OBUDZIŁEM SIĘ SPOCONY


Obudziłem się, bo usłyszałem głos Jarosława Kaczyńskiego, który mówił coraz głośniej: Obudź się, obudź się, będziesz świadkiem. Świadkiem czego panie prezesie?, pytam mamrocząc poprzez twardy sen. Uchyliłem powiekę. Przede mną stoi na krześle rzeczywisty prezes trzymający talerz na którym leży egzemplarz Konstytucji, a zaraz za nim kilkoro poselstwa z ław opozycyjnych obu płci z szefem Nowoczesnej na czele. Będziesz świadkiem pokojowego przekazania władzy wzorem Wojciecha Jaruzelskiego. Oszołomiony widokiem samego prezesa, oraz spocony nie tylko doznaniami sennymi ale i gorączką piątkowej nocy, po dojściu do jako takiej świadomości delikatnie budzę żonę i pytam, gdzie oni są?. Kto??, stawia oczy w słup wystraszona jak na widok pająka krzyżaka. No, oni, Kaczyński i ta reszta co to przed chwilą tu do nas wleźli, zresztą nie wiadomo jakim sposobem, bo drzwi są zamknięte na porządny skobel. Popukała mnie w rozwichrzoną głowę. Zerwałem się z łóżka i na wszelki wypadek podbiegłem by się upewnić. Rzeczywiście zamknięte. Zrezygnowałem z dalszego snu. Poszedłem w pidżamie do kuchni zaparzyć sobie małą kawę, przedtem rozejrzałem się po wszystkich kątach, by się do końca upewnić, że był to jednak tylko sen. Ładny, trzeba przyznać, ale nie realny, zresztą jak większość majaków. Usiadłem trzymając filiżankę na spodeczku i pomyślałem wciąż rozmarzony, że jak to by było pięknie od dzisiaj. Polskie dzieciaki już dostały te cudowne 500+ więc nikt im tego nie odbierze, fakt zatwierdzony ustawą, mieszkania w ramach kolejnego plusa już wychylają się z fundamentów, więc nowy rząd budowę pociągnie pod dachy.
Frankowicze już chyba swoje dostali, a zresztą mnie nie dotyczy żadne przewalutowanie, skoro nie mam dewiz a nawet namacalnej kwoty rodzimej. Marzenia mi się przedłużyły do rana. Szedłem za ciosem. Już byłem prawie pewien, że maszynopis mojej od dość dawna napisanej książki śmiało mogę oddać do wydawnictwa nie drżąc o to, że ludzie ministra Ziobry zapukają do moich drzwi o godzinie w której odbywam sen rzeczywisty. Dzieje się jednak chyba coś dobrego mimo wszystko, bo przez okno widzę polewaczki uliczne na których umocowane są chorągiewki w kolorach narodowych i Watykanu. Czyżby papież jeszcze nie wyjechał do końca i w tajemniczy sposób dokonuje lustracji kraju, który pouczał przez pięć dni, a czego jego mieszkańcy, a szczególnie władze nie zrozumiały, uparcie twierdząc że nie dopuszczą do multikulti na świętej ziemi JPII?, choćby z wizytą do nas się zwalił cały tabun Watykańczyków w przenajświętszych szatach. Po chwili przed mój dom podjeżdża hałaśliwie samochód śmieciara także przystrojony w owe chorągiewki. Dziwne, pomyślałem, ale skoro do uprzątnięcia kraju po każdym święcie potrzeba miesiąca, to jednak przestaje to być dziwnym. Z szoferki, dyskutując w języku polsko- ukraińskim wysiadają pracownicy zakładu oczyszczania miasta. Dwóch naszych z petami w zębach, zaś jeden nie bardzo, fizjonomia mocno ocierająca się o multikulti.
Lubię o tej porze wyskoczyć po świeże pieczywo, zatem jest okazja by z bliska potwierdzić moje przypuszczenie. Witam więc brać robotniczą i pytam skąd się ów czarniawy pan jak na polskie warunki wziął. Wymachując rękami, plus kilkoma słowami o zabarwieniu rosyjskim, próbuje mi powiedzieć, że przyjechał na ŚDM, a ponieważ go okradli z wszystkiego co miał musi zarobić na bilet lotniczy by jakoś wrócić do Kostaryki. Pociesza się jednak, że za trzy lata ŚDM odbędą się w Panamie, to ja sobie wtedy odbije, bo to po sąsiedzku, byle tylko zjawili się tam ci sami złodzieje. Jak to te życie się toczy pomyślałem. Ja się budzę spocony z wrażenia i szczęścia z widoku pana prezesa, a w tym samym czasie inny człowiek, można by powiedzieć brat w wierze Franciszka, też poci się, ale przy ciężkiej robocie na drugim końcu świata, by móc powrócić do rodziny z imprezy tak świętej, że podobnej nie znajdziesz na mapie świata. Ech tam, sen mara …..

