Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2011

NA MARGINESIE WYDARZEŃ

Obraz
Zaledwie kilka dni temu napisałem posta, którego treścią starałem się zachęcić moich Czytelników do przeczytania trzech książek obrazujących stosunek Polaków, pokolenia które przeminęło do swoich sąsiadów narodowości żydowskiej. A tak naprawdę książek, w których ich autorzy zobrazowali masowe mordy szczególnie polskiej ludności wiejskiej dokonywane na Żydach. Mordy okrutne, wręcz z atawistyczną nienawiścią za pomocą siekier i innych tzw. maszyn prostych (jak uczono nas na lekcjach fizyki). Powtórzę się: Zaledwie kilka dni temu napisałem tego posta, a już do niego zajrzało (ufam, że go przeczytało) dużo ponad 200 zainteresowanych. Cieszę się, bo wiem, że co najmniej kilkudziesięciu z tej liczby czytelników zmobilizuje się do tego, by przeczytać wymienione książki. Straszne w treści, ale prawdziwe do szpiku kości..Książki, które na wiele dni zaiste spowodują zaprzątnięcie myśli i zobligują do zadumy nad trudną naszą najnowszą historią. Nad naszymi korzeniami, często wyrosłymi z krwi niew

BY WIEDZIEĆ I DYSKUTOWAC,TRZEBA POCZYTAĆ

Obraz
Inspirowany powszechnym wściekłym oburzeniem polskiego katolickiego oszołomstwa, ostatnio przeczytałem tryptyk literacki trojga autorów, a mianowicie „Złote żniwa” Tomasza Grossa, „Jest taki piękny słoneczny dzień” Barbary Elgenking, oraz „Judenjagd” prof. Jana Grabowskiego. Wszystkie te trzy książki traktują o polowaniu wiejskiej ludności polskiej na Żydów. Polowaniu w dosłownym tego słowa znaczeniu, tak jak poluje się na dziką zwierzynę, a nawet jak wybija się muchy w wiejskiej kuchni. Z tym, że tu nie chodziło o zdobycie pożywienia po to by przeżyć, bo akurat o pożywienie ubiegali się włóczący się po lasach i stodołach chłopskich Żydzi, którzy uszli spod kul karabinowych SS i polskiej policji granatowej. Chodziło wyłącznie o rabunek majątku. I to nie tylko zawartości kieszeni czy tobołów żydowskich, gdzie spodziewano się złota i diamentów, ale nawet tego, w co Żyd był ubrany. Zatem zgodnie z hitlerowskim Mein Kampf , gdzie naród żydowski potraktowany był jak pospolite robactwo a

ŻYCZENIA NA WIELKANOC 2011

Obraz
Pogody ducha, zdrowia dla ciała, czasu dla bliskich i na relaks, zacnych trunków i pysznej zagrychy z okazji Świąt Wielkanocnych, składam wszystkim moim Czytelnikom, zarówno tym, którzy podzielają moje przekonania, ale także oponentom.

O CUDACH I CUDAKACH

Obraz
O cudach, szczególnie polskich cudach, pisałem kilka postów wstecz. Nadarza się jednak okazja rozszerzenia tematu. Otóż, należę do tych milionów ludzi, również zaliczających się do (podobno) miliarda katolików, którzy zgodnie z racjonalistycznymi poglądami nie uznają żadnych zjawisk nadprzyrodzonych, szczególnie tych co zowią się cudami. Żarty sobie robiłem i robię z moich znajomych, a nadto często zaliczających się do kręgów rodzinnych, którzy przed pomnikami JP2 (których w Polsce więcej niżeli publicznych bibliotek) modlą się bałwochwalczo. Tym bardziej że, pierwowzór figury jeszcze dość dziarsko poruszał się bez pomocy specjalnych pojazdów, odbywając swoje nadzwyczajne podróże zwane pielgrzymkami. Swego czasu z politowaniem patrzyłem na dwie starsze niewiasty, które w Kaliszu składały kwiaty przed jeszcze żywym "bóstwem"przez wielu nazywanym ojcem świętym, a następnie poruszając się na kolanach pokonywały kanciaste podesty pod cokołem by ucałować figurę. Podobnych zachowa

