Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2017

ŚWIADKOWIE

Obraz
Ponoć znajdują się ludzie, którzy są świadkami pierwszej wojny światowej, bo są. Ponoć są ludzie którzy widzieli na własne oczy to co się działo w czasie Rewolucji Październikowej, też są. Ponoć też żyją ofiary masowych pogrzebów grypy zwanej hiszpanką. Może są. Żyją świadkowie dramatu Polaków, gdy banderowcy ukraińscy zabijali w sposób okrutny ich bliskich a domostwa puszczali z dymem. Są i to wielu. Ponoć żyją gdzieś w Polsce ludzie którym cudem udało się zbiec spod luf oprawców katyńskich, ale też z obozu Auschwitz Birkenau. Żywym przykładem był pan Bartoszewski. Jeszcze oddychają współczesnym powietrzem Polacy, którzy salutowali marszałkowi Piłsudskiemu, ale też zaznali cierpień w Berezie Kartuskiej, pierwszym polskim obozie koncentracyjnym. Znani są nawet polscy świadkowie walk rosyjsko-japońskich, też żyją. Coraz mniejsza garstka żyjących Polaków zbiera się na każdą rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, ale też Powstania w Getcie Warszawskim. Coraz mniej, już bardzo schor

GORZAŁA TO PŁYNNY JĘZYK

Obraz
Mówi się i słusznie, że międzynarodowym językiem jest język esperanto. Twórcą tego dzieła jest Ludwik Zamenhof. Ten lingwista z Białegostoku, z pochodzenia Żyd, prawdziwe nazwisko Eliezer Lazaro Zamenhof, w drugiej połowie XIX wieku wydał swoje dzieło (pierwotnie po rosyjsku) pozwalające na porozumiewanie się ze sobą ludzi z różnych stron świata. Wystarczy skorzystać z jego słownika. Dziś jego nazwiskiem zaszczycono wiele ulic, szkół i uniwersytetów na całym globie. Wielkie dzieło pana Zamenhofa, od lat czczone jest wszelkimi międzynarodowymi konferencjami oraz zjazdami (esperantystów) a też sympozjami. Wielu jednak twierdzi że bardziej międzynarodowym i bardziej praktycznym językiem pozwalającym się porozumiewać każdemu z każdym jest gorzała. Można się nim „płynnie” posłużyć. Osobiście doświadczyłem potwierdzenia tej zasady. Było to w roku 1980 w Sankt Petersburgu, za panowania Breżniewa. Przy jednym ze stolików, a raczej stołów w hotelu (koło jednego z pałaców Ermitażu) nad N

WYPIEKI Z ZAKALCEM

Obraz
Tak można by zatytułować tenże post, mimo że już po świętach. Niemniej w szafkach i lodówkach pozostały jeszcze tu i ówdzie blachy z makowcami i mazurkami, bo okazało się że ciocia spod Wałbrzycha i wujek z Mińska nie dojechali mimo zapewnień, ale jak się okazało Sunia ciocina wydała na świat nowy miot szczeniąt przeznaczonych na sprzedaż. Z kolei wujek z Mińska poddusił się precelkiem do tego stopnia iż wezwano karetkę pogotowia. Zanim zdecydujemy o pozbyciu się tych przestarzałych dóbr, po przekrojeniu zaglądamy do środka, a tu uśmiecha się zakalec, ba posypały się nawet rodzynki. Jak to dobrze że goście nie dotarli. No nic, pocieszą się sikorki i inne ptaszki, bo zima wraca, jakby czegoś zapomniała ze sobą zabrać, ba, nawet się z nami nie pożegnała. Rodzynek w okolicach tego święta mieliśmy po same czoło. Mam na myśli te, które wysypały się z gabinetów ministerialnych, szczególnie obrony narodowej, MSZ, jak i polskiego episkopatu. Bo oto okazuje się , że helikopterów z prawdziw

PO TRZYKROĆ PRZEDZIWNA

Obraz
                                   Fan Hitlera Powiem wprost. Moim zdaniem bardziej przedziwni, nawet po stokroć, bywają katolicy którzy dają wiarę temu iż Matka Boska udała się w podróż do nieba w garderobie (sadzę że świątecznej). Rzecz tylko ocierająca się o tajemnicę, która to Matka Boska, bo jest Ich wiele i która dzisiaj w XXI wieku, czyli 2100 lat po jejnaturalnej śmierci jest najważniejsza, bo przecież jakaś hierarchia być musi, bo właśnie hierarchia w Kościele obowiązuje. Czy to Matka Boska Częstochowska, Fatimska, czy Ta od siedmiu boleści, czy Ta różańcowa, czy Ta po trzykroć przedziwna, czy w końcu Ta taneczna, dubstepowa, ponoć czczona np. w Wejherowie. Brak informacji czy chodzi o taniec towarzyski, czy też artystyczny, sceniczny. Do nieba wraz z ciałem oficjalnie wysłał Ją papież Pius XII, ten sam który to błogosławił hordy Hitlera wyruszające najpierw na Polskę, nastepnie na całą Europę. Błogosławił też plan likwidacji fizycznej wszystkich Żydów, co z punktu widze

