KONSTYTUCJA. WIELKIE SŁOWO
Wielkie,
ponieważ ten najważniejszy dokument, wyraża zbiór największych
wartości narodowych. Nie mylić ze słowem narodowościowych. Zbiór
praw i obowiązków obywatelskich,... ale niekoniecznie do
przestrzegania. Ta słynna z 1791 roku i ta ostatnia z 1997 roku, a
po drodze jeszcze kilka innych, w zasadzie się w głównym
przesłaniu, szczególnie w preambule nie różnią. Obchodzona już
kolejna rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja, jest jeno tradycją
bez pokrycia w jej realizacji, bowiem zanim jej treść została
wdrożona w życie Rzeczypospolitej, tym bardziej że z drukowaniem
uchwały konstytucyjnej było jeszcze trudniej niżeli dzisiaj,
nastąpił trzeci i ostatni rozbiór Polski. „W życie
Rzeczypospolitej”, nie znaczy w życie wszystkich obywateli
państwa. Większość mieszkańców Polski trudno było umieścić w
spisie jako obywateli, bowiem nie mieli oni żadnych osobistych
dokumentów. Trzeba pamiętać że praktycznie niewolnictwo
(pańszczyzna) chłopa polskiego zniesione zostało dopiero na
przełomie wieków XIX i XX. Zatem zapisy konstytucji dotyczyły
wyłącznie szlachty, mieszczan i szeroko pojętej władzy. Przemówienie
prezesa Kaczyńskiego w przeddzień 225 rocznicy jej uchwalenia, a
także w dniu następnym jego „podwładnego” pana prezydenta,
naszpikowane były jak sernik rodzynkami słowami absolutnego
niezadowolenia z zapisów dzisiejszej, czyli obowiązującej
konstytucji. Ma ona blisko lat dwadzieścia, a więc jest jak
kobieta, której pożycie małżeńskie z małżonkiem podstarzałym
niezbyt się układa i jest nudne jak flaki z olejem. Jest zatem
okazja by ją zmienić. Nie męża, ale właśnie dwudziestoletnią
konstytucję. A dlaczego?. Otóż nie uwzględnia ona nadrzędnej
ważności postaci prezesa PIS, pana „premiera” Jarosława
Kaczyńskiego. Konstytucja powiada o równości praw i obowiązków
wszystkich obywateli, a tymczasem chodzi nie o obywateli ale o
suwerena który postawił na czele państwa Prawo i Sprawiedliwość.
Kto to ten suweren na Boga?. Otóż w kaczym mniemaniu, to te 18%
obywateli spośród uprawnionych do głosowania, którzy postawili
krzyżyk na PIS. Krzyżyk w rozumieniu poparcia. To ten suweren
upoważnił Kaczyńskiego i jego akolitów do wyrzucenia do kosza
konstytucji zatwierdzonej przez cały naród. I to nie mierzony 18
procentami. Nie ma tam bowiem zapisów, że prezes może nakazywać
prezydentowi
odmowy zaprzysiężenia wybranych sędziów, że
ostatnie słowo w sprawach konstytucyjnych ma należeć do niego a
nie do jakiegoś tam Trybunału Konstytucyjnego, że zarówno Sejm,
Senat jak i marszałkowie tych instytucji powinny realizować poprzez
uchwały wyłącznie kacze pomysły, inspirowane przez katolicki
episkopat. Warto wspomieć, że na przestrzeni wieków Polska miała kilka Konstytucji, niestety żadna nie spowodowała rozdziału państwa od Kościoła, nie wspomieli o tym też ww. mówcy, bowiem co tam Komisja Wenecka, co tam Parlament Europejski i Rada
Europy, skoro suweren dał się kupić za głupie 500+. Oczywiście,
by zamknąć usta opozycji, napomknął z jakże twardym słowem, że
Polska jest w Europie i dlatego należeć powinna do Europy!. Panie
prezesie, Albania i Białoruś też są w Europie, która zresztą
rozciąga się aż po Ural. Co się kryło w tych obłudnych słowach
wie tylko chyba posłanka Pawłowicz, która z flagą Unii jako
szmatą ma do czynienia na co dzień. Pan prezydent z kolei w swym
jakże inkluzywnym przemówieniu nazajutrz, zadbał o suwerena na
wózkach inwalidzkich, na niskich emeryturach i na umowach
śmieciowych, co powinno się znaleźć w nowej konstytucji.
