ULTIMATUM?, NIGDY !!!
Tak
brzmiały słowa pani premier III RP Beaty Szydło wygłoszone na dwa
dni przed kolejną spodziewaną negatywną oceną polskiej demokracji
w zakresie przestrzegania prawa. Słowo ultimatum ma w naszych odczuciach
bardzo źle wspominaną przez nasz kraj narodową hekatombę.
Mianowicie, to właśnie przedwojenny odpowiednik naszego
współczesnego ministra spraw zagranicznych Waszczykowskiego,
wykrzykiwał z trybuny sejmowej, że nie oddamy ani guzika w
przypadku wojny z hitlerowskimi Niemcami. Po tym oddaliśmy wszystko. Poprzedni post
zatytułowałem „nudy”, z czym nie zgodzili się moi komentatorzy
w świetle wydarzeń sejmowych w dniu 20 maja. Zarówno Pani J, którą
witam po przerwie, jak i Pan AA, a także Pani Agata P., której
komentarze z przyjemnością będę czytać w przyszłości, ale też
Pana Bywalca z Torunia, miasta mi bliskiego. Wszystkich Państwa
serdecznie pozdrawiam. To co wypłynęło z Brukseli, trudno nazwać
ultimatum, było to raczej przypomnienie o tym iż rząd musi
zaakceptować prawo wedle obowiązującej Konstytucji drukując
orzeczenia Trybunału, a także domagać się od prezydenta
zaprzysiężenia prawidłowo wybranych sędziów. W innym przypadku
na Polskę, zgodnie z traktatem unijnym, spadną kolejne punkty
„karne” co prowadzi nasz kraj na margines polityczny a potem
ekonomiczny wspólnoty europejskiej. Jak wiadomo rząd, zgodnie z
nakazem posła szeregowego Kaczyńskiego, który uzurpuje sobie
wszelaką władzę z uwagi iż wybory wygrała jego partia, wzorem
Orbana odmawia współpracy z Komisją Europejską. Premier Szydło
wykrzyczała z trybuny, że nie pozwoli narzucać sobie ultimatum,
wytykając przy tym opozycji donosicielstwo, wręcz zdradę kraju, na
co posłowie opozycji zarzucili jej obrazę społeczeństwa i jako
takiej Polski. Najbardziej spektakularnym tworzywem Sejmu było
uchwalenie uchwały, która powiada że Polska jest krajem niepodległym
i suwerennym. Po jaką cholerę coś takiego, nie wiadomo, bowiem już
od 1989 roku właśnie takim państwem Polska jest i nikt na świecie
temu nie przeczy. To jakoby dla uspokojenia.
Podobnie jak codzienne zapewnienia małżeńskie o wzajemnej miłości. Mimo to przestraszyłem się i drzwi zamknąłem na dodatkowy skobel. Polska się za panią wstydzi bowiem sprofanowała pani Konstytucję Rzeczypospolitej wykrzyczał przewodniczący PO G. Schetyna. Słowa te wypędzily posłów PIS z sali. No, mówiąc szczerze można się powstydzić za panią Szydło skoro wątpiła w brak suwerenności swojej ojczyzny. Popsuliśmy już sobie stosunki swym awanturnictwem nie tylko z Unią Europejską, ale też ze strategicznym przyjacielem Stanami Zjednoczonymi, chociażby poprzez wypowiedź wicepremiera: Zanosi się na to, że w Białym Domu zasiądzie od jesieni albo dżuma albo cholera. Krzywimy się na krytyczne słowa byłego prezydenta Clintona, który obok prezydenta Kwaśniewskiego niejako inaugurował naszą suwerenność, w którą wątpi Szydło. Sadzę, że nasi politycy grają wyłącznie dla Putina i Rosji, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Tyle tylko, że jednocześnie się przeciw tejże Rosji dozbrajamy, chociażby budując na naszym terenie tarczę antyrakietową, zaś Macierewicz, którego Sikorski nazwał, zresztą bardzo poprawnie, świrem, zbroi ochotników w powiatach w ramach OTK, a nawet widzi możliwość wydanie broni członkom ONR, organizacji parafaszystowskiej. Gdzie wobec tego mamy szukać pomocy w razie konfliktu zbrojnego, czyżby na Węgrzech, albo Rumunii?. Z Białorusią i Ukrainą mamy złe stosunki, podobnie z Litwą, gdzie więc szukać?, no chyba nie we Francji i Anglii, bo tu mamy bardzo złe doświadczenia. Jeżeli doszczętnie zrujnujemy naszą przynależność do Unii Europejskiej, to jednocześnie może się na nas wypiąć również NATO, które jest powołane do obrony właśnie Unii. Putinowi tylko w to graj, chociaż nawet przez moment nie pomyślałem, że Rosja nam militarnie zagraża. Po cóż my jej?., chyba tylko po to by mieli dostęp do tanich jabłek i kartofli. Taki żart, ale prawie nie żart, a czy nadal odczuwam nudę, oczywiście, ponieważ nic się nie dzieje co by mogło wnosić nowego dla ucha i oka Polaków. Oczywiście poza rodzącą się wściekłością.
