POLACY, NIC SIĘ NIE STAŁO.


Temat, który lokuję na swoim blogu jest na tyle poważny, iż moja osobista wypowiedź praktycznie nic nie znaczy dla czytelnika, jako że przeciętny obywatel może tylko czynić obserwacje wydarzeń na styku Polska a Unia Europejska, nic ponadto. Ale skoro wszystkie media każdą audycję informacyjną rozpoczynają od oświadczeń wysokich urzędników brukselskich, to jako Polacy nadstawiamy uszu. Bo oto w środę Komisja Europejska zdecydowała się wszcząć wobec Polski pierwszy etap procedury dotyczącej ochrony państwa prawa ze względu na to, że - jak mówił wiceszef KE Frans Timmermans - wiążące zasady dotyczące TK nie są obecnie przestrzegane.19 stycznia odbędzie się w Parlamencie Europejskim debata poświęcona Polsce. A tak z grubsza o co biega?. Biega o to, nie ma co ukrywać, o „wygaszenie” ( to dość popularne słowo w rządzie pani Szydło) Trybunału Konstytucyjnego, co z kolei poprowadzi zbrojnych Kaczyńskiego do zmiany Konstytucji wedle jego pomysłów. W prawdzie media, które już pozostają w rękach PiS rozmydlają niekorzystną dla Polski atmosferę która opanowała Komisję Europejską, ale jest inaczej. Bardzo inaczej. Jeszcze niedawno wydawało się, że żadne postępowanie Polsce nie grozi. A jednak. Komisja Europejska większością głosów zadecydowała, że


Bruksela bierze nasz kraj pod lupę. Zacznie się od rozmów. Może się skończyć nawet na pozbawieniu nas głosu w Unii!. Sprawa ostatnich zmian w Trybunale Konstytucyjnym i publicznych mediach wywołała niepokój wśród unijnych polityków. Przedwczoraj Komisja Europejska rozpoczęła tzw. procedurę państwa prawa wobec Polski, co oznacza, że nasz rząd będzie musiał się tłumaczyć. Gęsto tłumaczyć. To pierwszy raz, kiedy taka procedura została zastosowana wobec kraju Unii. To samo już bardzo wiele oznacza. Oczywiście Kaczyński i jego akolici z Szydło na czele wykrzykują, że cały ambaras wynika z tego, iż opozycja skarży się Brukseli na doznane krzywdy w kraju. Nie może się pogodzić z przegraną podczas ostatnich wyborów parlamentarnych. Politycy PiS krzyczą, że ci, którzy donoszą na Polskę, powinni się wstydzić! , tak właśnie oburzała się szefowa kancelarii premiera Beata Kempa, genderowy pseudoprawnik przyklejony do kasty rządowej. Opozycja zaś przekonuje, że winny jest rząd. Polska po raz pierwszy jest na cenzurowanym – stwierdził były vice szef MSZ Trzaskowski. Jak widać, zgoda w kwestiach międzypartyjnych stosunków Unia – Polska trwała jeden dzień. Politycy opozycji po wtorkowym spotkaniu z premier Beatą Szydło zapewniali, że będą wspierać rząd w walce o dobre imię Polski w Europie. Już wczoraj podczas sejmowej debaty zgody nie było. W konflikt włączył się także Donald Tusk, szef Rady Europejskiej, który w rozmowie z eurodeputowanymi mówił, że decyzje podjęte przez KE powstrzymają działania PiS. Wątpię, dodam od siebie. Dodam też, że widząc i słysząc Kempę mam wrażenie, a nawet pewność, że to towarzyszka partyjna, skrajny katol RP zapomniała, że w donoszeniu na Polskę rej wodzili Macierewicz, Fotyga, Ziobro i Legutko. Macierewicz wraz z Fotygą nawet w USA opluwali Polskę i z niej szydzili. Świat ma uszy i oczy. Natomiast nie słyszałem nigdy, by europosłowie innych partii występowali na forum europarlamentu z oskarżeniami przeciwko rządowi polskiemu i narodowi, nawet gdy rządził PIS kiedyś i obecnie. Polacy powinni wstydzić się zarówno za Kempę i cały ten partyjny, bolszewicki rząd, nie zapominając o prezydencie
wszystkich Polaków, pisze ktoś mocno oburzony na WP. Ciekawe, wielki przyjaciel Kaczyńskiego Orban nie poparł go. Bo on, sądzę, na taką orbanizację Polski chyba się nie zgadza, a nawet jest jej przeciwny. On prawa nie łamał, bo miał większość konstytucyjną. I dobrze widzi i słyszy co się w Polsce wyrabia. Tajemne spotkanie Kaczyńskiego z premierem Węgier nie wzmocni zbyt mocno ducha tego pierwszego. Mocno się różnią ideologicznie jak i mentalnie. Orban pochodzi z biednej, proletariackiej rodziny, przesiąkniętej ideałami iście lewicowymi, zaś Kaczyński to wychuchany od kołyski laluś, dla którego słowo proletariat jest bardziej obrzydliwe niżeli mycie umywalki z wymiocin jego kota. Wprawdzie nic nam obywatelom Polski do wielkiej polityki, a za takową uważam narastający konflikt nadwiślańskiego rządu z zasadami obowiązującymi w Unii Europejskiej, ale siłą rzeczy, a jeszcze bardziej siłą przekazów medialnych jesteśmy jako wyborcy uprawnieni do komentowania tematu. Temat będzie narastał, bowiem media, którymi zarządzali będą fachowcy pisowscy Kurski i Stanisławczyk tego nie wyciszą. Wręcz przeciwnie. Po
wyrzuceniu z TVP, oraz Polskiego Radia wszystkich, którzy w swych przekazach nie chuchali na zgniliznę polityczną PiS z red. Lisem, jego żoną, oraz Kraśko na czele, wielu, bardzo wielu Polaków odwróci się od informacji nadawanych przez owe media. Pozostaną ci, dla których tragedia smoleńska na zawsze będzie skutkiem zamachu na prezydenta, oraz ci dla których wycieczki zwane miesięcznicami są najwyższym nakazem. Będą wysłuchiwać bajdurzenia, że tak naprawdę nic się nie stało. Śpiewnik kibolski z pieśnią „Polacy nic się nie stało” zostanie uzupełniony repertuarem prawicy. Obok hymnu z wolską ojczyzną, którą raczy Bóg pobłogosławić, bo rzeczywiście teraz jest wolna i demokratyczna aż w oczy parzy, znajdzie się owa pieśń, którą kibole zanoszą w celu utwardzenia, powiedziałbym nawet spetryfikowania, na Jasną Górę podczas corocznych zlotów.
 
