Posty

Wyświetlanie postów z 2018

WOKÓŁ ŻYCZEŃ NOWOROCZNYCH

Obraz
W N owym 2019 Roku moim Czytelnikom składam, dzierżąc w ręku kielich szampana,  życzenia zdrowia, wolności twórczej i obfitości materialnej. Niech każdy dzień przynosi Państwu nadzieje na spełnienie wszystkich marzeń i oczekiwań.                               No cóż. Życzenia zawierają w sobie zwykle miłe treści, łechcące świadomość i serca czytających, ale niestety nic poza tym. Spełniają się, albo i nie, w zależności od wielu okoliczności i środowiska w którym żyjemy. A żyjemy, co tu ukrywać, albo się czarować, w biednym kraju, kraju na obrzeżach Unii Europejskiej, do której tak tęskniliśmy, a którą się jak żaden kraj dość szybko znudziliśmy. Dlaczego?. Otóż dlatego iż mimo postępu cywilizacyjnego wciąż Ona nam ucieka. Im niby szybciej ją gonimy, tym jeszcze bardziej  pozostajemy w tyle i to w każdej praktycznie dziedzinie. Wiele można przypisać naszej narodowej mentalności. To nie prawda, że jesteśmy jakimś wybranym narodem na czele którego stoi sam Chrystus z Matk

BEZ PÓŁ LITRA NIE ZROZUMIESZ.

Obraz
Pytacie skąd bierze się tylu wyborców PiS, tylu prostackich dzbanów do których nic nie trafia mimo zapraszającego pustego wnętrza. Ano stąd: Dzisiaj blisko 40% Polaków nie rozumie tego, co czyta, a kolejne 30% rozumie to w niewielkim stopniu. Co dziesiąty absolwent szkoły podstawowej nie potrafi czytać. Aż 10 milionów Polaków (ok. 25%) nie ma w domu ani jednej książki. Analfabetą funkcjonalnym jest co 6 magister w Polsce, najczęściej absolwent płatnych uczelni prywatnych. Ponad sześć milionów Polaków znajduje się poza kulturą pisma, czyli nie przeczytało NIC, nawet artykułu w brukowcu.   40% Polaków ma problemy z czytaniem rozkładów jazdy czy map pogodowych. Ponad połowa nie rozumnie dzienników telewizyjnych. To   są dane tak niewiarygodne, że aż zabawne. A jednak napawają grozą. Dane te nie są wyssane z palca. To dane statystyczne z wielu źródeł badawczych stan polskiej kultury, wykształcenia i socjologicznych opracowań. Człowiek przypadkowo rozmawia z przechodniem i nie jest pewi

KSIĄDZ TEŻ CZŁOWIEK.

Obraz
                                      Bernadeta z Zabrza Planowałem napisać jeszcze jeden post z cyklu BAJANIE PRZY STOLE ŚWIĄTECZNYM, ale zrezygnowałem. Dlaczego?. Ano chociażby dlatego, że w gruncie rzeczy powiedziałem już prawie wszystko na ten temat, pominąwszy wątek mniej „smaczny”, a mianowicie   przykładowe przykre incydenty które zdarzały się podczas podobnych biesiad, a które miały posłużyć jako okrasa tych trzech opublikowanych. Zatem tę łyżkę dziegciu wrzuciłem do ognia pod brytfanną z piekącą się gąską. Inny temat, nie mniej świąteczny: Otóż mało sympatyczna posłanka PiS, niejaka Bernadeta Krynicka, na pytanie dziennikarki, „co sądzi o pedofilii ks. prałata Jankowskiego odpowiedziała: No cóż, ksiądz też człowiek, wiec się mu nie dziwi”. Otóż pani posłanko   Bernadetą, kobietą o imieniu siostry zakonnej                                                           Bernadeta z Łomży Bernadety, która została skazana na więzienie za współudział w gwałtach dokonywanych