Zapowiedział istotną poprawę. Rzecz w tym, że o tym mówi również
ta obowiązująca od lat dwudziestu. Słowa pana prezydenta zatem to
dęta mowa o tym co powinno od zawsze podlegać implementacji, a
niestety nie podlega. Faktem jest, że Platforma Obywatelska zawaliła
wiele spraw przyobiecanych na przeróżnych zjazdach partyjnych,
dlatego przegrała z kretesem. Dzisiaj jej pozycja, w wyniku
rozdawnictwa finansowego PIS spada coraz bardziej. Bez żenady i
wstydu niektórzy jej członkowie przechodzą do innych ugrupowań. W
historii naszego parlamentaryzmu zasada ucieczki do innych, choćby
opozycyjnych ugrupowań zapewniających posadę poselską jest normą,
bo inaczej trudno będzie w najbliższej przyszłości dostać się z
powrotem do koryta.
Doskonale wiedzą o tym posłowie Czarnecki (PiS)
i Kamiński (PO). Przez najbliższe kilka lat, dopóki pisiorom
starczy budżetu, pozycja PIS właściwie się na tyle spetryfikuje,
że trudno będzie ich odpędzić od tegoż koryta. I nie wierzę w
owocną krytykę przeróżnych komisji europejskich, weneckich, czy
nawet buntu narodowego. Nad obywatelskim spokojem w pisowskim
państwie zapanują oddziały Obrony Terytorialnej Macierewicza,
złożone w części z członków ONR. Zaczynam się przyzwyczajać
do oświadczeń pisowców: „będziemy rządzić przez kilka
kadencji”. Vivat Konstytucja, oczywiście ta z 1791 roku, bo ta
jeszcze niby obowiązująca nadaje się do niszczarki a wszyscy,
choćby prawnicy i konstytucjonaliści, co twierdzą inaczej to
kolesie, podobni tym spod budki z piwem. Ogłosiła to rzecznik PiS,
przesympatyczna Beata Mazurek. Swoją drogą w parlamentarnym klubie
pisowskim nastąpił wysyp Beat, bo to wspomniana Mazurek, Kempa, no
i ta z broszką na lewej piersi, czyli Szydło. I wszystkie na
dobrych fuchach.
Obrazki od gówry:
1.Orzeł jakze piastowski i pisowski na majówkę.
2. okolicznosciowy medal.
3.Prostacki sekciarz
4.Oni szanowali Konstytucję.
Mam już po same oczy, uszy i czoło tych przepychanek o konstytucję. Zamiast brac się do roboty to tylko gadka, gadka, dyskusje jałowe i bóg wie co. Czy to normalny kraj aby obcy ustawiali nasz rząd i wyrabiali w nich szacunek dla prawa?.Idę siódmego na marsz KODU. Idęęę i już. Roland z Warszawy.
OdpowiedzUsuńNajwazniejsze ze prezesowi odwidzialo sie wyjście z Unii Europejskiej, ale wydaje mi się że to tylko chwilowe rozwolnienie jego umysłu.
OdpowiedzUsuńA na imię miała Beata. Oporna w pracy, w ogóle leniwa, dlatego potrzebowała bata. Która z tych trzech. Wszystkie, bo w rządzie nic nie robią, co najwyżej... ciężko pracują (tak właśnie mówią w wywiadach).
OdpowiedzUsuńHistoria kołem sie toczy a wraz z nia pieniądze, bo skladaja sie z zer,a wiec sa okragłe.To takie cus wymyslilwm na poczekaniu.Zbinio.
OdpowiedzUsuń