DYKTATOR
Staną
tu dwa pomniki, powiedział poseł, (szeregowy poseł) Kaczyński do
kilkudziesięciu bab i dziadów przyzwyczajonych do uczestnictwa w
tzw. miesiączkach smoleńskich. Ten ważniejszy, czyli pomnik mojego
brata, prezydenta IV RP bliżej Pałacu Prezydenckiego, właściwie
to na miejscu tego paskudztwa, czyli pomnika Józefa Poniatowskiego.
Ten mniej ważny upamiętniający pozostałe ofiary "zamachu"
smoleńskiego, śmiało można postawić według gustu samorządu
stołecznego, ich konserwatora, a właściwie gdziekolwiek,
powiedział już enty raz kurduplowaty dyktator Jarosław Kaczyński,
zwany przez duży procent Polaków samodzierżawnym ojcem sPISiałego
narodu. Narodu 18 procentowego, (jak słaba wódka), czyli w sumie
osiem milionów katolików zamieszkałych w granicach tejże IV RP i
kilkuset rodzin góralskich w Chicago. W ten oto sposób,
podobnie jak Chrystus w Betlejem, narodził się nam dyktator, z woli
„suwerena”. To wspaniały temat w przyszłości na dzieła
filmowe,
wzorem nakręconych dotychczas, choćby tego z Charlesem
Chaplinem w roli głównej, traktujący o dyktatorze wszech czasów,
Hitlerze. Ten polski dyktator potrafił z prezydenta państwa zrobić
chłopca na posyłki (w nocy wezwał go do swego domu by uzbroić go
w wytyczne), podobnie też ubezwłasnowolnił panią premier w kwestii
samodzielnego podejmowania, a właściwie niepodejmowania
jakichkolwiek decyzji. O każdy ruch na swym stanowisku zmuszona jest
pytać swego partyjnego szefa. Obok brutalnej walki z państwem
prawa, Trybunałem Konstytucyjnym, a właściwie z jego prezesem
Rzeplińskim, oraz Unią Europejską i Komisją Wenecką, rozgorzała
walka propagandowa o miejsce dla pomnika ofiar katastrofy
smoleńskiej, a właściwie chodzi dyktatorowi wyłącznie o
uświęcenie brata Lecha, bowiem ten
poświęcony pozostałym
95 ofiarom nie bardzo już go absorbuje.
Najlepiej by wysadził
księcia Poniatowskiego z konia stojącego przed Pałacem, a usadowił
na nim Lecha. Co prawda sam książę niczym się Polsce specjalnie
nie zasłużył, ale Lech nie przysporzył ojczyźnie zasług tym
bardziej. Nie miał absolutnie żadnych szans na reelekcję i powoli
stawał się ironicznym tematem dla polityków Unii Europejskiej.
Osobiście jestem za pomnikiem wszystkich ofiar tragedii smoleńskiej,
bowiem wobec śmierci wszyscy są równi, a tworzona na tzw. chama
legenda (dzieło Macierewicza) zupełnie wyeliminowała postacie
innych ofiar, a zginęli przecież nie tylko małżonkowie Kaczyńscy,
ale również 94 inne osoby. Niektórzy mi bardzo bliscy mentalnie,
choćby Izabela Jaruga -Nowacka, Jolanta Szymanek-Deresz, kandydat na
prezydenta Jerzy Szmajdziński, ale też wiele innych osób które
były mi stosunkowo bliskie
niekoniecznie z powodu przekonań
politycznych. Wszyscy oni mają wspaniały, można by powiedzieć
monumentalny pomnik na Cmentarzu Powązkowskim i to by absolutnie
wystarczało, tak uważam. Niestety, dyktator jest niepocieszony.