PRZY STOLE WIGILIJNO- ŚWIĄTECZNYM

Obraz
Z CYKLU BAJANIE OKOŁOŚWIĄTECZNE Wigilia, i następnie dni świąteczne to czas spotkań rodzinnych przy jednym stole. Wyjątkiem są rodziny, w których np. dziesięcioro dzieci to norma zgodnie z katolickim zapotrzebowaniem, bo takie też są, szczególnie teraz, gdy każde dziecko to kapitał w nominale banknotu pięćsetzłotowego miesięcznie. Wtedy dostawiany jest stół dodatkowy dla owej rozbrykanej drobnicy. Spotkanie rodzinne przy świątecznym stole to nie zebranie partyjne ani korporacyjne. Dlatego na pewne tematy nie należy (przynajmniej umownie) rozmawiać, bowiem bywają zarzewiem konfliktów miedzy członkami rodzin, a w Polsce szczególnie, gdzie naród w kwestii wielu przekonań jest podzielony jak żaden inny w Europie. A więc o czym nie należy deliberować?. W każdym razie o polityce i religii. Jest to bardzo ciężka sprawa, ponieważ dzisiaj w naszym kraju wszystko kojarzy się z polityką jak żołnierzowi z d*pą panienki. (Wspomnę, że wojsko  z natury jest apolityczne, więc nawyk żołnierza j

RYBA MUSI BYĆ

Obraz
Z CYKLU BAJANIE OKOŁOŚWIĄTECZNE: sięgam myślą do lat młodzieńczych, a nawet dziecięcych. Wiadomo, że w grudniu, a szczególnie w czasie przedświątecznym   wszystko kręci się w temacie zbliżającej się wigilii, czyli tegoż magicznego spotkania opłatkowego w gronie rodziny. Na stole muszą się znaleźć tradycyjne, postne potrawy (sztuk 12), aczkolwiek, przynajmniej dla mnie osobnika mięsożernego mało smakowite, oczywiście poza świeżo upieczoną rybą. Dzisiaj proboszczowie udzielają dyspensy od postów i pozwalają w czasie wigilii wtranżalać każde mięso ociekające tłuszczem, jako że sami gardzą postami, czego doświadczyłem osobiście w latach nieco późniejszych. Skoro mięso to i wódeczka, bo tak nakazuje tzw. „dobre odżywianie” w wersji polskiej. Być może polscy biskupi zerknęli na stoły wigilijne w Skandynawii, gdzie oprócz czystej atlantyckiej ryby zobaczyli tłuste szynki. Tak jest przykładowo w Norwegii, kraju chrześcijańskim, gdzie prawdziwego katolika spotkać trudniej niżeli borowik

ŚWIĘTA Z WNUKAMI

Obraz
                            Z CYKLU; BAJANIA OKOŁOŚWIĄTECZNE. Gdy polski naród poczuje zapach świąt bożonarodzeniowych, jednoznacznie kojarzących się z rustykalnym klimatem choinki, opłatkami, kolędami prezentami, uściskami, i powietrzem o zapachu siana, do domów rodzinnych zjeżdżają dziatki jak ptaki do gniazd na wiosnę , a wraz z nimi wnuki. Zdarza się to w każdym prawie domu, skąd przed miesiącami lub laty nasze pociechy zdecydowały się   wyrwać z polskiej niestety biedy. To zdanie zatrzymuje mocniej   w moich myślach, gdy podczas zabawy wnuki wypowiedziały polską wyliczankę:  " Ele mele dutki, gospodarz malutki, gospodyni garbata, a córeczka smarkata". Natychmiast kojarzę to z rzeczywistością, nie dopuszczam jednak do świadomości, że te małe szkraby wychowywane na wyspach brytyjskich w treści wyliczanki umiejscawiają aktualne polskie naczalstwo, czyli PiS. Owszem, gospodarz co prawda jest malutki, ale wyłącznie z powodu błędów natury. Żyje on w celibacie. Z

