ACH TE 90 TYSIĘCY
Hałas
jaki powstał na kanwie wydarzenia z panią Sadurską w tle nie dziwi,
choć mówiąc szczerze nie przywiązałbym do niego większej wagi.
Bo cóż to za wydarzenie, że jedna kobieta, która omiatała
paprochy z garnituru swego szefa przed jego publicznym wystąpieniem
dostąpiła zaszczytu bycia wiceprezesem PZU z pensją, daj boże
zdrowie. No może niekoniecznie grzesząc umiejętnościami i
wykształceniem adekwatnym do potrzeb, lub chociażby do wymagań.
Nosiłem się z zamiarem olania tematu, ale skoro wrastamy w ustrój
misiewiczowski do tego stopnia iż w kraju obowiązuje już
oficjalnie owsiakowe zawołanie „róbta co chceta”, byle było
zgodne z programem i ideą krzykacza drabinkowego Jaroslawa K., temat
ten postanowiłem chociażby w formie groteski wtrącić na moim
blogu, bo:
Myślisz
o komunizmie, a w głowie ci Lenin. Myślisz o 90 tysiącach zł za
ugniatanie fotela a w głowie ci Sadurska. Myślisz Sadurska, a w
głowie ci niebywała fucha. Jakże wielki musisz włożyć wysiłek
aby zarabiać 90 tysięcy złotych miesięcznie. No, swego czasu brał
takie grosze Balcerowicz na stanowisku prezesa NBP. Albo wynalazca
perpetuum mobile?, wybitny aktor filmowy? otóż żaden z nich. Takie
pieniądze dostajesz za tytuł i przynależność partyjną, zgodnie
z dudowym hasłem ojczyznę dojną przywróciłeś nam Panie. Kogo z
tzw komitetu centralnego PIS interesuje praca, a raczej stanowisko za
10-20 tysięcy złotych?. Chyba że ciecia z ochrony Kaczyńskiego
lub Szydło. „Żyć nie umierać”, to zawołanie jak katolicki
pacierz obowiązuje dziś wszystkich pisowców przy okazji wzajemnych
spotkań, nie tylko rodzinnych, nie tylko przy grillu, ale też już
może stanowić wzajemne pozdrowienia. Misiewicze i Sadurskie
pożerają naszą ojczyznę. Przeżywszy już na tym świecie dobrych
kilkadziesiąt lat wiem, że nie sposób jest wydać 90 a nawet 50
tysiaków miesięcznie, chyba że człowiek zrezygnuje z zakupu
papieru toaletowego, albo podzieli się z ubogą swoją i nie
tylko... rodziną, ale kto z działaczy pisowskich dzisiaj wywodzi
się z ubogich rodzin. Każda łajza, co to jeszcze kilka lat temu
nosiła teczkę Kaczyńskiemu, Brudzińskiemu albo przykładowo
Płaszczakowi dzisiaj już nie mieszka w tzw. bloku. Zajeżdża na
obiad do własnej willi z basenem gdzieś na wylocie z miasta beemką.
Nie, nie, to nie dotyczy wyłącznie polityków PiS. Dotyczy
wszystkich, którzy co najmniej przez cztery lata przynależeli do
partii rządzącej. Pamiętam, gdy Solidarność w latach
osiemdziesiątych przejmowała władzę, prasa opozycyjna rozpisywała
się o wprost niewyobrażalnym bogactwie znalezionym u I sekretarza
PZPR w Toruniu Bolesława Kapitana, dopóki nie wpuszczono do jego
zagrody kamery filmowej. Wtedy okazało się , że jego dom nie może
nawet mierzyć się z przybudówką do dzisiejszych willi prominentów
i działaczy partyjnych. Nie mam na myśli takiego Lecha Wałęsy, bo
to w końcu były prezydent, niezależnie od jego oceny politycznej,
albo Komorowskiego, którego bogactwo należy przypisać rodowodowi.
Mam na myśli prawdziwą gawiedź, która jeszcze niedawno zadowalała
się pensją dwóch, trzech tysięcy złotych brutto, a dzisiaj
mieszka jak emir i porusza się co najmniej lexusem, często z
kierowcą i ochroną. Jak porównać karierę osobistą wybitnego
profesora, absolwenta kilku wydziałów najlepszych uniwersytetów
świata do działacza partyjnego PiS, który dwadzieścia lat temu
służył tamtej władzy, a dzisiaj zasiada w parlamencie kasując
kilkadziesiąt tysięcy w kraju albo w Brukseli przy tym nie znając
języków obcych. Naszych polityków cechuje hedonistyczny tryb
życia. Kto widział, może poza prezydentem Słupska Robertem
Biedroniem, by polityk poruszał się rowerem albo przemieszczał się
pieszo, chyba że po plaży. Gdyby była taka możliwość to pani
premier, prezydent albo inny kaczy przydupnik do swoich rodzin latali
by luksusowym samolotem z wyposażeniem hotelowym lądując na
świeżo wybudowanych przydomowych lotniskach. Póki co jeżdżą
kolumnami merców, beemek albo audi po świeżo położonym asfalcie
pod samą willę na koszt tych co pobierają miesięcznie właśnie
owe 3 tysiące złotych .To są często błazny polityczne typu
Korwin Mikke zastawiający się dawno przebrzmiałymi herbami
rodowymi. Dla nich nie ważna jest prawda jako taka. Dla nich ważna
jest ideologia wyznawana przez guru partyjnego, choćby wyrażała
niedorzeczności typu bomba termobaryczna. Dzisiaj wszystkie spółki
skarbu państwa obsiadły pisowskie Misiewicze, czyli bierny, mierny
ale wierny. Pani Sadurska, szefowa kancelarii prezydenta, bez żadnego
doświadczenia i wykształcenia w dziedzinie obrotu finansami zasiada
na stanowisku któregoś wiceprezesa PZU, instytucji obracającej
miliardami, też do nich należy, ale komu to ma przeszkadzać. Chyba
tylko tym, którzy są na wylocie z partii.