Nawet tym, że prawie w każdym mieście w Polsce, gdzie rządzi PiS,
imieniem Lecha Kaczyńskiego nazwane są ulice i skwery, a nawet
różne instytucje. W wielu miastach stoją pomniki małżonków
Kaczyńskich. Ilością niedługo będą ścigać się z tandetnymi
figurami JPII. Durnym zarządzeniem kardynała Dziwisza i kilku
polityków PIS, Maria i Lech Kaczyńscy spoczęli na Wawelu obok
Marszałka Piłsudskiego. Jest to piramidalne nadużycie, bowiem jak
powiadam Lech Kaczyński nie miał żadnych, powtarzam, żadnych
zasług dla ojczyzny. Jedyną jego zasługą jest to, że zginął w
katastrofie lotniczej wzorem gen. Sikorskiego. Zginął, a nie
POLEGŁ, jak przy każdej okazji próbuje wmawiać rodakom nasz
narodowy świr, klęcznik dyktatora, amatorski specjalista od
katastrof lotniczych Antoni Macierewicz. Dyktator Polski wraz ze
swoją świtą zawiązał pakt z Kościołem, podobnie jak Mussolini
Żałosna bogobojność ministra

Franco i kilku innych z najnowszej historii. Wszyscy oni źle
skończyli, także można się spodziewać podobnego finału naszej
dyktatury. Szkoda tylko tych miliardów złotych wtłoczonych w
kleszy tyłek w formie podzięki za wsparcie w oczach bogobojnego
narodu. Patrzę na dokonania innych narodów, choćby te ostatnie,
olimpijskie i nachodzą mnie asertywne, ale i szczere do bólu
wnioski. Bozia durnie ma was i waszą Polskę, bardzo, bardzo gdzieś
tam głęboko, natomiast klerowi żyje się w tym ziemskim niebie
doskonale, bo w inne oni nie wierzyli od tysiąca lat i dalej
nie
wierzą. Wystarczy że kaczory wraz ze swoim ludem wierzą że
zniszczą te tłumy organizujące się w Komitecie Obrony Demokracji,
używając przy tym jako broni IPN i CBA, oraz asocjacji z
komunizmem. Nie uda się. Skończą jak każda dyktatura, tylko
wielka szkoda ojczyzny.
Brak słów i tyle w temacie.Ktoś musi tego gnoma utemperowac, bo zniszczy do końca nam kraj.Nie mówię zeby go fizycznie unicestwić, ale chociazby skutecznie przegonić z Krakowskiego Przedmiescia.Jakoś tak, dosłownie.Amadeo.
OdpowiedzUsuńTo wszystko o czym pan pisze jest zdumiewające bo ogranicza naszą wolność narodową i sprawia że świat widzi co się stało z państwa solidarności i Wałęsy. Ale to tylko sprawa polityczna. Tylko polityka. Jeszcze gorzej wygląda nasz kraj w sferze ekonomicznej. Krzyk i wołanie o pomstę jest z powodu afery Amber Gold gdzie okradziono kilka tysięcy naiwnych co to liczyli na złoto, ale jeszcze gorzej wygląda afera ze Skokami, gdzie państwo poprzez manipulacje partyjne zostało ograbione na jeszcze dużo większą skalę, chociażby tylko przez Skok wołomiński ale i Skok Wesoła. Tam kradło się miliardami i z tych pieniędzy wzięła się partyjna siła PiS. Dlatego rządzący nie chcą się zgodzić na powołanie sejmowej komisji ds. Skoków. Oj poszło by siedzieć dużo osóbek z tzw. wierchuszki partyjnej Kaczyńskiego, a przy tym musieli by oddać miliony które brali w formie pożyczek, a które po cichu nie podlegały zwrotowi. Brawka34 z Łodzi.
OdpowiedzUsuńPan dyktator wie co robi i to dobrze robi, chociaz wielu sie to nie podoba.Macha ręką na opinię europejskich komisji zaprzyjaźnionych z PO.Brawo panie dyktatorze.
OdpowiedzUsuńPan dyktator wie co robi, a ty wiesz co robisz (co piszesz?.
OdpowiedzUsuń