Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2015

WSPÓŁCZUJĘ GÓRALOM

Obraz
           PRESS. MIX Z dnia 28.-8.2015        Biskup pedofil został otruty w Watykanie! Co prawda PRESS to instytucja zajmująca się przeróżnymi sensacjami, ale podpierająca się w zasadzie dobrymi źródłami podawanych informacji, a w tymże wypadku nikt nie udowodni, że było inaczej. Logicznie bowiem myśląc, niedopuszczalnym by było, gdyby doszło do procesu sądowego nad Wesołowskim. Prawdą jest, że na chwilkę udało się odłożyć w terminie dzień jego rozpoczęcia, namawiając winnego (nie podejrzanego), na symulowanie ataku serca i dwudniowy pobyt w szpitalu, ale świat oczekiwał tego procesu, choćby on odbył się w Watykanie a nie przed świeckim sądem rzymskim. Tak czy owak, na sam proces akredytowała by się masa spragnionych sensacji dziennikarzy, a to już nie najlepsza perspektywa dla chwały Stolicy Apostolskiej i jej składu osobowego złożonego w 50% z osób homoseksualnych i w iluś tam procentach z doświadczeniem pedofilskim. Do takiego otwartego skandalu nie można było dopuści

LUDZIE LISTY PISZĄ

Obraz
Ludzie listy piszą, zwykłe, polecone... śpiewają bracia Zielińscy z Krakowa z zespołem Skaldowie. Lubie ich słuchać, mniej oglądać niestety, bo nie grzeszą aparycją. Ale niech im tam, bo ja nie o tym .   Ludzie listy piszą do rodziny, do znajomych i przyjaciół, do urzędów, do redakcji, do wojska, do więzienia, do kochanków, często skrapiane czymś pachnącym, do św. Mikołaja, do kurii, albo do pana prezydenta państwa. Tak, do pana prezydenta pisze się wyłącznie skargi, a jeszcze bardziej prośby o ułaskawienie. Gdyby Andrzejowi Dudzie nie zachciało się być prezydentem, pies z kulawą nogą by się zainteresował jego działalnością przed laty, bo przecież jako polityk ma dość bogatą przeszłość. Sam opowiada, że był uczniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, bo ten powierzył mu stanowisko podsekretarza stanu w Pałacu Namiestnikowskim.     Załatwiał zatem bardzo poważne sprawy, między innymi zajmował się analizą próśb i błagań o ułaskawienia. Takowa prośba wpłynęła od zięcia pa

ZŁOTO DLA ZUCHWAŁYCH

Obraz
  Może nie tyle zuchwałych co ciekawskich, a przy tym bez wątpliwości chciwych. Media, jak to media przebąkują, że dwóch polsko-niemieckich zuchwałych archeologów dłubiących w historii najnowszej po długich poszukiwaniach odkryła zagadkę znikającego pociągu. Pociągu ponoć najdroższego w świecie, bo wypełnionego złotem, walutą i innymi kosztownościami czasu zakończenia drugiej wojny światowej w okolicach miasta Wrocław, (Breslau). Dlaczego Wrocław?, otóż z Dworca Głównego we Wrocławiu w 1945 roku, gdy jeszcze ponad połowę mieszkańców miasta stanowili obywatele Niemiec, wyruszył pociąg w kierunku Jeleniej Góry via Wałbrzych. Jego skład wagonowy był wypełniony złotym kruszcem, dolarami, funtami, szlachetnymi kamieniami i innymi kosztownościami zrabowanymi szczególnie Żydom, skazanym na zagładę.     Po co jechał w tym kierunku zamiast prosto do Berlina, nie wiadomo. W każdym razie, być może było to spowodowane sytuacją na froncie, gdyż Rosjanie już bombardowali Wrocław tot

PAPIEŻ JEST BE.

