OBRAŻANIE UCZUĆ I SUMIEŃ




Bez żartów drodzy państwo. Obok raka, gruźlicy, tyfusu, cholery, trypla i AIDS obraza uczuć religijnych w Polsce katolickiej należy  do chorób mało wyleczalnych, ale nabywanych zwykle na własne życzenie. Bo kto każe ciemnej, prostej jak zardzewiały wyklepany drut babie łazić na sztuki teatralne, których treści, choćby się skichały nie zrozumieją. Kto wlepia ślipia w nieco bardziej rozebranych uczestników marszów równości i miłości. Też ona. Kto cichcem, gdy dzieci i starcy zasną podnieca się lokując ślepia w ekran na którym hasają bohaterowie filmów pornograficznych. No kto?  Właśnie oni, frajerzy gotowi na obrażenia innych uczuć religijnych. To działa jak narkotyk. Wśród nich znajdziemy rodzynki z osób głoszących wersety biblijne o Bogu, grzechach i potępieniu piekielnym. Tymi "dobrami" obdzielają" innych wg. własnych przekonań. Dotyczy to przede wszystkim ludzi w bieli. Lekarze i farmaceuci, którzy podpisali świadomie albo mniej świadomie (byle się podlizać) władzy i Kościołowi  lojalki zwane klauzulą sumienia. Lekarz dotknięty tym nieszczęściem odmówi ci pastylki znanej na całym świecie zwanej "dzień po" zapobiegającej niechcianej ciąży, ba odmówi również wykonania zabiegu aborcji wskazanej przez innego lekarza. Aptekarz nie zechce ci sprzedać testu ciążowego, by nie kusić klientkę, gdyby się pokazały dwie kreski, na wyjazd za granicę w celu pozbycia się kłopotliwego płodu. W tym średniowiecznym kraju w XXI wieku świat może z łatwością nie sięgając nawet do literatury, filmów i innych źródeł zobaczyć na własne oczy na żywca tabuny babć i dziadków posuwających się na kolanach do najbliższego sanktuarium Matek Boskich, których w kraju nad Wisłą pobudowano więcej niżeli przychodni medycznych. Natomiast ilość pomników Karola Wojtyły w służbie Watykanu rozstawionych wzdłuż polskich dróg i placów przykościelnych nie przebijają nawet w swej masie krasnale ogrodowe, tym bardziej że swą estetyką i brakiem jakiegokolwiek kunsztu straszą nasze dzieci.
                                                             ***
Na koniec przytoczę ogłoszenie społeczne wyemitowane przez jedną z polskich stacji telewizyjnych, bo być może nie wszyscy go usłyszeli, a jest ważne. Dotyczy osób powyżej lat sześćdziesiąt. Otóż, każda z tych osób, która zachowała na pamiątkę wszystkie swoje zęby mleczne może wziąć udział w losowaniu cennych nagród, w tym samochodu świeżo (po remoncie), którym onegdaj podróżowała przez Oświęcim pani premier Beata Szydło. Uprawnionym do losowania życzę szczęścia. Nie wyrzucać mleczaków.!






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE