MAŁY POST
Rożne mamy posty. Te maleńkie za grzechy złodziejstwa i opilstwa, aż po
Wielki Post, jako kara za ukrzyżowanie Jezusa, na kilkanaście dni przed
obżarstwem świątecznym. Ten post to pokłosie wyborów prezydenckich w Polsce.
Stało się jak się stało, czyli z założeniem iż PiS wzorem III Rzeszy zapowiada
swoje rządy na tysiąc, no może ino na sto lat. Otóż Rzesza była u władzy lat
kilkanaście, ale to była Rzesza. Dlatego sądzę wraz z 10 milionami wyborców
Trzaskowskiego, że ten obrzydliwy stan kaczyzmu potrwa dużo, dużo krócej. Kaczyńscy
pisząc prace doktorskie z dzieł Lenina, (sami czy przez kogoś, nieważne),
postępują zgodnie z zasadą twórcy państwa bolszewickiego która brzmi:
"Władzy raz zdobytej, nigdy nie oddamy", chociażby po trupach dawnych
przyjaciół z PO, jako że był czas braterstwa, tzw. POPIS. Dziś Tusk pluje sobie
w brodę, ale to dudowa musztarda wyborcza po obiedzie. Zresztą w całym procesie
walki o władzę nic się Tuskowi tak nie sprawdza jak przysłowie: Kto czym wojuje
od tego ginie. Mam na myśli niewybaczalne świństwo uczynione ręką podwładnego (śp. posła Miodowicza) Włodzimierzowi Cimoszewiczowi, kandydatowi na prezydenta RP,
Z takiego prezydenta bylibyśmy dzisiaj dumni.
Dzisiaj „cimoszka” jest w tej samej partii europejskiej, pod przywództwem
właśnie Tuska. Jak to się wszystko zmienia. Polityka to jednak dobrze płatne
kurewstwo .
Inna sprawa, to rozszalały stosunek hierarchii naszego Kościoła
katolicko-ginekologicznego do problemu nie tylko in vitro, ale i do innych zdobyczy
współczesnej nauki, w tym do zrozumienia, iż tolerancja w stosunku do tzw. „innych”,
w tym LGBT, jest nakazem boskim, a w każdym razie papieskim. Za nasze,
zrabowane państwu z przyklaśnięciem władzy, w ramach "odszkodowań po
PRL" pieniądze, kler nie tylko propaguje ciemnotę i gusła w świątyniach, salach
seminaryjnych, ale nawet w wydziałach teologicznych, wydawało by się, świeckich
uniwersytetów im. Adama Mickiewicza, Mikołaja Kopernika i innych. Namacalnym
symbolem jaj czynionych z nauki jest śmieszny doktorat Tadzia Rydzyka. Jakże
śmieszny też w tym kontekście, pozostaje Instytut Badań Rozwoju Człowieka im.
Pawła VI, którego m.in naukowym zadaniem jest badanie śluzu pochwowego. Cóż to
za instytucja godna XXI wieku. Bodaj wszyscy tam zatrudnieni to
"kandydaci" do nagrody Jobla. Na podstawie wyników tych badań,
sposobem na ciążę być może metoda organoleptyczna, (może poprzez lizanko z
francuska zwanej minetą). Tak oto "poświęcony teologiczny naukowiec"
wyda werdykt, iż niekoniecznie winniśmy stosować metodę in vitro, by posiąść
upragnione dziecko. Wszystko zależy od: smaku, powonienia, przylepności śluzu i
tylko Bóg wie czego jeszcze, by chłop jednak sam, bez jakiś tam sztucznych
zapłodnień mógł zrobić babie dzieciaka.
I oto właśnie chodzi w tej naszej zapyziałej od czerni i zwykłej pomroczności
Rzeczypospolitej. Brawo. Ten tekst można by połączyć z powtórnym wyborem Dudy na
prezydenta Żałosnej Rzeczypospolitej, bo w końcu wybrały go masy tzw. piećsetzłotowców
z wykształceniem podstawowym, których szczególnie ta ciemna masa w Polsce stanowi
gros populacji. Ten mały post nijak się ma do rzeczywistości, bowiem każdy pisowski
PLUS (+) niszczy rzesze wegetarian. Nie ma się co martwić.
Wystarczy obserwować brzuchy biskupów. One stanowią o stanie państwa i narodu,
a nie brzuchy zapłodnionych Polek.
Komentarze
Prześlij komentarz