CO TAM PANIE W POLITYCE
Ano pisiole, jak Chińczyki pana Wyspiańskiego trzymają się
mocno. Ale są tarcia., czyli będą młode,- nie tylko pomyślałem, ale i wypowiedziałem
na pół ostro. Do siebie oczywiście, bo mało kto z mojego otoczenia nie zrozumiałby
co mam na myśli. A ja mam na myśli biologiczne tarło łososi, choć niekoniecznie
akurat tych przedstawicieli świata ichtiologii. Ten proces skojarzyłem sobie z
tarłem politycznym ekipy rządzącej Polską 2021. Zbliżała się wiosna, a więc i
pilny czas tarła w koalicji, przedstawicieli, w której jak wiadomo,
szczególnie Kaczyńskiego, nie wszystkie rybki z zadowoleniem darzyły
umiłowaniem. Razem się trzymają jedynie ze względu na dobre pieniądze funkcyjne
oraz dobrze płatne stanowiska ich rodzin
ulokowanych w setkach spółek Skarbu Państwa i administracji. W całej rozróbie
„mafijnej” przodowało tzw. Porozumienie z Gowinem na czele. Chłop ma ambicje
zaistnienia bardziej prężnego niżeli dotychczas. Tytuły ministerialne już go
nie interesują. Dał temu wyraz na służbie u Tuska tym bardziej iż ten nazwał go
człowiekiem z szajbą. Nie udaje się mu też „walka o tron” w zagrodzie
Kaczyńskiego. Ma swoje zasługi opozycyjne w stosunku do tych co nie z Kaczyńskim, człowiekiem
zachłannym na Polskę. W każdym razie pamiętam jak w wyniku nieporozumień w „porozumieniu”
ośmiu członków partii zostało wyrzuconych z rodziny partyjnej. Jak znam pisioli
to nic im się nie stanie. Każdy pisiolek na wagę brudnego złota, bowiem partia
nie może stracić władzy ustawodawczej i nie tylko. Powrócę ponownie do tarła,
które mi utkwiło w głowie. Otóż owo tarło które jeżeli już porównuję do
zwyczajów łososi, to mógłbym się spodziewać, że partia ulepiona szczególnie ze
starych członków, nawet tych z PC po złożenia „ikry” zostanie uśpiona na wieki,
zaś młode pokolenie byczków (co nie daj Boże) obejmie władzę, ale tylko wtedy
gdy pokolenie niedźwiedzi liberalnych nie zdąży ich wszystkich skonsumować. Co
nie jest łatwe, wystarczy popatrzeć na facjatę posłów Kowalskiego i
Wróblewskiego. Obrzydlistwo. Miejmy jednak nadzieję, że słowo PiS najpóźniej za
trzy lata zostanie wymazane z podręczników historii. Tym bardziej, że przywódca
partii rozsypuje się fizycznie wzorem spróchniałej wierzby, ku zmartwieniu twardych wyborców z
Podlasia, Podhala, Polesia i innych antyszczepionkowców. Dzisiaj okupujących
łóżka covidowe w szpitalach, gdzie umierają. Trudno. Wieczny im odpoczynek.
Gowin da sobie radę, bo w państwie pisowskim niemożliwym jest utrata
jakiegokolwiek posła, choćby nakradł miliony, co pokazała telewizja TVN. Mówię
o Turowie. Do tej pory otoczona była tajemnicą katastrofa odkrywkowa na szkodę
blisko 2 miliardów złotych, za którą odpowiadają posłowie Żuk (ojciec i syn).
Ktokolwiek chciałby im wytoczyć sprawę sądową, to oświadczam iż może im skoczyć
na pukiel. Posłowie koalicji kaczystowskiej są po prostu nietykalni. Jak sam
prezes Jarosław.
Komentarze
Prześlij komentarz