Komentarze

  1. Osobiscie chciałbym mieć taki sen, a le jeszcze bardziej gdyby on sie mógł spełnić.Ale to tylko sen. Tez bym sie spocił i nawet oglądnął mieszkanie czy aby oni sie gdzieś nie schowali.Panie torunczyku niech sie panu sni takich rzeczy wiecej. Dobrze sie czyta.AA

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ bajdy pan ludziom opowiada. Gdzie by tam pan prezes Kaczynski łaził po cudzych chałupach. Co innego Petru, bo to kawał hama i prostaka.Niech pan wżmie jakąś pastylkę na uspokojenie i zajmie sie wnukami, bo inaczej wyrosną na ludzi posdobne do pana i będą cierpiec po nocach.Tamta z Powiśla.

    OdpowiedzUsuń
  3. @ Tamta z Powiśla: A jednak przylazł do mnie. Widzialem go, słyszałem go. Ba nawet pamiętam jak był ubrany. Mianowicie był w bardzo wytartych dżinsach z dziurami na kolanach. Miał struksowa marynarkę wpadającą w brąż narzuconą po warszawsku na jedno ramię. Koszula też struksowa zapinana na srebrne guziki. Pod brodą mucha tzw. duży motyl, paź królowej. na portkach od tyłu w kierunku przednim,w okolicach rozporka wyglądała postać Che Gevary oraz wyhaftowany napis : precz z komuną. Musi pani uwierzyć. Rano mój sen opowiedzialem wszystkim sasiadom, dzięki czemu zaskarbiłem sobie szacunek a nawet podziw. Od tego dnia dwie moherówy zaczęły mi sie pierwsze kłaniać.No i co, zatkało kakao?. Z prezesa nie wolno żartować!!!czekam teraz na prezydenta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam w to nie wierzę, a jestem bardzo wierzący, chodzę na pielgrzymki i do Legnicy.trudek.

    OdpowiedzUsuń
  5. A co na ten akurat temat mowi sennik egipski?.Lodzia

    OdpowiedzUsuń
  6. Pani Lodziu, w aspekcie takich snow, to trzeba by sennik egipski napisac na nowo. Tak jak historie. :) Tym bardziej, ze pan K. "ciapatych" nie lubi.

    A tak przy okazji, to ma pytanie do Pana Torunczyka. Garderobe snionego osobnika juz poznalismy, a jakie mial obuwie? Owo brudne jak zawsze, czy moze byly to juz glany?

    Pozdrawiam serdecznie


    J.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie dziwię sie temu snu, bo pan Jarosław to wysniony przywódca.

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowemu, który się nie dziwi, polecam nie dziwic sie "snowi". Nie dziwiac się "snu" wychodzi własnie taki wysniony przywódca. Pewnie tyko przy wódce.

    J.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja bym był rad gdyby pan opisał swój np. sen erotyczny.Powiedzmy taki jak Macierewicz migdali się z Pawłowicz gdziś w krzakach koło Smoleńska pod złamaną brzozą.Ale tak naprawdę to nie wiem czy oni mają sie ku sobie.AaaA

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba niezbyt potrzebnie opisałem swój sen.Na przyszłość będę trzymał w tajemnicy, szczególnie te, o których wspomina pan AaaA.

    OdpowiedzUsuń
  11. Z Sennika: Jeśli jest ona ładna, miła, ma kosztowną suknie i drogocenną biżuterię, a oddaje się chętnie, wróży to śniącemu, że spełni się coś bardzo pięknego i ważnego, ale co w Pawlowicz może byc piekne albo chociaz jako tako ładne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE