E-MAIL,E-BOOK,E-PAPIEROS,E- KOCHANKA,E- ŻYCIE

Skoro nie ma zakazu palenia e-papierosów w komunikacji miejskiej, nie wiem w czym macie ludziska problem, czytam na przeróżnych portalach. Bo ponoć coś tam śmierdzi. Idąc takim tokiem myślenia "niechcianym pasażerem" powinny podlegać również stare baby wracające z rynku ze śmierdzącymi rybami w siatkach, kiszoną kapustą, bądź osoby rozmawiające bardzo głośno. Odnośnie dymu e-papierosowego, to jest on bezzapachowy, albo o zapachu owoców, Jedyne co może przeszkadzać to sam niby dym, a w gruncie rzeczy para wodna, ale gdy nie obnosisz się z paleniem e-papierosa i robisz to kulturalnie nie powinno to nikomu przeszkadzać, a jeśli masz z tym problem to może przesiądź się na rower. . . choć pewnie i tak później będziesz żalił się na coś innego. To moja odpowiedź, czyli człowieka korzystającego z tegoż wynalazku mądrego Chińczyka od blisko 3 lat. To taka moja słabostka, każdy jakąś tam ma, obok małej szklaneczki szkockiej. E-papieros jest dzisiaj używany przez miliony ludzi na świecie, a w samej Polsce ponoć jest nas już 900 tysięcy. Ileż to pieniędzy tracą wytwórcy tytoniu i fabryki papierosów analogowych. Fakt, pewno lepiej by było w ogóle niczym nie dotykać ust poza pocałunkiem, ale akurat e-papieros, czyli papieros bez ognia i dymu jest wspaniałym dla wielu palaczy erzacem. Co ważne, nie
zatruwa płuc palacza ani jego otoczenia., bo akurat sama nikotyna nie jest trucizną. Nie ma fetoru i petów. Wypuszczanie pary z podgrzanego bateryjką liquidu budzi z powodu niedoinformowania niepokój otoczenia, szczególnie tych, co są z dziećmi, ale nie czując żadnego zapachu nie powinno im to przeszkadzać. Sam doświadczyłem przypadku, gdy gość siedzący za mną na tratwie płynącej spływem Dunajca poczuł się dotknięty tym, że ja wypuszczam „dym” (parę), którą wiatr niesie w jego kierunku. Siedział za moimi plecami. Oczywiście z grzeczności wyjąłem e-papierosa z ust i starałam go się jakoś oświecić, ale był zbyt kategoryczny w swoim postanowieniu. Gdybyż on wiedział co ja i
moi współpasażerowie o nim pomyśleli, to być może ze wstydu zanurzył by głowę w nurtach Dunajca. Staram się unikać parowania tam, gdzie jest większe skupisko ludzi, bo w końcu nie wszyscy jeszcze zapoznali się z adekwatnymi wynalazkami XXI wieku. Zanim jednak zdecyduję się wypuścić kłęby pary lubię o tym poinformować otoczenie. Generalnie ludzie wiedzą już bardzo dużo o e-papierosach. Mimo że wolno mi jest palić w przedziale pociągu, to jednak wychodzę na korytarz, chociaż i tu nieraz wywołuję sensację. W pociągu na trasie Warszawa- Toruń, dwie starsze panie skończywszy lekturę Naszego Dziennika obserwowały mnie przez drzwi, a gdy w pewnym momencie schowałem papierosa do kieszeni „nie wygaszając go”, podniosły krzyk, że spalę nie tylko siebie ale i może pociąg. Na szczęście dały sobie wytłumaczyć, a nawet pozwoliły mi się zaciągać w przedziale. W restauracjach i kawiarniach natomiast nie spotkałem się z sytuacją dezaprobaty ze strony gości. Sądzę, że z biegiem czasu my wszyscy Polacy jak jedna rodzina poczniemy się
szanować i tolerować nasze małe słabości, mimo że na Facebooku, oraz innych, szczególnie niszowych środkach przekazu producenci tytoniu i papierosów posługując się przeróżnymi sztuczkami próbują nas zniechęcić do szacunku dla własnych płuc. Wyczytałem wszystko co tylko możliwe na temat e-palenia i nigdzie nie znalazłem oficjalnych, jakichkolwiek ostrzeżeń przed rakiem, nerwicą, alzheimerem, AIDS i innymi choróbskami naszych czasów.