PARTII CI U NAS DOSTATEK

Obraz
Partii ci u nas w Polsce dostatek. Brać, wybierać, przebierać, jak w ulęgałkach. Wprawdzie nie znamy programów żadnej z nich, poza oczywiście przywiązaniem do Kościoła, walką z dostępem do aborcji i in vitro, a także antykoncepcją, co akurat nawet u Kaczyńskiego budzi zdziwienie, ponieważ ten zakaz miał spowodować większy przyrost naturalny ludności, a tu statystyka mówi wręcz odwrotnie. Ludziska piep… się z hasłem na ustach precz z kaczyzmem, a to jest bardzo mały doping w kwestii rozrodczej. Możliwy jest tylko przypadek, gdy partner w czasie orgazmu zamyśli się o stuleciu polskiej niepodległości i nie „wyskoczy” z raju. Tym bardziej, że kaczor sam jest złym przykładem dla narodu. Bez żony i dzieci, bez konta w banku, bez prawa jazdy, bez animuszu fizycznego, chodzi jak emeryt 80 letni, albo dziad proszalny, nie wzbudzając w nikim większych nadziei, tym bardziej do rozrodu. Okazuje się, że dotychczasowe partie, te które jako żywo swój początek i koniec upatrują w ojcu dyrektorze i

KRYSZTAŁOWY BUHAJ POSŁA MOSIŃSKIEGO

Obraz
                 Tak było. Przez kilkanaście lat była to udawana tajemnica, zarówno w schyłkowym PRL jak i w III RP. Tajemnica dot. zabagnionego   żywota buhaja w ludzkiej skórze, opakowanego sutanną, prałata katolickiego Henryka (dla wielu Heinricha) Jankowskiego z Gdańska. Tajemnica dla wielu, ale nie dla mnie i innych czytających prasę typu NIE Urbana, albo Fakty i Mity Jonasza. Wiedziałem dużo o pedofilii proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku i jego homoseksualnym pożyciu z   byłymi ministrantami i księżmi o podobnej orientacji seksualnej. To że to gej, to sprawa jego urody, nie powinno nikomu przeszkadzać, ale że pedofil na dużą skalę, to już problem Kościoła gdańskiego i społeczeństwa. Najgorzej, że to przyjaciel wielu byłych polskich polityków z ław sejmowych. Krył go zapis papieski pt. Crimen Solicitationis. Czuł się niedotykalny. Aż trudno uwierzyć, że w mieście, bodajże najbardziej europejskim zamieszkiwało tylu kołtunów. I to nie tylko wśród prostej gawiedzi, ale

PEŁNA MICHA DLA MNICHA

Obraz
A raczej wór pieniędzy, ba, pokrowiec na samochód. I wszystko ponoć dla Maryi. Dla której Maryi?, tego nikt nie jest pewny, bo Maryj, tych świętych u nas po sam czubek głowy i nie tylko głowy. Podobno najważniejsza jest ta z Częstochowy, a wszystkie inne, a jest ich w kraju od jasnej świętej Anielki są mniej ważne, aczkolwiek równie pojemne w sensie biorczej „łaskawości” na tzw. wdowi grosz wyrażony w banknotach o dużych nominałach. Poruszając się po kraju, sam naliczyłem kilkanaście sanktuariów poświęconych Czystej Panience, Czarnej Madonnie i innym Maryjom obdarzonym mniej lub bardziej ciepłym przymiotnikiem, ale hola hola. Nie każda z Nich jest tak czczona jak ta w Licheniu, której ciągle powiększają kieszenie na miliony, ba , miliardy walut zwożonych z całego polonijnego świata. Ostatnio, na zlocie obłudnych katoli do toruńskiej Maryi z okazji rocznicy Jej Radia, na pierwszym planie pokazał się komunistyczny prokurator Piotrowicz z różańcem, długim jak łańcuch burka podwórkow

