podkarpacia, Podhala, ale też Podlasia. Cudem byłoby spotkać go gdziekolwiek indziej. To tak jak znalezienie prawdziwka na Saharze. Płaskoziemcy z reguły są łatwowierni, ale tylko wobec swojego otoczenia. To, że dla nich ziemia jest płaska, a chorobami obdziela ich pan bucek, to jest normalne, ale, że na własne życzenie umierają w wyniku oporu wobec zaleceń służb medycznych (chodzi o ich przestrzeganie) to po prostu pozostałym Polakom, w tym Edycie Górniak w główce się mieści. Tak, tak, tej Edycie, która zapiera się że była kiedykolwiek Ewą. Szkoda że nie tą biblij

CZAS NA SOLIDNY AUDYT

Obraz
                          Ochrona Kaczyńskiego przed narodem          Z moich obliczeń wynika, że piszę właśnie 1139 ty felieton na moim blogu, choć nie wykluczam, że gdzieś po drodze liczby się poplątały i jest to felieton zaledwie 1138, albo aż 1140 ty. W każdym razie wydawało by się iż jest to ocean czasu, który przepłynął jak rwąca rzeka. 14 lat pisania felietonów, a jakbym rok temu zaczął i wciąż stawiał pierwsze kroki w tym "twórczym" dziele. Widać to po mało doskonałych owocach mojej pracy. U zarania początków, felietony pisałem zachowując cykliczność tygodniową. Później okresowo rozpędzałem się do kilku w przeciągu tygodnia, by dzisiaj po całej dekadzie z ogonkiem zmuszać się do tzw. przypadkowości.   Coś musi mi się zaświecić   w zwojach mózgowych, coś co podczas nocnego zasypiania wyłazi jak bajkowe postaci, albo coś co w ciągu dnia utkwi mi między owymi zwojami, a jest zrodzone w wyniku mojej pasji do wszelakiego czytelnictwa. Dzisiaj jest naprawdę trudno znaleźć t