OBUDŹ SIĘ STARY JAROSŁAWIE
Tytuł brzmi jak piosenka o śpiącym starym niedźwiedziu. A niech
tam, bo chodzi o wciąż sennego wicepremiera ds. bezpieczeństwa narodu Jarosława
K., choć gdzież mu tam do niedźwiedzia, tym bardziej starego. Toć to chuchro
ledwie powłóczące nogami, no a że posypiający przy każdej okazji, to też da się
wytłumaczyć. Jako że Kaczyński od dziecka ponoć posypiał np. w szkole, przez co
repetował klasę, a i dalej w życiu mu się zdarzały przeróżne morfeuszowe
zachowania. Niedawno wszystkie polskie telewizje (no jakby inaczej) pokazały
momenty przysypiania wicepremiera podczas konferencji poświęconej naszej
obronności, a w zasadzie naszych zdolności do odparcia ewentualnego ataku
zagrażającego naszej suwerenności. W pamięci: Rosji. To że pan Jarosław przy
każdej okazji przysypia to nie dziwota, ale też szczera prawda. Przecież
podczas ogłaszania stanu wojennego przez generała Jaruzelskiego też spał, a
mamusia poprawiała mu kołderkę bo wciąż się zsuwała z jego krótkich nóżek,
bowiem Jarosław nimi wierzgał jakoby podświadomie uciekał przed ścigającym go
ZOMO. Udało się, wyrósł na wicepremiera. Dziś żyje w wolnym kraju, może spać
choćby non stop, tym bardziej że nie ma nic do roboty. Od czasu do czasu kumpel
Jojo Brudziński weźmie go na kilka dni nad morze by nakarmić go uzdrawiającym
jodem, ale ostatnio zaprzestał jazdy do Świnoujścia ze względu na wstydliwą
stępkę i oskarżenia że zadaje się ze złodziejem. Panie Jarku, nie ma co się
wstydzić, przecież cały czas otacza się pan wyłącznie towarzystwem podobnego
pokroju. W ostateczności można jechać w góry. O komfort pańskiego pobytu zadba
choćby poseł Mularczyk. No a pstrągi z rzek górskich są o wiele czyściejsze od
morskich przez to i zdrowsze. A tak w ogóle to odradzam panu wizyty zarówno nad
morzem jak i w Tatrach. Nad morzem grozi panu utonięcie jako że nie wierzę w
pańskie umiejętności. Wiem, że jest pan pozbawiony wielu umiejętności a wśród nich
pływania. W Tatrach zaś będzie pan narażony na złamanie albo zwichnięcie nóżki
jako że kozicą pan też nie jest. Powinien pan wypoczywać na jakoweś płaskiej ziemi
np. w Michałowie, gdzie przy okazji zapozna się pan z bohaterską postawą
naszych służb granicznych, tym bardziej że stanowisko wicepremiera ds.
bezpieczeństwa zobowiązuje. Wyjdzie panu to na zdrowie i ku chwale ojczyzny.
Uwaga ważna informacja: Moje autorskie posty znajdą Państwo pod adresem: NA PÓŁ OSTRO. Dotychczasowy adres ABROZAR.PL ze względów formalnych jest nieczynny i tak już pozostanie. Życzę miłej lektury i pozdrawiam serdecznie. Torunczyk.
Komentarze
Prześlij komentarz