O ANI MOŻNA W NIESKOŃCZONOŚĆ

Obraz
Chodzi oczywiście o Anię B. Dziewczynę artystkę w kilku wymiarach artystycznych, o której cieplutko napisałem półtora roku temu z okazji zapoznania się. W dniu 5.11.2009 zatytułowałem posta na Jej temat "Właśnie poznałem Anię". Wielka to dzisiaj postać poruszająca się po obrzeżach kultury światowej, do której zwracam się po imieniu, ponieważ wpisuje się w "drzewo" mojej rodziny. Wbija nas wszystkich w zaszczyt swoją wielkością. A ponieważ jest młoda, a przy tym przesympatyczna, przeto z nią utrzymywany poprzez internet i telefon kontakt dostarcza miłych wrażeń towarzyskich i nie tylko. Świadomość, że artystka aktualnie przebywa w Hiszpanii, ale za chwilę będzie w Meksyku, Londynie, Nowym Jorku czy też Nicei pobudza wyobraźnię, jakżesz ona jest pracowita. A że jest pracowita i utalentowana w wielu płaszczyznach sztuki niech świadczą jej dokonania w dziedzinie nie tylko malarstwa, ale też scenografii teatralnych, projektu i aranżacji muzealnych tudzież przestrzennyc

KAMELEON

Obraz
Jarosław Kaczyński s. Romualda i Jadwigi, bliźniak Lecha, groteskowy aktor filmu dla dzieci, działacz partyjny, naczelny Porozumienia Centrum, a następnie Prawa i Sprawiedliwości, w międzyczasie premier- hochsztapler. Potrafił dobrać do koalicji najgorsze elementy błazenady politycznej, by tylko zrealizować zamiar powołania IPN i CBA, a następnie ich z hukiem wyrzucić z orbity swojej koalicji. Ale przede wszystkim to człowiek-KAMELEON. Zaraz po tragedii smoleńskiej, w wyniku której obok 95 osób z różnych ugrupowań partyjnych zginął jego brat prezydent RP z żoną, dla korzyści wyborczych, przed kamerami bodaj wszystkich kanałów telewizyjnych pan Jarosław wygłosił bardzo dziękczynne przemówienie pod adresem "Przyjaciół Moskali".Część tekstu, dla podkreślenia otwartości swego serca wypowiedział w języku Puszkina. Zresztą bardzo poprawnie. Były to ciepłe słowa za to, co zrobiły dla Polski, a przede wszystkim dla rodzin tragicznie zmarłych , władze państwowe oraz sami obywatele R

ZABRAKŁO STYP POGRZEBOWYCH

Obraz
Obraz z "Galery funeral". W programie każdej uroczystości pogrzebowej jest stypa. To nic innego jak towarzyskie spotkanie przy suto zastawionym stole z pogrążoną w smutku rodziną. Już w średniowieczu stypy były hucznymi biesiadami zakrapianymi mocną okowitą, na których dochodziło nawet do bójek, najczęściej z powodów spadkowych po zmarłym. Czyniono to z przekonaniem, iż zmarły po suto zakrapianej biesiadzie znajdzie swoje miejsce w zaświatach i nie będzie powracał do świata żywych. Dzisiaj stypę wyprawia się również po to, by powspominać pogrzebanego(aną), często dzieląc się anegdotami, a nawet dowcipami związanymi ze zmarłym za jego życia na tym łez padole. Po takiej imprezie uczestnicy stypy przechodzą do porządku dziennego pozostawiając go tylko w lepszej lub gorszej pamięci. W żałobie pozostaje tylko najbliższa rodzina. Dlaczego o tym piszę?. Otóż, to co się dzieje w sferze medialnej w Polsce, gdzie na przemian słyszymy niejako sztywne jak nieboszczyk tematy, związane w