Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2009

O JAKIE WARTOŚCI TU CHODZI DO DIABŁA.

Co to są, w rzeczy samej te wartości chrześcijańskie, zapytałem czytelników prasy lewicowej. Lewicowej, ponieważ dziennikarze innych mediów prasowych, zanim zechcieliby cokolwiek w tym temacie dywagować, musieliby być przygotowani na zwolnienie z dobrze płatnej roboty. Pytam, bo owe wartości są niejako uniwersalnym pojęciem i gdyby chodziło o przestrzeganie tylko dekalogu, to przecież każde prawo na świecie, niezależnie od wyznania, odnosi się do jego zapisów. Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa itd. Na każde przykazanie spisane ręką biblijnego Mojżesza, jest odnośny paragraf w kodeksie karnym. No więc po co umieszczać w ustawach sejmowych, konstytucyjnych, czy kłopotliwych dla państw demokratycznych konkordatach dodatkowe zapisy. Wydaje mi się, że pojęcie owych wartosci w zrozumieniu dosłownym jest złudne. Bo jakby nie patrzeć na to zjawisko, po doniesieniach prasowych o łamaniu prawa, a więc pośrednio dekalogu przez panów w czerni, trudno uwierzyć w

.... I PO ŚWIĘTACH

Wracam po dłuższej przerwie do PRZEMYŚLEŃ. Frasuję się bowiem tym, co u diabła stało się z tym naszym szyfrantem, który to przepadł jak przysłowiowa igła w stogu siana. Niby go szukają, a jednocześnie jakby już nikomu nie zależało na wyjaśnieniu, co w rzeczy samej się z nim stało. Uciekł do kraju wroga, popełnił gdzieś w odosobnieniu samobójstwo, czy też wreszcie, co nie jest zgodne z prawami fizyki, wyparował jak kamfora. Ciekawi mnie to, tym bardziej że walczymy o instalacje obronne w postaci tarczy antyrakietowej, lub chociażby samych kilku rakiet, instalacji bądż co bądż chronionych tajemnicą wojskową ,a jednocześnie przechodzimy do porządku dziennego nad faktem bezspornym, iż zachodzi podejrzenie zdrady państwa i jego tajemnic. Cóż, jakoś się już przyzwyczailiśmy do podobnych zachowań naszych wojskowych po ucieczce płk Kuklińskiego, oraz rozpierdusze naszej instytucji wywiadu przez A.Macierewicza. Ciągle jednak spoglądam wstecz, co też się w mojej ukochanej najjaśniejszej wydarzył

MIŁOŚĆ BEZ WZAJEMNOŚCI

Obraz
Wielki Brat za oceanem, jak arabski szejk otacza się wieloma pałającymi doń miłością "kochanicami". Jedną z nich jest Polska, która jak każda kobieta haremu robi wszystko by się przypodobać "panu". Każdy nasz prezydent, niezależnie od opcji politycznej jaką reprezentuje, na kolanach hołduje Ameryce i gotów jest oddać w lenno cały nasz kraj, by tylko łaskawym okiem tenże brat spoglądał tu nad Wisłę. Rządy nasze, szczególnie te prawicowe gotowe są nawet do zerwania wszelkich stosunków z naszymi sąsiadami, byleby to wywołało łaskawy wyraz sympatii na twarzy prezydenta USA. Każde za przeproszeniem puszczenie bąka przez dostojników z nad Potomaku jest dla nas wprost nabożnym rozkazem. My często dokładając do "interesu", wysyłamy swoich żołnierzy by bronili racji Brata ,a w podzięce przyjmujemy złom militarny, który zalegałby śmietniki amerykańskie. Z lekkim takim zażenowaniem cieszymy się z "nowoczesnych" nielotów F-16, dziurawych Herkulesów czy wysłu