HUMORESKA Z BABCIĄ W TLE
Co to, duch? --Nie. To chyba Trzaskowski, albo moja Babcia. Babcia?. moja kochana Babcia Ola? krzyknąłem gdy ujrzałem jej postać w drzwiach wejściowych. Cichutko jak się dało, , ostrożnie by się nie obudzić, no i nie spłoszyć przemiłego gościa z zaświatów. - A kto?, mój wnuczku. Przecie nie prałat Eustachy z Łopacina! No ale przecie od dziesięcioleci Babcia nie żyje!. Wszyscy to wiemy. Zgadza się. Jestem na okresowej przepustce. Należała mi się, to wzięłam ją, przynajmniej dzieciaki odwiedzę, wnuki policzę, a pewno i prawnuków zatrzęsienie?. O pra, pra nie wspomnę. A może byś mi jak dawniej na powitanie zagrał coś na organkach, coś wesołego, np. Serdeczna Matko, albo Orszak Anielski. Sam wiesz co lubiłam i lubię. Wpatrzony w jasną poświatę otaczającą moją Babcię, w jej, jak zwykle przypięty warkocz, opadający swobodnie na chude