Podobnie pan Jasiński, prezes Orlenu, były sekretarz PZPR w Płocku, a potem członek rządu Kaczyńskiego w latach 2005-7. To tylko dwa przykłady, bo można by wymieniać dziesiątki a nawet setki stanowisk na których zasiadają znajomi królika pobierając za samo ugniatanie tyłkiem fotela po kilkanaście albo kilkadziesiąt tysięcy złotych. Chociażby taki Jan Maria Tomaszewski, krewny kaczej rodziny który był formalnie zatrudniony w płockiej Petrochemii, a gdy mu się znudziło na odchodne pobrał milionową odprawę oraz pensje a priori przez dalszy rok. Dziś ma fuchę u Kurskiego w TVP. Już tam Kurski w imię najlepszej przyjaźni z Jarosławem krzywdy mu nie zrobi.
Podobnie pan Jasiński, prezes Orlenu, były sekretarz PZPR w Płocku, a potem członek rządu Kaczyńskiego w latach 2005-7. To tylko dwa przykłady, bo można by wymieniać dziesiątki a nawet setki stanowisk na których zasiadają znajomi królika pobierając za samo ugniatanie tyłkiem fotela po kilkanaście albo kilkadziesiąt tysięcy złotych. Chociażby taki Jan Maria Tomaszewski, krewny kaczej rodziny który był formalnie zatrudniony w płockiej Petrochemii, a gdy mu się znudziło na odchodne pobrał milionową odprawę oraz pensje a priori przez dalszy rok. Dziś ma fuchę u Kurskiego w TVP. Już tam Kurski w imię najlepszej przyjaźni z Jarosławem krzywdy mu nie zrobi.
Kiedys sie mowilo, ze kto ma ksiedza w rodzie, tego bida nie zabodzie.
OdpowiedzUsuńCzasy sie zmienily, to i rozmach wiekszy. Teraz w bloki startowe wskoczyla tylko "jedna sluszna partia".Zawsze to mozna sie zastanowic, gdzie latorosle na nauki wyslac - seminarium, albo...No wlasnie. Gdzie mozna sie pojsc uczyc, zeby zostac pisowcem? Jagiellonka mi przychodzi do glowy, etnografia. techniki teatralne, pomocnictwo aptekarskie... A moze wcale nie trzeba sie uczyc? Wystarczy wejsc w szemrana koalicje z kosciolem katolickim i juz jest sie poslem, senatorem, ministrem a nawet prezydentem. W przypadku braku w/w stanowisk, znajda sie inne, chociazby w spolkach panstwowych. Dla mnie to jednak nie jest az takim wielkim problemem. PiS praktycznie zaczal walic toporami w doslownym slowa znaczeniu od samego poczatku, a obecny nepotyzm to nic innego jak toporne okradanie spoleczenstwa, pozornie tylko w bialych rekawiczkach. Wiekszym problemem, a wlasciwie juz dramatem jest stanowisko elektoratu. Widzi wszystko, slyszy wszystko i nic. Kompletnie nic. Zachowuje sie jak jakies warzywo, ktore jeszcze, jeszcze ciagnie przez korzonki troche wody. Bezrefleksyjnie, bez drgnienia powieka w kierunku przyszlosci. Czyzby nastala era "czerwonych ksiazeczek" zastepujacych wszystko? Myslenie i zdolnosc podejmowania jako tako racjonalnych decyzji? O, sancta simplicitas!
Pozdrawiam
J.
Przyznam się że ja jej nie zazdroszczę tych pieniędzy, największy jest wstyd i obciach, gdy bierze się pieniądze za coś czego się nie potrafi. To szefostwo PIS powinno się wstydzić razem z nią, bo ona za nieuctwo zaś władze za nepotyzm. To jeszcze jeden gwóźdż do trumny PiS. AA
OdpowiedzUsuńMyslisz o Kaczyńskim a w glowie ci drabinka. Myslisz o prezydencie, a w głowie ci Adrian przed drzwiami do prezesa. Myslisz o puszczy a w głowie ci Szyszko itd.itd. Ta ekipa sie juz tak spsiała, że nie potrzeba zapamiętywac ich nazwisk a wylącznie skojarzenia.Lodzia.
OdpowiedzUsuńPani Sadurska jest na tyle miła, ładna i pulchna kobitka, ze w gruncie rzeczy może zasiadać na kazdym stanowisku i za kazde pieniadze. tak powiadają jej koledzy i kolezanki z PIS. A tak naprawde to w myśl konstytucji Kaczyńskiego kazda osoba z pisiarni może tam zasisdać i rabowac panstwowe czyli nasze grosze.Pozdrawiam.Amadeo
OdpowiedzUsuńNa tle Sadurskiej i jej wiernych obrońców Misiewicz wychodzi więc na superbohatera, bo gdy oderwano go wreszcie od koryta, to jednak jakby się odrobinę zawstydził i nieco stracił mores.A to ponoć panna. Może chciałą poprawić swoją atrakcyjność w oczach kawalerów.Joha.
OdpowiedzUsuń