A W OWCZARNI PO STAREMU

Obraz
Stado gotowe do strzyżenia, posłuszne swemu panu i jego pieskom pilnującym zgromadzenia, by zbyt mocno się nie rozbiegało. Ostatnio pan premier Morawiecki zebrał do kupy swoją część owczarni, zwanej elektoratem, by kolejny raz posłużyć się kłamstewkami jak to odbudował zrujnowany przez Platformę i PSL dom, czyli Polskę. Wystarczyło teraz usiąść w wygodnym fotelu, włączyć TV rządową i oddychać luksusem polskim. Podkreślam: rządową, która upewni nas o polskim sukcesie. Boże, jakiż to z tego gościa blagier. Jakież kłamstwa przechodzą mu przez zwichnięte usta. Być może od tego pieprzenia ma ową fizyczną skazę. Stado złożone z wyselekcjonowanych najczęściej radiomaryjnych owiec oraz bezmyślnych baranów zasiadło potulnie by z rozdziawionymi gębami połykać każde słowo Morawieckiego. Stek pierdół płynący z coraz z większą siłą wodospadu uwiarygodniającego „cud” gospodarczy jaki pisowska dobra zmiana osiągnęła, spowodował większe zatrucie powietrza niżeli uciążliwy smog w stolicy. Ta niby

CZY WYBORCY O TYM WIEDZĄ

Obraz
Krąży po Internecie list otwarty emerytowanego oficera Wojska Polskiego, Dionizego Sołobodowskiego. Adresatem jest Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej. Autor listu powołuje się na swoje polskie korzenie. Jego przodkowie walczyli w Legionach H. Dąbrowskiego i Insurekcji Kościuszkowskiej. On sam służył w Wojsku Polskim w czasach PRL. Służył Ojczyźnie, bo chociaż miała ona inną barwę, to jednak wciąż pan Sołobodowski twierdzi, że w czasie stanu wojennego poznał ojca Mariusza Błaszczaka i jak pisze „ Tenże towarzysz, który ostentacyjnie (nawet na fartuchu warsztatowym) na co dzień nosił znaczek PZPR (ja go wbrew zaleceniom ówczesnego ministra nie nosiłem), z racji produkcji na potrzeby obronności Państwa . Idąc dalej tym tropem autor listu pyta Ministra Mariusza Błaszczaka: „ Czy potępia Pan swojego ojca za służbę „tamtej Ojczyźnie”?? Czy zamierza Pan zdegradować ojca (por. LWP) za ten czyn?? Czy zamierza Pan odebrać swojemu Ojcu emeryturę?? Czy zamierza Pan oddać swój d

MISSKI POLSKIE 2018

Obraz
A więc wojna!. U naszych granic Moskal stoi!. ONZ w panice. Podobne zaniepokojenie w kierownictwie Unii Europejskiej, zaś NATO pręży muskuły i grzeje silniki F-16. Błaszczak zabrania szwejkom terytorialnym rozłażenia się po lasach w poszukiwaniu grzybów. Mają być gotowi do ataku. O kurde. Do tego powolna kapitulacja PiS wobec Komisji Europejskiej, karlenie „naczelnika” państwa, a wy tu pokazujecie na Fb misski polskie?. I to jakie, Gospodin pomyłuj. Jedna to ofiara genderu zwana Kempą, wyrosła na fali antyfeminizmu i spacerów wśród ruin Aleppo wznosząc ręce do  Mahometa, a także siostrzanej przyjaźni z byłą premier Szydło. Słowem Beata nr 2. Druga to pani Witek, też szefowa kancelarii tej pierwszej, czyli byłej sołtyski z Brzeszcz tej co wylazła z worka.. Do jej chaty w trybie pilnym pobudowano drogę asfaltową. Wszak zrozumiałe, że premier rządu nie może jeździć szutrówką, bowiem Polska dzięki PiS już nie jest w ruinie. Uchowaj Boże. Tą drogą w każdy weekend Becia wracała do Brzesz

WSPOMNIENIA

Obraz
Jeszcze kilkanaście dni temu miałem na tym łez padole dwóch mi bardzo bliskich ludzi. Jeden odszedł z początkiem września, drugi zaś dosłownie „przed symboliczną chwilą”. Obaj przeżyli 75 lat, a więc trudno powiedzieć że dużo, albo zbyt wiele. Obaj mi bliscy, a nawet bardzo bliscy. Jeden z nich, Ryszard, to rodzony braciszek, co to prawdopodobnie żyłby, gdyby lekarze czuwali nad jego tętniakiem, który zagnieździł się na aorcie brzusznej. Drugi, Bogumił D. nie mniej mi bliski człowiek. To przyjaciel, kolega o braterskiej duszy, z którym spędziłem w śremskiej jednostce wojskowej wiele wspólnych lat, a życie któremu zabrał złośliwy rak. Ten pierwszy to mazowiecki rolnik-sadownik, drugi zaś to żołnierz zawodowy, major LWP, z pochodzenia Kurp mazowiecki. Sylwetki obu stają mi wciąż przed oczyma, szczególnie zaś przed zaśnięciem, bo Obaj dla mnie byli ludźmi wartościowymi w każdym sensie, zarówno etycznym jak i egzystencjalnym. U Obu już zamilkły telefony, tak jakby przed śmiercią zd

DEFICYT INTELEKTU

Obraz
Oriana Fallaci była jedną z najwybitniejszych dziennikarek w historii dziennikarstwa. Swym piórem przeniosła na papier wywiady z najwybitniejszymi politykami i nie tylko. - W swojej karierze żałowała jedynie wywiadu z Wałęsą. Od razu się na nim poznała i pisała o nim, że to maxi ignorant i cham. Fallaci poznała Wałęsę w 1981 r. kiedy przeprowadzała z nim wywiad. Tak później to wspominała: –  Kiedy pytali mnie, czy żałuję sposobu, w jaki napisałam jakiś wywiad, odpowiadałam natychmiast: "Tak, wywiadu z Lechem Wałęsą". I to nie później, ale już nazajutrz po jego opublikowaniu." Byłego prezydenta wspominała tak: –  Wałęsa nie podobał mi się jako człowiek, ale stałam podobnie jak wielu innych - wobec ogromnego dylematu: albo przysłużyć się Rosjanom i napisać, że Wałęsa nie jest ok, albo pomóc walce o odzyskanie demokracji i napisać, że Wałęsa jest w porządku. Wybrałam to drugie wyjście i nie miałam racji. Z wywiadu z Wałęsą zapamiętała jeszcze jego niewyobrażalną

WYMIERNE KORZYŚCI Z FILMU "KLER"

Obraz
Popatrzcie ile czasu Im zajęło tak banalne stwierdzenie , że w polskim kościele katolickim dochodzi do pedofilii. I dalej by nasi świątobliwi trwali w tej samozagładzie, gdyby nad nimi nie zlitował się Wojciech Smarzowski i nie zdjął z ich oczu groźną zaćmę, nakręcając film KLER. Do dzisiaj zapewne już każdy polski biskup, a tym bardziej szeregowy ksiądz  obejrzał film, w kinie lub na zakupionej pirackiej płycie. W końcu każdy z nich chce wiedzieć co mu ewentualnie zagraża, gdyby się wydało. Wiecie dlaczego tak długo to trwało? , bo w kościele pedofil spowiada się u pedofila i obaj czują się rozgrzeszeni. Prasa i inne liberalne media zauważają, że seminaria pustoszeją mimo łechcącej reklamy głoszonej oficjalnie uroki bycia duchownym, ale też tej szemranej na ucho kandydata. Darmowe mieszkanie w domu, wyuzdany sex bez zobowiązań, duże pieniądze bez podatków, limuzyny, wysoka pozycja społeczna - zapraszamy kandydatów na księży do seminariów. Co z wami jest, obudźcie się młodzi ka

