ŁAJZA SZEFEM POLSKIEGO SPORTU.
Ryszard Czarnecki – europoseł
Prawa i Sprawiedliwości od 2004 roku – miał przekazywać PE sprawozdania
finansowe, w których wykazywał m.in. podróże służbowe między Brukselą a Jasłem.
Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) ustalił, że europoseł
nie mieszkał w Jaśle, a w Warszawie. Kilometrówkę – dodatek na podróże – miał
zatem każdorazowo powiększać o 340 km. Złodziej
w środku Europy. Ukradł Unii 100 tysięcy euro. Tyle prasa i inne media. Jako
komentarz zamieszczam od siebie: rzygać się chce na takie państwo i jego
władze. Dzisiaj Czarnecki mianowany został przez komitet polityczny PiS szefem
polskiego sportu. Po tej informacji przekazanej przez rzeczniczkę PiS Czerwińską
śmiało mogę powiedzieć że kraj nasz składa się prawie z samych oszustów i
złodziei. Mówię o jego wierchuszce . Ryba śmierdzi od głowy, stare przysłowie.
Skoro tyle złych, beznadziejnych posunięć, wszystkie na szkodę państwa owa wierchuszka
wydaliła ze swoich mózgownic, to wszyscy pomniejsi decydenci rządzą w przekonaniu
hulaj dusza piekła nie ma. Nikt nam nic nie może zrobić jako że prokuratury
oraz służby są w rękach naszych przyjaciół. Przed chwilą obejrzałem
reportaż o historii budowy i rozwałki
elektrowni węglowej w Ostrołęce.(2 miliardy strat). Takie tuzy jak Kaczyński,
Szydło, Obajtek, Tchórzewski, Sasin i kilku innych potencjalnych złodziei
polskiej gospodarki, którzy szastali już nie milionami a miliardami w normalnym
państwie należałoby zamknąć we wspólnej celi z kiblem w postaci kubła, na
długie lata, zaś ich skradzione majątki w imię prawa przez siebie stanowionego
sprzedać na wolnym rynku, zaś pieniądze uzyskane przeznaczyć na służbę zdrowia.
Ale to tylko marzenie ludzi. Złodzieje, a jeden z nich to Henry Ryszard
Czarnecki, opiekun polskiego sportu, od dnia dzisiejszego. Ten złodziej
opiekował się już polskim żużlem, polską siatkówką i innymi dyscyplinami według
uznania. A ponieważ jest przyklejony butaprenem do najbardziej miękkich części
Kaczyńskiego to wie że jest chroniony na równi z nim. Dziwię się natomiast
generałowi Mirosławowi Hermaszewskiemu że taką łajzę wpuścił do swego domu. Bo
zakochana w pieniądzu córka mogła popełnić błędy, ale jedyny polski kosmonauta?. Nie godzi się. Czyżby państwo Hermaszewscy przymierali głodem?. A w ogóle w Polsce słowo złodziej, oszust zaczyna mieć jakowyś ciepły wydźwięk, podobny jak słowo Łukaszenko w ustach Karczewskiego.
Komentarze
Prześlij komentarz