PRAWDA

 
Prawda – według klasycznej definicji właściwość sądów polegająca na ich zgodności z faktycznym stanem rzeczy których dotyczą. W potocznym rozumieniu jest to stwierdzenie w formie zdania oznajmiającego, wyrażone o określonym fakcie, tak jak ma, czy miało to miejsce w rzeczywistości. Tyle Wikipedia, podobną definicję słowa prawda znajdziemy w każdym słowniku i prawie każdej encyklopedii. Górale polscy prawdę dzielą wg wypowiedzi księdza Tischnera, ich zmarłego przed kilku laty proboszcza i filozofa, mianowicie, że PRAWDA dzieli się na prawdę jako taką, półprawdę, oraz gówno prawdę.

Najbardziej słowo „prawda” kojarzy mi się z tytułem dziennika prasowego wydawanego przez 70 lat w ZSRR, w którym akurat prawdy trudno było się doszukać, oczywiście poza winietą.(stopką).
Dzisiaj w przeddzień finału drugiej tury wyborów prezydenckich w Polsce, słowo prawda bywa chyba najbardziej zdyskredytowane, zeszmacone i opluskwione. Obaj kandydaci szalejący na ulicach miast w towarzystwie swoich giermków, wzajemnie się opluwają wymyślonymi przez ich partyjne otoczenie przykładami najczęściej wyssanymi z palca, bo walka o władzę i tytuł pierwszej osoby w państwie wiedzie ich na najbardziej kretyńskie pokuszenie, najczęściej nie mające nic wspólnego z moralnością, o prawdzie nie wspominając. Są to uliczne spotkania z mieszkańcami, którzy zadają , mniej lub bardziej przewidywalne pytania kandydatowi oczekując uczciwych odpowiedzi, a otrzymują w gruncie rzeczy te, które mają na celu poprawienie samopoczucia pytającego, bo obaj kandydaci są gotowi werbalnie obiecać wszystko włącznie z uchyleniem furtki do nieba, oraz dużej wygranej w lotto.
Kłam, obiecuj i się milutko uśmiechaj, jeżeli jest możliwość przytul się do jakiegoś dziecka a nawet kaleki. To nic nie kosztuje. Nikt też z twoich obiecanek nie będzie cię rozliczał, podpowiadają sztabowcy kandydatów. W obiecankach musisz przebić konkurenta, jak w pokerze. Tak było zawsze, tak jest teraz, a nawet będzie w przyszłości. Nie mów nic na temat „zamachu smoleńskiego” ani głównego śledczego, czyli Macierewicza, którego tymczasowo przechowam w partyjnej klatce. Twoim zadaniem Andrzejku Dudo jest maczać Komorowskiego w imaginowanym błocie, takim jak WSI, w organizacji SKOKÓW, jego lenistwie etc... Uważaj, ani słowa o jego pobożności, bo byśmy urazili naszych biskupów, u których i my sami mamy konto poparcia, podobnie jak i u księcia dr Rydzyka. To nauki Jarosława Kaczyńskiego, który już przebiera swoimi krótki nóżkami do władzy, bo ma szaloną ochotę na powtórkę Czwartej Rzeczypospolitej. Jego kandydat potrafi obiecać wszystko co głupi naród sobie życzy i dlatego notowania tego hochsztaplera rosną. A jak się cieszą Ziobro z Macierewiczem, który to ma obiecane wyściełane krzesło w Pałacu u podnóżka Dudy na stanowisku szefa bezpieczeństwa narodowego, a i Ziobro byłby uratowany przed Trybunałem Stanu, dokąd rozlazła PO wysyła go nieudolnie od kilku lat. Takiej radości nawet najlepsi kabareciarze z Pietrzakiem na czele nie potrafią wykrzesać. Ludziska już odczuwają lepsze samopoczucie, bo to i podatki mają być dużo niższe i zarobki dużo wyższe i dodatki na dzieci ewidentnie duże i krócej się będzie pracować do emerytury i wartość franków w których Polacy są zadłużeni też odpowiednio wyceniona na ich korzyść i znikną umowy śmieciowe i unieważni się ratyfikowaną przez Komorowskiego konwencję dot. przemocy jak życzy sobie kler, , no i będzie ewidentnie większa kwota którą można odpisać od podatku, a w końcu i niebo będzie jaśniejsze. Gdy znajdzie się ktoś odważny i zapyta go skąd weźmie na to wszystko fundusze, wtedy odwraca się i idzie dalej, udając głuchotę. Ależ ten naród naiwny i wprost dziecinnie głupi, aby łykać podobne „prawdy” gówniane prawdy.. Z kolei drugi z kandydatów, czyli aktualny prezydent potrafi z dnia na dzień zmieniać treści swoich „reklam”. Jednego dnia wyśmiewa Kukiza, który zgłosił JOW (jednomandatowe okręgi wyborcze) jakoby sposób na uzdrowienie parlamentu, by na dzień następny, a konkretnie po ogłoszeniu wyników wyborów pierwszej tury (gdy Kukiz uzyskał aż 20% głosów) zmienić swoje zdanie i wyrazić gotowość na ogłoszenie w tej sprawie referendum, przed którym bronił się przez pięć lat. Uśmiechy do Kukiza, by w drugiej turze mogli zyskać głosy jego wyborców są żenujące. Ludziska bardziej wykształceni i nieco myślący śmieją się z takich zachowań, a działacze PIS odpłatnie podsyłają swoich cwaniaczków na ulicę, którzy w świetle kamer mają zadawać bardzo kłopotliwe pytania konkurentowi, pytania na które nie ma dobrych odpowiedzi. Takie świństwa oczywiście może tylko PIS robić. To partia bez honoru i bez czci a nawet moralności. Dodatkowo w telewizji publicznej, tej która powinna być jak najbardziej obiektywna, redaktorzyna z PIS, słynny z nienawiści do każdego spoza kaczej partii Jan Pospieszalski, z którym podobno „Warto Rozmawiać” w swoim programie „Bliżej”, przy pomocy specjalnie zaproszonych swoich ludzi (gości) ośmiesza aktualnego prezydenta, wmawiając mu właśnie m.in. autorstwo WSI i przychylność dla SKOKÓW. Ponadto ponoć Komorowski miał coś wspólnego ze sprawą dot. zabójstwa Olewnika, w tym sensie, że olał wyjaśnienie sprawy.