RESORTOWE DZIECI, BIS

Obraz
Skandal goni skandal. Na tyle, że rzeczniczka PiS Beata Mazurek mimo swych uzdolnień do konfabulacji plącze się w swych wypowiedziach by wybielać swoją partię. Bo skandal właśnie goni skandal. Tym razem zagnieździł się on w polskich bankach. Okazuje się, że dzisiaj nie proponuje się już łapówek w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Dzisiaj się daje lub dostaje 40 milionów złociszy czyli jeden procent wartości banku wycenianego na cztery miliardy. Afera jak stąd do Pekinu. Chodzi o Getin Bank. W tle bohaterów   same młode twarze, bo zarówno potencjalni dawcy jak i biorcy o znamienitych nazwiskach jak np. Czarnecki i Chrzanowski  to mężczyźni o twarzach maksymalnie czterdziestolatków. Ten drugi mimo dymisji do końca roku będzie dostawał całą pensję. Zanim usadowiono ich na stołkach na których zasiadają zapewne mogli się podeprzeć peselem wyrośniętych dzieciaków. Dziś zarządzają najważniejszymi bankami Polski, a nawet KNF czyli sprawują nadzór nad całym ministerstwem finansów.

PRZYPOWIEŚĆ O RZUCANIU KAMIENIEM

Obraz
          K K    Kto nie czuje się winnym, niech pierwszy rzuci kamieniem. Oczywiście chodzi o biblijne powiedzenie dotyczące napiętnowania Marii Magdaleny, przyjaciółki Chrystusa w aspekcie jej grzechów rozpusty seksualnej. Zacytowałem owo zdanie, bowiem nie ma człowieka na padole ziemskim, któremu by nie zarzucono winy, religijnie rzecz interpretując, grzechu. Tym bardziej, że najwięcej grzechów popełniają ci, którym przypisuje się świętość, chociażby osoby duchowne, w tym biskupi a nawet papieże. Wystarczy przytoczyć przykład Piusa XII, który za skrzynie ze złotem umożliwił ucieczkę do Paragwaju, Argentyny i innych państw Ameryki Południowej setkom, a może i tysiącom najokrutniejszych zbrodniarzy hitlerowskich. Nazistowskim oprawcom, jakich dotychczasowy świat nie notował. Nie ma ludzi świętych, a jeżeli jakąś postać ogłasza się świętym, to po jakimś czasie wychodzi, że w żadnym razie osoba "nominowana" nie zasługiwała na podobny tytuł. Ani Matka Teresa, ani jej

DRUGA TURA JAK MATURA

Obraz
Druga tura jak matura, którą wyborcy zdali, choć zaledwie na dostateczny. Dobre i to. Można zacząć studia politologiczne w przedmiocie całkowitego odbicia władzy partii, która pospołu z Kościołem sprowadziła nasz kraj Polskę na margines Unii Europejskiej. Unii do której tak tęskniliśmy od zarania jej narodzin, co wyraziliśmy w plebiscycie w roku 2003 wynikiem ponad 80% za. Przez 14 lat przynależności dobrze nam się wiodło. Wystarczy przejechać kraj wymarzonymi autostradami ze wschodu na zachód lub z północy na południe i podziwiać dobrze prosperujące gospodarstwa wiejskie, oraz odnowione elewacje budynków miejskich. Okazało się, że nie każda władza potrafi uszanować przynależność do europejskiej rodziny. Ostatnie trzy lata rządów Prawa i Sprawiedliwości, to obrzydzanie Unii. To plugawienie Traktatów, które podpisywali m.in. tacy politycy jak Bronisław Geremek, Aleksander Kwaśniewski, Włodzimierz Cimoszewicz, Leszek Miller, zaś podpis pod treścią końcowego Traktatu złożył nie kto