Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

I CO MI PAN ZROBISZ?

Obraz
                                       No i co mu zrobisz? (ON) Scena z filmu „Miś”. Gość wychodząc z lokalu podchodzi do szatni by odebrać płaszcz który tam pozostawił. Szatniarz zauważa że na wieszaku brak płaszcza, więc daje mu inny. Gość protestuje i kategorycznie żąda ten, który zostawił i wtedy słyszy od szatniarza słowa: Nie mam pańskiego płaszcza i co mi pan zrobisz?. Inna scena. Listonosz przynosi rentę, kładzie na stół zaledwie grosze. Gdzie reszta, pyta rencistka. Ciężki dzień, przepiłem, i co mi pani zrobisz?.    No i co jej zrobisz?   (ONA) Ciężki przypadek. Przypadek opisany w DF przez red. Agatę Szczęśniak:.Skandal. Ona podwija spódnicę i oddaje mocz na asfalcie. Jest rzeczniczką prasową Rady Miejskiej, oburza się tabloid portal „wPolityce” i opisuje zdarzenie: Młoda kobieta w czerwonym płaszczu z papierosem w ustach, w popielatej mini, w butach na szerokich czarnych obcasach, stoi na ulicy a pod nią kałuża. Patrzy prosto w obiektyw i śmieje się szeroko. Je

FANATYZM

Obraz
                                  . Zdarza się, że budzę się w ciągu nocy i leżąc wpatrzony w sufit zastanawiam się nad źródłami fanatyzmu jako takiego. Tego wynikającego z różnych wyznań religijnych, ale także tego, który swoje źródła zaczerpnął w ideologii, najczęściej pseudonaukowej. Kaczyzm, to nowa nazwa typowo polskiej ideologii, której twórcą jest przywódca partii ściśle związanej z Kościołem katolickim w Polsce. Ma silne oparcie w ambonach, z których głoszone są przez duchowieństwo miazmaty na chwałę partii stworzonej przez Kaczyńskiego. Wiadomo, że miazmaty to niezdrowe powietrze potrzebne jak chleb do życia, natomiast poprzez lokowaną w nich ideologię okazuje się zdrowe. W szczególności dla członków partii, jej suwerena i duchownych. To jest inna „odmiana” społeczeństwa, a nawet sekta. Jej członkowie niezależnie od wszystkiego, nawet wbrew logice wzajem się popierają i lokują na intratnych stanowiskach pracy. Vide spółki Skarbu Państwa, albo wręcz zestaw sędziów Try

MOJA PARSZYWA POLITYKA

Obraz
                          Skrzaty polskie Zbyt mocno wrosłem w politykę i mam z tego powodu gorzkie skutki, łącznie z ciurlaniem w brzuchu, szczególnie gdy analizuję, w jaki to sposób, praktycznie niezauważalny przez społeczeństwo, stało się z Polską to co się stało. Chodzi mi o czas teraźniejszy, gdy trzeba nawiązać do przyszłych wyborów. Mowa o wszystkich wyborach: samorządowych, parlamentarnych i prezydenckich. Może tytułem wstępu słowo historii: O Burbonach, którzy wracali po roku 1815, czyli po Kongresie Wiedeńskim do Francji mówiono, że niczego nie zrozumieli i niczego się nie nauczyli, a przecie widzieli obrazy, jak turlały się głowy ich towarzyszy ścięte ostrzem gilotyny. Te słowa rzucam w twarz Platformy Obywatelskiej, bo jak ulał to pasuje do polityków PO i wspierających ją publicystów. Niczego nie zrozumieli i niczego się nie nauczyli, wręcz przeciwnie, jeszcze im się pogorszyło. I tu masz babo placek. W głowę zachodzę z jakiego powodu Polacy od PO się odwrócili, bo zap

NIE KAŻDY BŁAZEN TO STAŃCZYK

Obraz
                                 Wydaje się, że wie to każdy. Okazuje się, że nie każdy, nawet władza, bo błaznów ci u nas dostatek, a najwięcej właśnie jest ich tam. W każdym razie ich ilość na sto tysięcy mieszkańców przewyższa każdy inny kraj. Mowa oczywiście o tzw. krajach postkomunistycznych, jak mawiają typowe błazny, albo jak piszą dziennikarze, i głoszą nie całkiem uczeni politycy. Błazenada jako nabyty psychiczny stan okołochorobowy zamiast się wyciszać w miarę upływu czasu, rozwija się w tempie chorób zakaźnych. Weźmy przykładowo pana Gowina, ministra od lat. Rozrabiał wraz z kumplami o przekonaniach ściśle prawicowo kościelnych w rządzie Tuska, tylko z łaski pozostawał w jego partii. Po wyborach uzyskał przychylność w raju pisowskim, ba, nawet kandydatka na premiera, Szydło ogłosiła, że odda w jego ręce lancę ministra od wojen i pokojów. Został wykiwany, bowiem ową tekę  zgodnie z wolą prezesa dostał Macierewicz. W naszym współczesnym rządzie spotkać można wielu błaznó

CO SIĘ DZIEJE?

Obraz
Niby nic się nie dzieje, bo co też ważnego, a zarazem interesującego może się dziać w tym zapyziałym kraju, w sezonie ogórkowo- pomidorowym, a jednak:. Samo to, że po dachach Warszawy chodzą snajperzy z karabinami uzbrojonymi w lunety już podnosi ciśnienie. Zwykle jeden dzień w miesiącu., w dniu tzw. bezkrwawej kaczej smoleńcznicy. Wtedy następuje przemarsz stada półmózgów z Archikatedry warszawskiej pod pałac prezydencki. Uczestniczą w nich zatwardziali pisiole w liczbie bliżej nieokreślonej (zapewne nie więcej niżeli 300, wg policji kilka tysięcy). A po cóż oni zdążają pod ten pałac, a po cóż? Ano maszerują oni wygrodzonym dla nich specjalnie traktem, by tu w miejscu zbiórek wiernych zaraz po katastrofie odprawić po raz 88 polityczną hucpę, której celem jest dalsze podgrzewanie nienawiści i podziału społeczeństwa w polskim grajdole, bo to się potomkowi Bolesława Chrobrego, czyli Jarosławowi K. opłaci. Królewskie korzenie odkopało dla niego kilkoro wiernych Radia Maryja. Ową

MĄDRZĘ SIĘ

Obraz
                                   Pajace po czesku. Do niedawna byłem przekonany, że ustrój autorytarny oraz totalitarny to jeden czort. Okazuje się, a wyjaśnił mi to pan profesor Bronisław Łagowski, że wcale tak nie jest. Otóż, jeżeli mamy na myśli nasz rodzimy ustrój wygenerowany przez kaczystów, to należy go zaliczyć przynajmniej na razie, właśnie do wczesnego totalitaryzmu, (powiedziałbym rodzącego się totalitaryzmu), bowiem autorytaryzm kojarzy nam się raczej z Ameryką Łacińską. Gdyby teraz w Polsce wprowadzono autorytaryzm, nie byłby on podobny do rządów Pinocheta, albo gen. Videli. Trzeba nam coś innego, powiedziałbym nawet rodzimego. Po to się idealizuje Polskę międzywojenną, żeby tam szukać wzorców. No, chyba nie takich, a mówię to z złożonymi modlitewnie dłońmi, jak traktowano obywateli, choćby samego Mikołajczyka, późniejszego premiera. Policja pędziła go piechotą z Małopolski aż do Poznania.                                         Cierpienie załobne. A trupy ścieląc

UŚMIECHNIJ SIĘ POLAKU DO CHOLERY

Obraz
Coście zrobili z tym krajem skurwysyny. Oddajcie nam uśmiech”. Te słowa widniały na transparencie niesionym przez tłum młodych, na czele którego szedł Cezary Baryka, bohater „Przedwiośnia” Żeromskiego. Takie hasło należałoby rozwieszać dzisiaj wszędzie. Od Warszawy po Kozie Bobki, bo czy dzisiejsze społeczeństwo, od niemowlęctwa nie jest nurzane w smutnych okolicznościach przyrody, parafrazując powiedzenie Jana Himilsbacha. No to posłuchajmy: Otóż drogie dzieci. W gruncie rzeczy niedaleko, bo zaledwie za rzeką Odrą jest taki kraj, bardzo odmienny od naszego a także naszych sąsiadów. Do niedawna (jak ludzie mówili) chodziły tam po wsiach, a nawet w miastach białe niedźwiedzie. W kraju tym prawie w każdej wsi jest zamek, zwany przez miejscowych domem bożym. W miastach takich budowli jest kilka, zdarza się, że na każdej ulicy. Wzdłuż szutrowych szos tego egzotycznego kraju stoją przeróżne świątki, które mają swoje obowiązki. Otóż chronią one ludzi od

TCHÓRZ CZY BOHATER?

Obraz
                                   W drodze na front. Dla wielu pytanie retoryczne. Chodzi o naszego ministra od wojen i pokojów, czyli Macierewicza, znanego bardziej jako Antek policmajster, znak zodiaku Lew. Niestety, dla większości tchórz, i ja jestem skłonny przylepić mu tenże epitet zarówno z przodu jak i z tyłu. Dla potwierdzenia tych słów niech wystarczą zachowania pana Antoniego w Smoleńsku w dniu 10.04.2010 zaraz po katastrofie, w której śmierć poniosło 96 osób, w większości członków jego partii. Otóż Macierewicz w tym czasie był już w Katyniu. Zamiast natychmiast udać się te cztery kilometry na miejsce katastrofy (przynajmniej miałby faktyczny obraz tego o czym dzisiaj tylko bajdurzy jak pensjonariusz Tworek), to on w tempie Usaina Bolta połknął obiad, wsiadł do pociągu zdążającego na zachód i udał się tchórzliwie do kraju. Można by to odczytać jako troskę o opuszczony przez władze kraj, któremu być może grożą hordy bolszewickie, masowo dostające się do kraju Maryi i Je

PREZYDENT EUROPY W WARSZAWIE

Obraz
Serio?. Nie przepadam za Donaldem Tuskiem. Już na ten temat pisałem. Owszem, jest człowiekiem inteligentnym,dba o dobre maniery, jest przystojny. Aktualnie pełni wysokie stanowisko Przewodniczącego Rady Europy w Unii Europejskiej, a więc mówiąc kolokwialnie jest prezydentem Europy, przynajmniej jeszcze przez dwa lata. Figura. Poważam go jednak za to, iż nie jest mściwym, nie widać w jego oczach pragnienia zemsty, mimo że Kaczyński, jego wróg numer jeden powiada o nim: facet o wilczych oczach. Jest niezmiernie pracowity, chociaż w oczach Polaków uchodził za lekkoducha w spodenkach piłkarskich. W ciągu jednego roku nauczył się języka angielskiego jednocześnie pełniąc obowiązki premiera Polski i szefa partii PO. To zaprocentowało, a dzięki dobrym stosunkom z szefami wielu europejskich rządów w tym, z kanclerzem Niemiec, UE powierzyła mu stanowisko które obecnie pełni. Nie przepadam za Tuskiem, chociażby dlatego, że zaprzepaścił jako premier rządu wiele spraw, które obiecał w swoich wy