Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2015

MAFIA MAFI DAĆ POTRAFI

Obraz
Felietonista i satyryk Stanisław Tym, którego cenię, za sprawą biskupa Antoniego Dydycza poczuł "lekki zapach zjełczałego kadzidła wieszczącego  prawdziwą wiosnę średniowiecza". Hierarcha obwieścił bowiem na Jasnej Górze, że wszystkim, którzy "stanowią niegodziwe prawo, potrzebna jest różańcowa krucjata", a może i egzorcyzmy. Coś podobnego panie Stanisławie. Coś podobnego, bo chyba nie doczytałem. A jednak w dalszym ciągu swych złotoustych rozważań, gdy biskup nabierał rozpędu airbusa z Germanwings i wpadał w tok ględzenia o Polsce zanim pomyślał, wykrzyczał, że mamy pozorną wolność, ponieważ rządzą nami „hochsztaplerzy i mafia, która drogą fałszerstwa doszła do władzy”.No, ale, ale, skoro biskup tak uważa, może powinien wszystkie pieniądze, które dostaje od mafii na Kościół, szybko i ze wstrętem oddać na biednych. Bo przecież nie będzie ich zwracał hochsztaplerom. Dotyczy to także dotacji na świątynię Opatrzności Bożej" – w tym stylu właśnie napisał s

ZBUDŹ SIĘ MAŁA CELEBRYTKO

Obraz
Obudź się dziewczyno, bo ja już dawno nie śpię, chociaż żałuję, a piękny mój sen opisałem w poprzednim poście. Twój sen dziewczyno nie jest aż tak uroczy, chociaż?. To widać, być może słychać, a szczególnie czuć. Fotografia zmusza myślących do zadania sobie pytania, co spowodowało, że młoda, niebrzydka dziewczyna postanowiła oddać się podobnej drzemce. Dobrze, że nie na przystanku komunikacji publicznej. Odpowiedzi nasuwa się wiele, ale wszystkie mają niejako wspólny pierwiastek: mocne przegięcie w kwestii rozrywkowej. Znaczy to, że wydostawszy się z tzw. dobrego domu, (a "dobry" dom to dom, gdzie bozia wisi na ścianach każdego pomieszczenia), uległość namowom koleżeństwa, że skoro już jesteś tu z nami to nie odmawiaj i czuj się wolna, my płacimy, spoko. Nie odmawiaj kolejnego sznapsa, w końcu nie odmawiaj swej uroczej buzi i .. czegoś więcej, skoro ci z nami dobrze. No i prawdopodobnie nie odmawiała. Przysłowiowy Zenek, potem Stasiek no i jakiś Lutek, on przecież nie gor

MIAŁEM SEN

Obraz
Piękny sen. Śnił mi się prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Władimirowicz Putin. Oczywiście w pięknych okolicznościach przyrody. Polskiej przyrody. No, w okolicznościach bajecznych, bo wiem doskonale, że każdy sen nie odbiega zbyt mocno od bajki. A było to tak, o ile dobrze pamiętam. Był dość mroźny ranek. Pod Pałac Prezydenta Trzeciej Najjaśniejszej Rzeczypospolitej podjechał samochód osobowy. Była to czerwona jak sztandar radziecki łada samara, z której majestatycznym krokiem, lekko kulejąc wysiadł właśnie ON, czyli pan prezydent Rosji, oczywiście tym razem „niezapowiedziany”, jak to bywa w momencie wejścia do Sali Kremlowskiej. Rozejrzał się po rycinach ściennych starej Warszawy, a ujrzawszy jeszcze nieco zaspanego doradcę prezydenta Polski w osobie Tomasza Nałęcza kazał się prowadzić do swego polskiego odpowiednika, czyli Komorowskiego. Profesor Nałęcz prawie zesztywniał na widok przybysza, wyprostował się jak witka leszczyny i jąkając się naturalnie, co przychodziło mu z ł

PARADA OSZUSTW

Obraz
  W rachunkach rządowej rozrzutności sama wypłata pensji katechetkom i katechetom stanowi bardzo istotną kwotę, bo ok. półtora miliarda złotych rocznie. To stanowi prawie 10% wszystkich rocznych wydatków na katolicki Kościół, ustanowionych ponoć wedle zapisów konkordatu. Z kolei największa chwała temu, kto w tym na pół uczciwie zawartym dokumencie znajdzie cokolwiek o opłacaniu przez państwo katechetów, bo o religii w szkole też jest niewiele. 12 marca pan Wiesław Trąmpczyński na Facebooku napisał:„Gdy ponad dwadzieścia lat temu wprowadzono lekcje religii do szkół, atmosfera była nieco inna. Kościół Katolicki miał pozytywną opinię w związku z poparciem opozycji w okresie stanu wojennego. Żywa wciąż była legenda księdza Popiełuszki, który zginął bardziej jako opozycjonista niżeli męczennik za wiarę. Nawet ateiści zdawali sobie sprawę z tego, że ogromna większość społeczeństwa to ludzie wierzący. Religia w szkole była ułatwieniem dla rodziców, którzy nie musieli swych pociech

WALC SYBERYJSKI

Obraz
  Wiosna to temat, nie tylko u Vivaldiego, bo wiosnę, śpiew ptaków, a także ogrody odczytujemy w owocach kompozytorskich wielu twórców na przestrzeni lat, a nawet wieków. Osobiście ten rodzaj doznań i emocjonalnych uniesień towarzyszył mi zawsze odkąd pamiętam. Szczęśliwym, że podobne emocje tkwią ustrojowo w upodobaniach Małżonki. Słuchanie dobrej muzyki we dwoje jest w dwójnasób korzystne. Przecież na koncerty, chociażby te z najwyższej półki rozbrzmiewające w salach operowych, czy też w filharmonii zwykle wybieramy się w czyimś towarzystwie. Solowe wyprawy na podobne koncerty bywają rzadkością, przeto doznania poprzez słuchanie pięknych dźwięków we dwoje także w obojgu umacniają wspólnotę upodobań, wspólnotę podobnych odczuć, w wielu przypadkach wzajemną miłość. Muzyka od zarania mojej młodości powodowała w moim organizmie pozytywne ... spustoszenia.     To chyba rodzinne, bo dwie moje siostrzenice, mimo że wybrały zawody nie związane stricte z muzyką (farmacja i biot

KASIARZE

Obraz
  Ujawniane skandale, wywoływane przez ludzi władzy, którymi karmią nas media, coraz mniej zaskakują. Przyzwyczailiśmy się już do tego, że większość tych, którzy „załapali się” na stanowiska burmistrzów, prezydentów, posłów, senatorów, partii, kierowało się nie dobrem interesu publicznego, nie dobrem środowiska, nie dobrem państwa, ale wyłącznie tym aby się „nachapać”, aby urządzić na całe życie swoją najbliższą a nawet dalszą rodzinę a nawet kumpli i przyjaciół królika. Znamy już złodziei grosza publicznego z Prawa i Sprawiedliwości: Hofmann i spółka, czyli sprawa madrycka, londyńska, paryska i diabli wiedzą jaka jeszcze, Bierecki i jego bank zwany adekwatnie do czynu SKOKIEM (na kasę) i dziesiątki innych, których w tej chwili nie pomnę. Jeszcze nie zdążyłem pomyśleć o ostatnim zdaniu, a już wciska mi się do mózgownicy nowa wieść, przyniesiona przed oczy czytelników na łamach Newsweeka. Osobiście się tego domyślałem od lat kilku, tak jak wszyscy korzystający z komórek mózgowych

WSADŹCIE SOBIE TE WIZY

Obraz
  Ja rozumiem, są miłości wzajemne wśród małżeństw, narzeczeństw, też mocno koleżeńskie, matczyne i ojcowskie i diabeł wie jakie ponadto. Wszystkie zazwyczaj są umocowane w absolutnej wzajemności, to niestety zdarzają się miłości jednostronne: ona mnie kocha, niestety ja jej nie, rodzic kocha dziecko a tymczasem ono ojca lub matki nienawidzi. Masę przykładów znajdujemy w literaturze, że przytoczę tylko „Lalkę” Prusa. Otóż bywa też miłość, która jest umocowana w polityce i podlana sosem, jakże doskonale spreparowanym na bazie hipokryzji i historycznych prawie bajek. Taka miłość wiąże niejako konformistycznie Polskę ze Stanami Zjednoczonymi. To taka udawana miłość, bo naszych w USA mieszka ponoć około dziewięć milionów, wraz z dziećmi narodzonymi za Atlantykiem, gdy tymczasem Amerykanów nad Wisłą można policzyć na przysłowiowych palcach jednej ręki. W ciągu ostatniego wieku, w czasie, gdy bieda Polaków zmuszała do spożywania zupy z pokrzyw i innego zielska, gotowanej na tłuszczu n