PS. Ten post nie jest na zamówienie i nie jest reklamą producentów e-papierosów.

Komentarze

  1. Rozumiem, że to nie reklama, ale tak zadziałało na mnie.:-) Po 9. latach niepalenia, jaram już ponad dwa lata. Pukam się w łeb codziennie i codziennie próbuję rzucić palenie. Chyba mnie przekonałeś. Jeżeli już, to mniej szkodliwie i chyba nawet taniej. Napisz coś o samopoczuciu, czy jest różnica na lepsze. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, e-fajki wcale nie ułatwiają zerwania z nałogiem. Przeciwnie, ułatwiają oddawanie się mu bardziej - bo taniej i łatwiej w miejscach objętym zakazem "tradycyjnego" palenia.
    Ostatecznie ich przewaga polega z całą pewnością na tym, że są tańsze, i jak dotąd z dużym prawdopodobieństwem na tym, że są nieco mniej szkodliwe. Też e-palacz

    OdpowiedzUsuń
  3. @ Ot,ja, odpowiadam: Tak jak napisałem: jest to moja taka drobna przyjemność.Puścić dymka (parę) przy piwku lub szklaneczce trunku. Paliłem blisko 50 lat analogi i w tej chwili moje płuca juz odmawiały tradycyjnej przyjemności, tym bardziej, że nie wszędzie mogłem sobie pozwolić na kopcenie.Często bywało tak, że w towarzystwie pozostawałem jedynym, co to nurza się w dymach marlboro lub camela.Było mi nie tylko przykro, ale i po trosze wstyd. Wynalazek Chińczyka rozwiązał mój problem. Tak: czuje się duzo lepiej.Mniej kaszlę i nie śmierdzę,bo akurat rodzinę nam pod tym wzgledem w komplecie stadka abstynentów.Pozdrawiam. Miło było Pana "ujrzeć" wśród komentatorów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję. Chyba się zdecyduję, chociaż chęć rzucenia całkiem, jest obecna ciągle. Ale przynajmniej nie będę śmierdział. Z okresu abstynencji, pamiętam same plusy i szczęście, że dałem radę. A teraz dupa i porażka. Walczę!

    OdpowiedzUsuń
  5. @ Ot, Ja; Trzymaj sie, powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłabym wdzięczna autorowi lub komus innemu gdyby wyliczył mi porównanie ceny e-papierosów w stosunku do tych tradycyjnych. Dla orientacji podam, ze miesiecznie wypalam cienkie fajki za 33o złotych. Dziekuje.Skubanka z Tucholi.

    OdpowiedzUsuń
  7. @ Skubanka z Tucholi: nie wiem dokładnie. Niektórzy wyliczyli, ze palenie E wychodzi w bilansie wychodzi taniej o około 100 zlotych, biorac pod uwage dane które podałas.E to zakup jednorazowy (lepiej sprzetu drozszego, sprawdzonego) o wartosci 300 złotych, a potem to tylko uzupełnienia płynów zwanych liquidami, no i od Bateria wystarcza co najmniej na 1 rok. W zaleznosci jak często chce ci sie kopcic, przepraszam (parowac). pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nasza krajowa tolerancja
    nie pozwoli nawet na cudzą radość z własnego nałogu. Chyba bardziej niż nałogi należy leczyć brak właśnie tolerancji, bo niedługo zaczniemy zaglądać do cudzych bagaży szukając otwartego piwa. Amadeo

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie palisz, zdrowszy umrzesz.Stara zasada.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja pelę e- papierosa już ok 6 miesięcy,zniknął uciążliwy kaszel rano(paliłem zwykłe fajki ok 22 lat). Po schodach na 3 piętro bez zmęczenia.Dwa tygodnie temu zapaliłem zwykłego papierosa i po dwóch machach paw.Ja nie żałuje.Robert

    OdpowiedzUsuń
  11. A co to jest ta e-kochanka, czyżby gumowa lala?.

    OdpowiedzUsuń
  12. No coz....Suum cuique. Przerazil mnie tylko tytul notki. Byc moze dla niektorych postep - dla mnie jednak zdecydowanie regresja

    J.

    OdpowiedzUsuń
  13. Racja ma zawsze dwie strony. Obie poprawne.pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. E-życie jest zwykle do dupy. Chyba że masz E-forsę, E-zdrowie i E-młodość. Pozdrawiam wdychaczy E-pary, bo sam się też zaciągam. Maciej z Podkarpacia.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE