Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2009

PATRZĘ W NIEBO, GWIAZD SZUKAM

Obraz
Że posłużę się słowami wieszcza Adama. Niestety, między szarymi jesiennymi chmurami znajduję jeno tandetę, którą nasze, w rzeczy samej w większości proste społeczeństwo zalicza do megagwiazd, a nawet skarbów narodowych. Jakaś Jola Rutowicz, która z nadzwyczajnym wysiłkiem szczątkowego intelektu zgaduje, iż pan Nowicki to chyba jednak aktor. Jakaś Frytka czy inna Doda, która wniosła do skarbnicy narodowej kultury swoje wypielęgnowane półdupki. No, może jeszcze kilka innych pseudogwiazdeczek, które spowodowały początki jaskry mojego wzroku, bo zapomniałem użyć przyciemnionego szkła. A jakich to ja gwiazd szukam zaiste?, zadaję sobie retoryczne pytanie. Przecież co kilka dni prawdziwe gwiazdy spadają bezpowrotnie z niebieskiego firmamentu . Odeszli raz na zawsze: Szczepkowski, Bardini, Czechowicz, Rudzki, Wichniarz, Fijewski, Opaliński, Łomnicki,Filipski, Maklakiewicz, Wilhelmi, a ostatnio Niemczyk, Dziewoński i wielu innych, których moja pamięć nie potrafi w tej chwili odszukać. Celowo p

SŁOWA SŁOWA SŁOWA

Obraz
Jest to powiedzenie, które utarło się w środowisku bohemy aktorskiej, wśród publicystów i gadających bez sensu głów, a które swój źródłosłów bierze z odzywki samego... Hamleta. A więc warto je cytować, chociażby dla podkreślenia w oczach i uszach odbiorców swojej inteligencji, i co by tu nie mówić, erudycji. Słowa słowa słowa. Jak łatwy towar, którym wypełniamy wszelkiego rodzaju audycje telewizyjne, komentarze prasowe czy wreszcie prozę życia. Gdyby nie nuda emerycka, prawdopodobnie nie włączyłbym telewizora, gdzie prawie na każdym kanale informacyjnym, przez cały dzień wałkowane są często duperelne wydarzenia. Aby podkreślić wartość informacji, a często dla wypełnienia czasu antenowego, zaprasza się kolejnych dyskutantów (daj Boże z różnych politycznych orientacji), by swoją opinię wyrażali na temat stanowiący dzienny gwóźdź programu. Najczęściej jednak zaprasza się takich dyskutantów, którzy (jak z góry wiadomo) przyklaskiwać będą, a jakże podzielać opinię usłużnych władzy dzie

ŁOOO MATKO JEDYNA

Obraz
Cud najprawdziwszy w Sokółce, czyli na bliskim wschodzie naszej pomrocznej umęczonej łojczyzny. Gdzie nie jeden już bohater umęczonego znojem ludzkim i wyjątkowym zacofaniem cywilizacyjnym naszego kraju został świętym. A to dziewica przecudnej urody nie chciała Niemca, za co została nagrodzona pośmiertnie rajem niebieskim. A to inne z kolei bohaterskie cnotliwe dziewcze, co to wolało umrzeć, niżeli oddać się żołdakowi, tym bardziej ruskiemu. Dzięki temu, że mieliśmy swojego papieża, "pogłowie" świętych polskich zwiększyło się do tego stopnia, że w niebie zajmują główny areał anielskiego ukwieconego parku. Co ławeczka to polski święty albo i kilku. Chyba z nudów zabawiają się w klasy lub berka bo nie zawsze pilnie strzegą spraw ojczyźnianych, do czego są zobligowani ze względu na pochodzenie narodowościowe. Brak zdyscyplinowania niebieskiego powoduje to, iż coraz częściej jesteśmy zalewani powodziami z rzek i alkoholu. Zdarzają się też długotrwałe susze i wtedy musi na klęc

CZY NORMALNYM JEST CZŁOWIEK, KTÓRY...

Obraz
Właśnie. Czy normalnym jest człowiek, który wraz z watahą Giertycha czyli członkami Ligi Republikańskiej, m.in Farfałem, Bosakiem i innymi piwoszami (5 piw), w trakcie wizyty naszego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w Republice Francji, pojechał do Paryża z koszem kurzych jaj. Pojechał nie na handel, ale po to, by na oczach całej francuskiej elity politycznej rzucać nimi w człowieka, którego naród polski wybrał głową państwa. Tak było. Był to Mariusz Kamiński, póżniejszy szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego z łaski PIS i PO. Ten sam człowiek jeszcze kilka lat temu każdego roku 13 grudnia koczował do północy pod domem generała Jaruzelskiego przy świecach, wyrażając swój gniew za stan wojenny, w czasie którego biegał w krótkich spodenkach po watę cukrową. Ten sam człowiek z wyżej wspomnianą watahą kumpli opłacanych z kasy LPR zakłócał przy poklasku władz naczelnych wszystkie postępowe marsze, których przesłaniem był postęp cywilizacyjny oraz dążenie do świeckości państwa. Ten sam

ABSMAK ZUPEŁNY

Obraz
Podpisze, czy nie podpisze, oto jest pytanie. Jak mówią tajemne źródła tkwiące w przeciekach z kancelarii prezydenta, podobno nasz dumny pierwszy po Bogu, w wyniku pozytywnego dla UE referendum irlandzkiego, skłania się do złożenia podpisu pod traktatem lizbońskim w najbliższą środę, czyli jutro. Oczywiście jeszcze w ciągu nocy przemyśli swój zamiar, a może pogada z Vaclavem Klausem, narodowcem czeskim, czy w ogóle warto uczynić taki krok.Toć to zupełny absmak. Nie po to blokował traktat przez trzy lata, by teraz ad hoc go podpisywać. Jeżeli już jednak zdobędzie się na ten wysiłek, to zrobi to z wielkim szumem medialnym na oczach gawiedzi złożonej z dziennikarzy krajowych i zagranicznych reprezentujących wszystkie krajowe i światowe media. Należy się spodziewać przedstawicieli CNN, CBC ,Routera,ITAR- TASS, BBC, France Presse i diabli wiedzą kogo jeszcze, nie mówiąc już o telewizji Trwam i Radiu Maryja, które to media zwykle miały otwarte szeroko drzwi u obu panów K. Ufając swojej władz