SYNDROM ZACHODZĄCEGO SŁOŃCA




Wdepnąłem w astronomię, dość przypadkowo oczywiście. Mianowicie szukałem odniesienia do długości życia człowieka. Jak to zmierzyć porównawczo i wyszło mi iż przemijanie (jak to niektórzy nazywają) to owszem dość logicznie, ale wg mnie, jest to syndrom zachodzącego słońca. Nie wszyscy się ze mną zgodzą. Szczególnie polscy płaskoziemcy, a jak wiadomo jest ich wśród nas około 1/3. Siła ciemnoty. Odkryli się dzięki zarazie COVIDU. Słoneczko wschodzi zza horyzontu to po prostu się rodzimy. Zachodzi za horyzont -  umieramy. Ot proste jak drut do robótek ręcznych. Umieranie jakże ma skojarzenie z tzw. syndromem K. To był bat na nazistów, którzy uwierzyli w zmyślone twierdzenie iż jest to zaraźliwa choroba Żydów na którą umiera się w potwornych boleściach. Oczywiście były to bajki, ale jednak napędzające strachu m.in. esesmanom. Dzisiaj też, choćby w naszym kraju wielu ludzi uwierzyło w zło szczepionek na covid i w swych racjach trwają często aż do śmierci, Naziści w swej większości to byli bardzo prości, nie wykształceni ludzie, co potwierdza się dziś w grupach neofaszystowskich. Zatem jakże inaczej skojarzyć zachodzące słońce, jak nie z końcem życia żywych istot. A że słońce na przestrzeni miliardów lat zachodziło tudzież wschodziło także miliardy razy, przeto na naszej ukochanej, zanieczyszczonej planecie żyje obecnie ponad siedem miliardów ludzi, ale też setki miliardów użyźnia w przypadkowych miejscach glebę, lub leży na cmentarzach.  Za tydzień obchodzimy Dzień Zmarłych. Pomyślmy o tym, jakże ciekawym i wymownym syndromie zachodzącego słoneczka, póki jeszcze świeci. Amen
.

Komentarze

  1. Jestem po osiemdziesiątce i czuję się dość zmęczony, zarówno fizycznie jak i mentalnie. Już nie ta percepcja, już nie ta charyzma, tudzież rozedrganie umysłu. Od dwóch lat nosiłem się z zamiarem wydania zbioru postów w formie książki. Niestety, jako emeryta z dolnej półki nie stać mnie na podobny luksus.
    Wpadłem zatem na pomysł odsprzedaży moich myśli. Jestem gotów do pozbycia się swoich praw autorskich osobie zainteresowanej treściami mojego bloga, wraz z domeną. Z kraju bądź z zagranicy, a ponieważ nie znam się na informatycznych i prawnych zakamarkach problemu związanego z podobnym zamiarem, spodziewam się, że owe kłopoty weźmie na siebie ewentualny nabywca. Mój adres mailowy: tonizar29@gmail.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

ŻYCIE mnie MNIE

TUMIWISIZM