Podobnie jak codzienne zapewnienia małżeńskie o wzajemnej miłości. Mimo to przestraszyłem się i drzwi zamknąłem na dodatkowy skobel. Polska się za panią wstydzi bowiem sprofanowała pani Konstytucję Rzeczypospolitej wykrzyczał przewodniczący PO G. Schetyna. Słowa te wypędzily posłów PIS z sali. No, mówiąc szczerze można się powstydzić za panią Szydło skoro wątpiła w brak suwerenności swojej ojczyzny. Popsuliśmy już sobie stosunki swym awanturnictwem nie tylko z Unią Europejską, ale też ze strategicznym przyjacielem Stanami Zjednoczonymi, chociażby poprzez wypowiedź wicepremiera: Zanosi się na to, że w Białym Domu zasiądzie od jesieni albo dżuma albo cholera. Krzywimy się na krytyczne słowa byłego prezydenta Clintona, który obok prezydenta Kwaśniewskiego niejako inaugurował naszą suwerenność, w którą wątpi Szydło. Sadzę, że nasi politycy grają wyłącznie dla Putina i Rosji, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Tyle tylko, że jednocześnie się przeciw tejże Rosji dozbrajamy, chociażby budując na naszym terenie tarczę antyrakietową, zaś Macierewicz, którego Sikorski nazwał, zresztą bardzo poprawnie, świrem, zbroi ochotników w powiatach w ramach OTK, a nawet widzi możliwość wydanie broni członkom ONR, organizacji parafaszystowskiej. Gdzie wobec tego mamy szukać pomocy w razie konfliktu zbrojnego, czyżby na Węgrzech, albo Rumunii?. Z Białorusią i Ukrainą mamy złe stosunki, podobnie z Litwą, gdzie więc szukać?, no chyba nie we Francji i Anglii, bo tu mamy bardzo złe doświadczenia. Jeżeli doszczętnie zrujnujemy naszą przynależność do Unii Europejskiej, to jednocześnie może się na nas wypiąć również NATO, które jest powołane do obrony właśnie Unii. Putinowi tylko w to graj, chociaż nawet przez moment nie pomyślałem, że Rosja nam militarnie zagraża. Po cóż my jej?., chyba tylko po to by mieli dostęp do tanich jabłek i kartofli. Taki żart, ale prawie nie żart, a czy nadal odczuwam nudę, oczywiście, ponieważ nic się nie dzieje co by mogło wnosić nowego dla ucha i oka Polaków. Oczywiście poza rodzącą się wściekłością.
Podobają mi się słowa Krystyny Jandy zamieszczone w GW. Powiedziała ona mianowicie że rząd pisowski chce nas pod przymusem uczesać z przedziałkiem. Ja też to widzę pani Krystyno. Takie odczucia ma Pani obserwując decyzje swego ministra Glińskiego. Wiele skojarzeń do tej wypowiedzi dało by się dopasować z niniejszego posta pana torunczyka, którego pozdrawiam. Lodzia
OdpowiedzUsuńJako postępowy Polak i Europejczyk pragnę jednej rzeczy. Mianowicie aby papież w Krakowie uwypuklił i skrytykował stosunek polskiego Kościoła do kobiet i ich problemów reprodukcyjnych, do tych innych Polaków ze względu na orientacje seksualną i wielu innych m.in.bogactwa księży, czyli wprost średniowiecznych przykazań które są narzucone Polakom a szczególnie Polkom, ale czy Franciszka będzie na to stać ,by skrytykować największą oazę katolicyzmu w świecie i jego miejsce urodzenia JPII?. Przecież tu nad Wisłą jest jedyna ostoja milczenia nad pedofilia księży. Co w tajemnicy trzymał Wojtyła, oraz wciskania ciemnoty z XIX wieku. Papież zdaje sobie z tego sprawę i na pewno kalkuluje co mu się opłaci. I polscy hierarchowie o tym wiedzą, a usłużny rząd PIS też.