A przecież wiadomo ,że prezydentowi nie wolno wtrącać się do dociekań, nad którymi pochyliła się już prokuratura. Są to oczywiście same oszczerstwa i pospolite kłamstwa. Czyli w kategorii prawd ta trzecia, gówniana. Fakt, panu Komorowskiemu można by wiele zarzucić, o czym wielokrotnie na moim blogu pisałem, a nawet się za niego wstydziłem, np. za brak ogłady towarzyskiej, braki w ortografii, brak dobrych zachowań w innych kulturach, ale nigdy nie potrafię zaakceptować chuligaństwa uprawianego przez Dudę i jego ludzi. Zanosi się jednak ( a piszę w dniu 16.maja) na zwycięstwo wyborcze Dudy. Takie są notowania w badaniach jego popularności na ten dzień. Jego zwycięstwo w wyborach prezydenckich jednocześnie przybliża powrót PIS do władzy w wyborach parlamentarnych. Myślę jednak, iż znając zarozumiałość Kaczyńskiego, chyba nie bardzo byłby on uradowany ostatecznym zwycięstwem swego młodego człowieka, bo gdyby jednocześnie PIS wygrał jesienią wybory do Sejmu, to Kaczor zasiadł by ponownie na fotelu premiera (przecież on by nie podarował tej fuchy) i musiałby skłaniać głowę u Dudy pod żyrandolem, a to nie przystoi temu człowieczkowi, oj nie. Co innego przed bratem, „poległym” Lechem. Prezydent to jednocześnie zwierzchnik Sił Zbrojnych i jest odpowiedzialny za politykę zagraniczną państwa. W tym wypadku pan Komorowski bije swego konkurenta na przysłowiowy łeb. Ma doświadczenie, ponieważ był ministrem obrony narodowej, a podległym pilotom kazał latać na drzwiach od stodoły. To taka dygresja.
 

Reasumując, przy takich okazjach jak chociażby wybory, prawda zbyt daleko nie odbiega od kłamstwa. Subtelna różnica jest tylko w interpretacji. Najczęściej okazuje się, że do obu terminów śmiało można dodać brzydkie słowo tischnerowskie, czyli gówno. Na koniec powróćmy na moment do encyklopedycznej definicji słowa prawda: Otóż spotyka się taką jeszcze ale tylko szczątkowo. Podobnie jak tygrys syberyjski, jest ona jakby na wymarciu.