ŻYCZENIA WIELKANOCNE

Obraz
  Tradycyjnym zwyczajem, (licząc na liczne rewanże), z okazji Świąt Wielkanocnych, rozchylam osierdzie serca, by z jego czeluści wydobyć i przesłać moim Czytelnikom najszczersze życzenia zdrowia, radości oraz miłości przy rodzinnym stole w otoczeniu osób najbliższych, a w dzień Dyngusa podlejcie Państwo ziarno nadziei zasiane w marzeniach. Niech rośnie i owocuje.  

PIERDOLEC POLSKI C.D.

Obraz
Pierdolec trwa i będzie trwać dopóki kraj będzie się szczycić takimi zasobami ludzkich mózgów jak Macierewicz, Waszczykowski, Przyłębska, Berczyński i przynajmniej pół tysiąca innych „mądrali”, a w zasadzie cwaniaków ulokowanych na dobrze płatnych posadach przez samego guru czyli prezesa wszystkich prezesów, jego „wysokość fizyczną” Jarosława Kaczyńskiego. Przykładowo z tej plejady nazwisk pani sędzia Przyłębska wraz z kilkoma innymi wybranymi przez posłów PIS to spirytus movens rozpierduchy Trybunału Konstytucyjnego. W tej chwili ta instytucja sprawiedliwości jest ubezwłasnowolniona na amen. Nie wiele kumata pani prezes tylko rozkłada ręce usiłując udzielić odpowiedzi na pytania stawiane przez dziennikarzy, podobnie jak premier Szydło po złożeniu podpisu w Rzymie. ***                                Błaganie misia, Z kolei inny „movens” zaistniał dzięki Macierewiczowi i jego „naukowcowi” ponoć dr. Wacławowi Berczyńskiemu

ZDERZENIE Z ROZUMEM

Obraz
                                 O jak miło synu. Wyjechał kmiotek na rolę z pługiem, aby ją sprawował, któremu imię było Jan a przezwisko Czeczek. I kiedy jedną część roli sprawił, dalej idąc z pługiem stanęły mu woły i dalej postąpić nie chcą. Dziwuje się, co się dzieje, bo tego przedtem nigdy nie czyniły . (…) I sam tedy ich zacinał i temu, który był do pomocy, zacinać każe. A gdy tym bardziej i pilniej tego bicia przyczyniał i przyczyniać kazał, to po tym biciu przyklękły woły na ziemię. Jakże przypominają mi one zachowanie koni ciągnących przeładowane wozy do Morskiego Oka, byle sypały się dutki. Cuda jak nic. Tymi słowami Jerzy Trebnica, dominikanin, spisał w 1636 roku przekazywaną ustnie od ponad stu lat tradycję o okolicznościach wyorania w polu figurki Matki Boskiej z Dzieciątkiem na ręku. Znalezisku, które miało miejsce w 1516. Tak rodziły się legendy. M.in. ta o objawieniach fatimskich. Jakże podobne przypadkowi Jerzego. Rożnica żadna. Tam były trzy ubogie wieśniaczki (

MOJA STAROŚĆ, OPTYMISTYCZNIE

Obraz
Właśnie optymistycznie. Ten tytuł opieram oczywiście na swoich emeryckich doznaniach. I nie chodzi o tzw. szczęście rodzinne, bo akurat te mam uporządkowane i spełnione. Chodzi o przemyślenia związane z wiekiem spinającym klamrą jego całość. Spowiadam się zatem sam przed sobą. I to niekoniecznie ze względów religijnych czyli rozważań około wielkanocnych, bo akurat one mnie nie dotyczą jako bezwyznaniowca. Mówi się i to jest prawda, że stary człowiek nie potrzebuje aż tyle snu co młodzież, przeto mimo późnego zasypiania, budzę się na długo przed pianiem koguta. Mam więc czas na owe przemyślenia. Ale o czym tu myśleć gdy się ma na karku dwie siódemki. No i co z tego. Gdyby człowiek był nieśmiertelny, czy mógłby marzyc o jutrze, czy potrafiłby kochać słońce gdyby nie istniał mrok, albo ciepło po zimie, jedzenie po głodzie, łyk wody po pragnieniu? Właśnie. Wracam więc myślami do lat szkolnych, do lat pracy, do tych lat, które upłynęły w smutku, ale i lat radosnych. Per capita moje życi