OdpowiedzUsuńBrawo pani premier Szydło, na złość tym komentujacym. Brawo.
OdpowiedzUsuńJa nie mam niestety wyrobienia politycznego; jest mi przykro (sic!). Pani Szydlo dała popis mowomowy i dwójmyślenia ... Mamy już ministerstwo prawdy - miniorawd(TV1), ministerstwo obfitości - miniobfi(Miłosierny i hojny kler) ..mam nadzieję, że ministerstwa prawdy - miniprawd nie zdążą wybudować
OdpowiedzUsuńAgata P.
przepraszam... miało być ministerstwo miłości - minimiło jako trzecie haha
OdpowiedzUsuńAgata P.
OdpowiedzUsuńUltimatum....Jakie ultimatum??? To wlasnie jest typowym jezykiem obecnej ekipy. Przypuszczam, ze chyba kazdy otrzymal w prezencie "Wielki slownik synonimow dramatycznych" i zanim cokolwiek powie, to siedzi i wertuje owo tomisko. Na wiecej ich nie stac. I wcale nie mam na mysli aspektow finansowych.
Od momentu przejecia sterow wladzy, nie slychac nic, tylko wielkie, patetyczne slowa wprowadzajace w strach i niezdrowe podniecenie. Wojna, zdrajcy, zagrozona suwerennosc, ubecy, wehrmachtowcy, dywersanci, ukryta opcja i zamachowcy. Slow takich jak demokracja, dobro wszystkich obywateli, uczciwosc czy praworzadnosc unikaja jak ognia, no chyba tylko w kontekscie grozenia piastka w sprawie wymiany demokracji parlamentarnej na prezydencka, bajdurzac o zabraniu zabawek.O jakie tu chodzi? Ruchadelko Barbie czy jak? Nadprezes ewidentnie przestal sie juz czaic, iz jest tym jednowladca, ktorym planowal zostac juz w roku 2005, tylko mu sie jakos nie udalo. Reszta to...nawet bral mi juz okreslen na tych pacholkow, a wspomnianego powyzej slownika nie posiadam. Jedno jest pewne - przez dobrych 10 lat dobieral sobie indywidua, ktore jest gotowe nastawiac za niego kark i bez szemrania wykonywac jego zalecenia. Popatrzmy na tych jego tuzow - jakos nie moge sie dopatrzyc ani jednego/nej, myslacego racjonalnie czy nawet szanujacego siebie. Tego nawet nie mozna nazwac wiesniactwem, bo bym obrazila wielu oczytanych i zdrowych na rozsadku ludzi mieszkajacych i zyjacych z wsi. Pelno chamstwa i ignoractwa w megalomaniccznym wydaniu. U niektorych widac to po wypowiedzach, wymowie ciala, ale prawie u wszystkich odzwierciedla sie to w oczach. Nie jestem w stanie osadzic, dlaczego - Hitler rozdawal kiedys "Panzerschokolade". Co rozdaje Jaroslawpolskezbaw? Pewnie nic. On , przypuszczam ma na kazdego teczki - nie tylko polityczne, ale po prostu ludzkie, skrupulatnie zbierane zwykle grzeszki. Wystarczy przeczytac "Uwiklanie" Miloszewskiego i nagle wszystko staje sie bardziej przejrzyste.
Mieli kiedys zloty rog i zydolewakow, teraz maja czapke z pior i rzygoprawakow. Naprawde dobra zmiana.
Pozdrawiam
J.
O jakze podoba mi się ostatnie zdanie Pani J. z tym ze czapek z piór to oni raczej nie mają, ale mimo to pozostają rzygoprawiakami.Przyznaje, że Kaczor ma na swoich bardzo zakonspirowane teczki i oni wszyscy o tym wiedzą. wiedzą też co te teczki zawierają.Są jego pachołkami i to im pasuje. Wystarczy że siedzą na dobrze płatnych stanowiskach. Reszta nie ma znaczenia. Żadnego.
OdpowiedzUsuń