Fotki od góry:
1.Kaczor wyrzuca krawaty dla swego bezpieczeństwa.
2.Full bajer, dosłownie.
3.Demony IV RP
4.Uchowaj Boże, wołają co mądrzejsi.

Pozostałe posty na www.abrozar.pl


Komentarze

  1. OJ nie wiem czy zwycięstwo Dudy wyjdzie Kaczyńskiemu na dobre. PIS może go odesłac na smietnik emerytalny a to byloby straszne dla wielu jego lizusów. Lepiej by było aby Duda otarł się jedynie o zwycięstwo, wtedy będzie to wskaznik że wybory do sejmu może wygrac Kaczor i on byłby premierem. To było by też lepsze dla tych tysiecy zwolenników PIS czekających na fuchy i ewentualną zemste na PO. Amadeo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybór między Komorowskim i Dudą to tak jak wybór między dżumą a cholerą. A jeśli chodzi o tzw prawdę o której pan pisze to wygląda tak: prawda jest jak dupa, każdy ma swoją i każdy będzie jej bronił do końca. Zdzicho.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kaczor może przebierac nózkami w powietrzu bo je krótkie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak to dobrze, ze dalam sobie caly tydzien na wstrzymanie i konsekwetnie nie zagladalam na relacje "walki" przedwyborczej. Nie wiem, co mnie do diaska pokusilo, zeby akurat dzisiaj. No i w sposob nieublagany zmienil mi sie poziom neurohormonow. Kolejny przedwyborczy paroksyzm, jak juz nie raz, jak juz tyle razy przetrawiany. Coraz lepsze te obietnice; jeszcze tydzien i beda postulaty zlotych kranow w lazienkach, obowiazkowo po jednym samochodzie na rodzine bez wzgledu na dochody, plus pontony w obszarach czesto nawiedzanych przez powodzie. Pan Duda jest w stanie nawet dla babc jakies rozweselajace gadzety po mszy obiecac, byle tylko z kalkomania Najjasniejszej Panienki badz sp. Karola, najchetniej w wieku mlodzienczym. Ostatnio slyszalam, ze w Polsce bedzie wprowadzal radykalna defeudalizacje rolnictwa i brutalna reindustrializacje. Widac, jak dobrze jest obyty w sprawach gospodarczo-ekonomicznych.
    Nie chce krakac, ale tym razem szykuje sie kraj samych marzen. Co prawda w formie zamordyzmu i marazmu rozwojowego, ale co tam. "Marzenia jak ptaki..." Jeszcze tylko zreinkarnuja kawalerie i na Rosje pojda. Wtedy bedzie milo i przyjemnie.
    Boze, czy nie ma w tym kraju kogos czy czegos, coby tymi politycznymi ignorantami na chwile potrzasc, zeby nareszcie ochloneli i zaczeli myslec? Czy ludzie nie widza, ze nawet gdyby jesienia wybrali sejm samych superlatyw, to taki prezydent na d., bedzie torpedowal kazda postepowa reforme czy przepis???

    J.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje autorskie słowo na poniedziałek: Otóż tak jak wielu Polaków bezpartyjnych obejrzałem debatę kandydatów na stanowisko prezydenta RP. Moim skromnym zdaniem wygrał to spotkanie pan Bronisław Komorowski. Był bardziej rzeczowy, nie obiecywał gruszek na wierzbie a ponadto posługiwał się przykładami z dotychczasowej swej działalnosci na tak oraz... na nie.Duda był plastikowy, sztuczny i oczywiscie mało wiarygodny. Widac było jego ustawienie przez prezesa.Komorowski jakoby powoli stawał sie bardziej niezależny od biskupów.Duda topił sie w przykazaniach JPII. Zabawię się w sędziego: Wygrał Komorowski 15:12.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj tam, oj tam Panie Torunczyku.....Pan Duda tylko dlatego tak bezbarwnie wypadl, bo sie nad biednym, przegranym prezydentem litowal.Taki dobry czlowiek, wie Pan? Prawica w kolektywnym mega-orgazmie, jak swietnie sie pan Andrzej sprzedawal.:) No wlasnie....Sprzedawal. Dla mnie wygladal jak zwykle - jak pisowskie kolo zamachowe, z niewidzalnymi sznureczkami przy garniturku.

    J.

    OdpowiedzUsuń
  7. Full Bayer to jak Trubadurzy z solistką Hanią.Z tym ze ona potrafi tylko spiewać piesni maryjne.X.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE