CHŁAM TELEWIZYJNY

Inne nasze stacje, gdy nie mają czym ogłupiać widza puszczają chłam w postaci tanich, ogranych filmów amerykańskich, które to niektórzy zaliczają do arcydzieł sztuki. Ktoś ładnie napisał w liście do poczytnej Redakcji: „W zawiści, a raczej nienawiści,( o której to tak pięknie pisała Wisława Szymborska) ... do Rosji, media wyrugowały ze swych ramówek, wspaniałe, a tak niesłusznie wyszydzane kino radzieckie. A przecież to inny pułap, ponadczasowe treści i brak woni unoszącego się kiczu, żenującej paplaniny i rozmów o niczym, które obecnie są serwowane społeczeństwu". Im więcej „wytrajkotanych” niechlujną polszczyzną słów, tym lepiej .Ciekawe tylko dla kogo lepiej.
Juz kazdy chyba zauwazyl, elementarnymi skaldnikami prawie kazdej debaty publicznej sa epitety, inwektywy i agresja. Przypuszczam, iz jest w tym metoda.. Takie widowiska juz z gory zakladaja, iz beda kierowane do tej czesci spoleczenstwa, ktora nijak jest w stanie wyrobic sobie wlasnego zdania. Czyz ci ludzie nie sa wlasnie najbardziej podatni na indokrynacje? W efekcie lapia szybko za pochodnie i w przyplywie pseudostrachu przed przyszloscia wylegaja na ulice.
OdpowiedzUsuńInni, ktorzy samodzielnie mysla, patrza na ten chlam, jak Pan to swietnie nazwal, w postawie glebokiego politowania i w koncu wylaczaja telewizor, a gazete od razu przeznaczaja na podpalke.
Problem w tym, ze zyjemy w demokracji badz w jakims stworze, ktory usilnie probuje do niej dodokowac.I tym sposobem zawsze bardziej interesujacy bedzie reportaz o trzech ojszczymurkach, ktorzy zanieczyszaja nie ty<lko srodowisko lecz jezyk ojczysty tudziez, od wywiadu z dwoma np.archeologami, ktorzy akurat odkryli slady jakiejs kultury na Ziemiach Odzyskanych.Obawiam sie jednak, ze schlebianie tym najnizszym gustom plus tabloidyzacja kazdego przekazu,prowadzi do permanentnego zanizania jalosciowej poprzeczki, jezeli chodzi o dobre, tradycyjne media masowe.
Mozna nad tym ubolewac, sie wsciekac, ale nie ma sie co ludzic - taka jest polska rzeczywistosc.
Juz kiedys Bogus Smolen powiedzial "Nie ogladaj telewizji, bo bedziesz mial w glowie glizdy". Jasnowidz jaki, cuy co?
Dzieki Bogu sa jeszcze inne nisze oferujace niezalezne informacje badz publicystyke. Blogosfera. Wiem, zeby znalesc cos, co nas wybiorczo interesuje, wymaga czasami niesamowitego zaciecia i osobistej determinacji, ale prosze mi wierzyc - oplaca sie.
Naprawde lepsze od tego tandetnego tombaku, ktory sie serwuje.
Pozdrawiam serdecznie
J.
Pani Jolanto.Z taką gracją nie potrafię pisać, bo filologiem nie jestem.Nie mogę też w kilku słowach nie odpowiedzieć na Pani komentarz, bo zwykłem szanować kulturę cudzego słowa, chociaż oczywiście nie z adekwatną erudycją. To żaden sarkazm z mojej strony, to istota rzeczy, tym bardziej, że wyżej sobie cenię mądry, wyczerpujący tematycznie jeden komentarz niżeli dziesięć zdawkowych.Ludzie generalnie nie mają odwagi się odzywać, chociaż ich głos pozostanie anonimowy. Na tych kilkadziesiat tysięcy czytelników bardzo mało kto uderzy w odpowiedzi na mój post w klawisze, ale to mało istotne.Istotny jest głos takich, którzy analizuja mój tekst i wyciagają jakiekolwiek wnioski na podstawie swoich przemyśleń..Serdecznie Panią pozdrawiam.T.
OdpowiedzUsuńDzieweczka juz nie jestem, ale spasowialam w obliczu milych slow. W jakims stopniu balsam dla duszy. :D
OdpowiedzUsuńAle..........
"Cudze chwalicie, swego nie znacie....". Nie trzeba byc polonista, by dotrzec do czytelnika. Wazne, ze pisze sie z sercem, przejrzyscie, emocjonalnie i trafiajac w sedno. U Pana jakos wszystko pasuje.No, moze nie wszystkim, bo opcje sa w koncu rozne.
Ja jednak chetnie wracam, gdyz mam slabosc do madrych tekstow, a na Pana jakos zawsze mozna liczyc.
Pozdrawiam
J.