WYBIERAMY PREZYDENTA

Obraz
    Już w maju Polacy, oczywiście nie wszyscy, wybiorą prezydenta III Rzeczypospolitej. Nie wszyscy, bowiem ponad połowa naszych obywateli nie zechce ruszyć tyłka z fotela, by swój głos umieścić w urnie wyborczej. No nieco przesadziłem, bo wybory zawsze odbywają się w niedzielę, a w tym właśnie dniu pewne gremium polskich katolików musi oderwać tyłek po to, by pokazać się proboszczowi na mszy parafialnej. Słowo PREZYDENT brzmi zaszczytnie, ale po roku 1998 zostało ono nieco zdezawuowane, bowiem prezydentów w Polsce mamy już na kopy. Każde miasto, co najmniej 25 tysięczne wybiera sobie takowego. Ponadto tym słowem, zwykle obcokrajowcy zwracają się do przeróżnych osób pełniących obowiązki np. przewodniczących partii, premiera, ważnych prezesów itp. zwrot: mister president wcale nie oznacza, że ów mister piastuje godność jakiegoś tam prezydenta w zrozumieniu Polaka. Upływa powoli kadencja Bronisława Komorowskiego na pilnowaniu żyrandola, oczywiście w wolnym czasie, bo prez

Z ZAKAMARKÓW PAMIĘCI

Obraz
    Po wyemitowaniu posta który zatytułowałem „Młodym być”, zadzwoniła do mnie młodsza siostrzyczka wyrażając uznanie dla mojej pamięci. Po tylu latach ty jeszcze pamiętasz nie tylko nazwy (odmiany) owoców, które rodziły się w naszym rodzinnym sadzie, ale też sektory, jakie odgradzały poszczególne kultury sadu. Sadu, który już od dość dawna nie istnieje, mówiła z podziwem. Otóż odpowiedziałem, że człowiek czym jest starszy, im bardziej chyli się ku, nie bójmy się tego słowa, zdziadzieniu, tym częściej wydłubuje z zakamarków pamięci zdarzenia z lat tych młodych, szczególnie tych najmłodszych.. Ciekawa socjologiczna rozprawka doktorska. I to jest absolutna prawda, bo mówiąc szczerze, ten dziwny atawizm trudno mi do końca immanentnie skanalizować. Zaraz po skończonej rozmowie pogrzebałem w życiorysie i odnalazłem dla mnie istotne epizody z lat szkoły podstawowej, oraz średniej. A było to, jakby nie liczyć ponad sześćdziesiąt lat temu, czyli pół wieku+10. Warszawa si

BIAŁA ARMIA

Obraz
A tak wygląda naga prawda o polskim walecznym wojsku, stacjonującym w dumnym kraju zwanym Polską Rzeczpospolitą numer III, okresowo IV. Z czegoż ta nasza niezłomna się składa, poza 90 tysiącami szwejów (jak za króla Stanisława Poniatowskiego) wyposażonych w przestarzały sprzęt poradziecki, oraz mocno sfatygowane tzw „darowizny” z USA. Nawet te 48 samolotów F-16 zakupione za miliardy dolarów, z których tylko połowa jest na co dzień sprawna, (brak amunicji), w chwili zakupu w USA nie należała do najnowszych zdobyczy amerykańskiego lotnictwa. Z kolei blefem jest twierdzenie, że jesteśmy całkowicie bezbronni, bo:   • W katolickim Ordynariacie Polowym WP pracuje (służy 131 kapelanów) i 250 zakonnic (w stopniu sierżanta); w Prawosławnym Ordynariacie WP 19 kapelanów, w Ewangelickim Duszpasterstwie Wojskowym 14 duchownych. • Kapelani wojskowi zawsze są oficerami WP i zarabiają według odpowiedniego

ROZMOWA DOKOŃCZONA

Obraz
Ty, człowiek prawy, nigdy nie karany, szczery dla innych, uczynny, uśmiechnięty, pełen humoru, to na pewno po śmierci pójdziesz do nieba, tylko na Boga ta twoja upartość i …. deklaracja niewiary, zganił mnie delikatnie kawiarniany rozmówca, katolik ajakże. -Mój drogi przyjacielu, nie rozumiem co to ma do rzeczy, przecież papież Franciszek, którego chyba jako katolik otaczasz szacunkiem, powiedział że:   No ale jak?, tak bez wiary w jedynego Boga?. Ano bez, bowiem sama wiara nie poparta czynem jest niczym. Null, zero. Filozof Ingarden powiedział: Miarą prawdziwego człowieczeństwa jest to co robimy, szczególnie ponad potrzebę. Nie musimy a jednak robimy. To żadna kazuistyka, to wielka powaga. Nie oczekując zapłaty ja to robię. A przykładowo, czy członkowie takich partii, partii ubogaconych religią i wycierających sobie gęby Bogiem, jak PiS albo PO czy PSL, którzy deklarują jednoczesnie posłuszeństwo wobec swoich szefów, twierdzą, że wierzą w nich jak w żywego Boga?, bo tak by