Obraz
P apież Franciszek zaskoczył w piątek duchowieństwo i wiernych uczestniczących w bazylice watykańskiej we mszy przy grobie świętego Piusa X - podały włoskie media. Papież przyszedł nieoczekiwanie na mszę, usiadł w ławce z innymi i stał w kolejce do komunii !!!.   Franciszek przyszedł rano do bazyliki pomodlić się przy grobie papieża kanonizowanego w 1954 roku i gdy dowiedział się o rozpoczynającej się chwilę później mszy, postanowił na niej zostać. Po czym stanął na końcu kolejki do komunii. Mszę dla małej grupy zakonnic, księży i wiernych odprawiał włoski ksiądz z watykańskiego Sekretariatu Stanu. Czyż to normalne w oczach polskiego kardynała, biskupa, prostego księdza, a nawet polskich wiernych, już nie mówiąc o zastępach moherowych?. A gdzież tam, to jakaś wręcz paranoja, nawet wstyd do tego nawiązywać. Dlatego dla tych wszystkich, szczycących się obywatelstwem polskim, papież jest be. Bardzo be. Ale papież to czuje, bo nie wszyscy otaczający go dostojnicy stanowią straż z

SYMPATIE I ANTYPATIE

Obraz
Zbliżają się wybory parlamentarne, jak zwykle raz na cztery lata, co ustalone jest konstytucyjnie. Oczywiście zdarzają się też tzw. wybory przyspieszone, najczęściej wtedy, gdy rząd z powodu utraty większości nie ma zdolności samodzielnego zarządzania państwem. Tak czy owak, w październiku społeczeństwo uda się do urn wyborczych. Oczywiście nie całe społeczeństwo, bowiem jak wiemy z lat ubiegłych, swój głos wyborczy do urn wrzuca zaledwie 40-50% uprawnionych Polaków w kraju i zagranicą. Być może tym razem będzie więcej, skoro wybory będą połączone z referendum. Każdy z wyborców idzie do urny z góry zaplanowanym zamiarem zgodnym z jego przekonaniami i sympatiami politycznymi.       Jedni chcą rządów PiS, inni PO, a jeszcze inni, przykładowo ci, którzy mają twarde jednoznaczne przekonania o charakterze lewicowym zagłosują na SLD z jakimiś tam przybudówkami. Tu postrzegamy akurat najgorszy rozgardiasz polityczny spowodowany praktyczną niemożliwością porozumienia się i konsol

COŚ TAM, COŚ TAM.

Obraz
Odezwała się na forum internetowym stara alkoholiczka z mandatem poselskim, posłanka Elżbieta Kruk z PiS. Wydaliła swoje zdanie na temat pani premier Ewy Kopacz, jakoby ta naśladowała Edwarda Gierka, co to czynił tzw. wizyty gospodarskie po różnych wielkich budowach, przodujących fabrykach, a także gospodarstwach rolnych. Wymiędliła otóż, że pani premier przebiła Gierka ilością rozjazdów i wizyt niespodziewanych. Można by zaryzykować wiarę, że posłanka Kruk w tym momencie była chyba trzeźwa. W miarę, albo choćby coś tam, coś tam, bo słowa te padły całym zdaniem a nie jak u niej bywa jeno coś tam, coś tam. Komentatorzy piszą, że pije ona za nasze podatników pieniądze już przez cztery kadencje, czyli 16 lat. W międzyczasie zapewne popijała z obfitej pensji przewodniczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Ktoś z normalnym ustrojem organizmu już dawno by się znalazł na którymś cmentarzu, a przynajmniej położyłby się kilkakrotnie na stół operacyjny w celu wymiany kolejnej wąt

RYTM

Obraz
Z młodej piersi się wyrwało.. cztery, Wojenko, wojenko ...cztery, Jak to na wojence ładnie...cztery, O mój rozmarynie... cztery, Przybyli ułani pod okienko ….cztery, My pierwsza brygada … cztery, Rozszumiały się wierzby płaczące... cztery. itd.   Jest ich dużo więcej. Wymieniam te, które zapamiętałem jeszcze z lat młodzieńczych. Jedne mają wydźwięk patriotyczny, inne zaś wyłącznie w swej treści wyrażają tęsknotę za dziewczyną, żoną, rodziną, po prostu domem rodzinnym. Piosenki te przypomniałem sobie przy okazji tegorocznego Święta Wojska Polskiego, które to po transformacji ustrojowej obchodzimy w dniu 15 sierpnia na spółkę z Matka Boską Zielną. To rocznica Bitwy Warszawskiej, zwanej przez organ rządzący czyli episkopat Cudem nad Wisłą.     Zwolniono zatem dzień 12 października z obowiązku czczenia rocznicy Bitwy pod Lenino. Orkiestra przygrywała gapiom warszawskim, by się nie zanudzili samym wystąpieniem nowego prezydenta, w którym to nasz najwyższy przybieraj

BARBARZYŃSKA UTYLIZACJA

Obraz
  Miałem może 12-14 lat, gdy prasa donosiła o tym, że Stany Zjednoczone, tylko po to, aby utrzymać ceny zbóż na światowym rynku miliony ton pszenicy zatapiały w oceanach. Być może to była propaganda, aby obrzydzić światowy imperializm, być może prawda cząstkowa, a być może próba pokazania nam Polakom, że coś podobnego nie może się wydarzyć w kraju socjalistycznym, dążącym do internacjonalizmu, celem którego był dobrobyt wszystkich pokojowo nastawionych narodów świata, szczególnie tych z bloku radzieckiego. Zatem wiadomości podawane w środkach przekazu o planowym niszczeniu zbóż, gdy na świecie, szczególnie tym trzecim świecie panował głód i choroby atakujące masowo ludy tam zamieszkałe, musiały wzbudzać nie tylko zdziwienie ale i gniew. Pewno tak było, przynajmniej częściowo. USA z II wojny światowej, zresztą jak z każdej innej wyszły bardzo podbudowane ekonomicznie. Sama radziecka Rosja spłacając dług za dostarczanie dla armii sprzętu bojowego oraz innych materiałów, w tym żywno

CHAŁUPA I CHAŁUPY

Obraz
Są wakacje 2015. Wakacje wyjątkowo gorące, wprost upalne. Temperatury, które odnotowują meteorologiczne stacje, oraz my za oknem, ocierają się o historyczne rekordy ciepła. A skoro wakacje to większość moich rodaków realizuje zaplanowany wcześniej wypoczynek, najlepiej gdzieś na łonie natury czyli nad wodą, rzadziej w górach. I to niekoniecznie w Tunezji czy w Tajlandii. Wystarczy Jastarnia, Chałupy albo Karwia. Plaże nadbałtyckie wyglądają jak ogromne połacie rozpostartego sukna. Sukna nakropkowanego przeróżnymi kolorami strojów plażowych i nagością ciał w palecie barw od żytniej mąki z mazowieckich młynów, aż po twardą czekoladę wedlowską. Wszystko zależy od tego ileż razy udało się znaleźć maleńki placyk plażowy by umocować się w grajdole piaskowym, by słyszeć szum fal morskich i popiskiwanie mew. Wakacje tudzież sprzyjają odpoczynkowi psychicznemu, dlatego wielu z nas zalegających w leżakach czy hamakach, trzyma w ręku książkę, lub przynajmniej dobrą prasę odkładaną w nadziei,

PRZEPROSINY

Obraz
Z przeprosinami jest bardzo różnie. Zależy kto kogo i za co przeprasza, w jakich „okolicznościach przyrody”, gdzie i wobec kogo. Słowo przepraszam w naszych jakże polskich „okolicznościach” zdałoby się rzucać częściej i głośniej, bo jako żywo jest to uzasadnione. Rozpasana przed laty szlachta, swoim co to nie ja, doprowadziła do niewoli ojczyźnianej na 120 lat. Czy którykolwiek z całej plejady Lubomirskich Sapiehów, Czartoryskich i setek innych arystokratów przeprosił naród? -nie, bo naród to tylko bydło, masa półniewolnicza bez prawa głosu. Albo, czy któryś z papieży przeprosił naród polski za to, że nakazywał pokornie zginać krzyż przed zaborcami, nawet nie bacząc, że zaborcy nie są przecież katolikami lecz prawosławnymi i ewangelikami. A czy kiedykolwiek Macierewicz przeprosi Polaków za wygadywanie głupot o katastrofie smoleńskiej?. Zatem słowo przepraszam jest co prawda bardzo ulotne, ale oczekiwane i ma swoją wartość w sferze moralnej. Cały ten post narodził mi się w głow