Przez
dłuższy moment zastanawiałem się nad tematem kolejnego posta. Czy
tenże mam poświęcić mistrzostwom świata w piłce nożnej, czyli
Mundialowi 2014, rozgrywanemu na stadionach pięknej, egzotycznej,
zielonożółtej Brazylii, czy też sensacyjnej informacji jaka
napłynęła z Watykanu, że oto papież Franciszek po dość długim
namyśle obdarł ze złotych szat polskiego arcybiskupa, „zawodowego
pedofila” abp Józka Wesołowskiego. Powiadam Józka, bo akurat
podobne imiona nadawano tam, skąd pochodził arcypedofil, czyli z
Podhala. Józek W. był od szczenięctwa ministrantem, potem bliskim
przyjacielem Karola Wojtyły oraz Stasia Dziwisza, którzy także swe
dzieciństwo spędzili w owych okolicach. Dzięki akurat tym ziomalom
Józio po seminarium dość szybko awansował na kolejne coraz wyższe stopnie w
hierarchii kapłańskiej. Oczywiście najbardziej dzięki koleżeństwu
z JPII, który nie tylko przywołał go do tzw. Stolicy Apostolskiej,
ale pchnął go także w dyplomaty. Dlatego Józef mógł stosując
przekupstwo świecidełkowe przywoływać do łóżka pięknie
opalone dzieciaki najczęściej płci męskiej na obszarze prawie pół
świata. Bo arcypedofil poza Dominikaną „nuncjuszował” a raczej
szmacił się w RPA, Kostaryce, Japonii, Szwajcarii, w Indiach,
Danii, Boliwii, a także w Uzbekistanie, Kazachstanie, Tadżykistanie
i Turkmenistanie. Naprawdę trudno znaleźć w światowej dyplomacji
aż takiego rozrzutu. Dzisiaj śmiało można zaryzykować
twierdzenie, że powodem przeskoków była zapewne ucieczka przed
prokuratorami, którzy mieli ochotę na zapoznanie się z jego
grzesznym penisem. Jak to w zwyczaju było, czyli przerzucanie
zbrodniarzy seksualnych w coraz to inne miejsce zgodnie z
zaleceniem m.in. papieża Polaka, tym bardziej że fioletowy Józio
szczycił się wspomnianym wyżej podhalańskim koleżeństwem.
Kardynał Wojtyła go wyświęcał i nadawał mu kolejne awanse
włącznie z paszportem dyplomatycznym i obywatelstwem watykańskim.
Dzisiaj o ironio, jeden z nich został kanonizowany, zaś drugi
wypieprzony z bodaj najbogatszej krainy świata i to można
powiedzieć... na bruk, bo do cywila, czyli świata świeckiego,
gdzie same gołąbki do gęby nie wpadają. Nasz papież miał
jakoweś upodobania w przyjaźni z fioletowymi pedofilami, bo obok
Wesołowskiego z namaszczeniem papieskim ściskał zbrodniarza
Maciela Degollado, pedofila wszech czasów. Zastanawiam się tylko,
gdzie by można wykorzystać takiego świeckiego arcypedola jak
Wesołowski, czy też aresztowanego ks. Gila. Żeby już nie bawić się
w jakąś kazuistykę, powiem wprost. Może na stanowisku managera
dobrze prosperującego burdelu, albo jako tego, który by pocieszał
stęsknionych za seksem więźniów. Przyjemność w tym wypadku
połączona z pożytkiem. Więzień usatysfakcjonowany seksualnie
jest mniej awanturującym się, podobnie jak w knajpie klient pod
krawatem, o czym przekonywał nas Bareja w filmie „Miś”. Może bawic dzieci Terlikowskiemu ma ich dość dużo.
A może
nadawał by się na juhasa, bo jest wprawiony w wypasie owieczek.
Jedno tylko w tym wszystkim jest ważne. Jego emerytura z polskiego
ZUS. Mianowicie zgodnie z podpisanym, a krzywdzącym nasze państwo
konkordatem, z budżetu państwa polskiego, czyli naszych podatków,
są opłacane składki księży, a tym bardziej, że oni odbywając
misje zagraniczne powiadają, że są tam ambasadorami Polski.
Bzdura, bo wiadomo, że reprezentują Watykan i działają w ramach
usilnych starań, o to, by wyznawców obcych religii przekabacić
chociażby (jak w średniowieczu koralikami różańcowymi) na
katolicyzm. Więc innego pożytku w przypadku powrotu Józka W. na
łono Ojczyzny tu na„tę ziemię” nie widzę. No zobaczymy. W
każdym razie sądzę, że gdy wyląduje na Okęciu nie spotka się z
misericordią głoszoną przez Kościół mimo, że będzie miał
prawdziwy paszport, bo jak wiemy Józio uciekł z Dominikany
posługując się paszportem fałszywym. Ciekawe, czy przesłano mu
go z Watykanu, bo akurat Watykan ma duże tradycje w tym względzie,
jako że wydawał wręcz masowo takowe fałszywki nazistom
hitlerowskim uciekającym do Południowej Ameryki w 1945r. Paszporty
dawano oczywiście nie ze względu na ową misericordię, lecz za
zrabowane złoto i inne kosztowności.
Drugi
temacik to oczywiście wspomniany na początku Mundial. Powiem tak:
wiele drużyn piłkarskich świata gra pięknie, chociażby młodzi
chłopcy z Kolumbii, ale wygrywają ci co zawsze, czyli Brazylia,
Niemcy, Włosi, Francuzi lub Holendrzy. I mam jakieś osobiste
przeświadczenie, że któraś z tych ekip wywiezie z Brazylii puchar
Rimeta czyli Złotą Nike, chociaż akurat w canarinhos coraz mniej
wierzę. Jeżeli by zdarzyło się inaczej, byłbym bardzo zdziwiony,
bowiem obserwując przebieg dotychczasowych zmagań na tych pięknych
stadionach mam swoje przemyślenia i kalkulacje typowo kibicowskie.
Fotki od góry:
1. Fascynacja pedofilem Nr.! w swiecie.
2.Uczciwość i wzajemne zaufanie
3. Słynna Marysia pogromczyni Tuska, przyjazna biskupom i PIS
Fotki od góry:
1. Fascynacja pedofilem Nr.! w swiecie.
2.Uczciwość i wzajemne zaufanie
3. Słynna Marysia pogromczyni Tuska, przyjazna biskupom i PIS