Fotki od góry:
1.Zawiedziona po wyborach.
2.Szczęśliwi są zawsze uśmiechnięci.
3."Prezydent" Unii Europejskiej D. Tusk
4. Szef Parlamentu Europejskiego M. Schulz.
 

Komentarze

  1. Unia Orbana się nie czepiała mimo jego zażyłości z Putinem bo po pierwsze Orban miał w parlamencie większość konstytucyjną, nie to co Kaczyński, a po drugie nie robił nic na chama. Dlatego sprawa Polski rozsiewa aż taki smród. Z pozdrowieniami Amadeo

    OdpowiedzUsuń
  2. Być może masz rację. ale, ale...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja myślę panie torunczyku, że znalazło by się wielu wyborców PIS, którzy by poszli na kaczą partię z siekierami, ponieważ poczuli się oszukani. Niech no jeszcze nas wyrzucą z unii to dopiero będzie, albo niech tylko obniżą te dziadowskie emerytury, bo pieniedzy w kasie państwa zabraknie. Obywatel IVRP

    OdpowiedzUsuń
  4. Kim byl Tomasz Mann, kazdy wie. W 1939 roku napisal krotki esej pt. "Brat Hitler"
    Pozwole sobie tutaj zacytowac:

    "..Ten człowiek to katastrofa; ale to jeszcze nie powód, żeby go nie uważać za interesujący charakter i los ludzki. To że tak się dzieje, iż jakaś niezgłębiona uraza, gdzieś głęboko ropiejąca żądza zemsty tego niewydarzonego, wielokrotnie zawiedzionego beztalencia, niesłychanie leniwego, niezdatnego do żadnej pracy, wiecznie poszukującego azylu włóczęgi i nieuznawanego ćwierć artysty, człowieka, któremu nic się nie udawało, zbiega się z (o wiele mniej uzasadnionym) kompleksem niższości pobitego narodu, który nie wie, co właściwie począć ze swoją klęską, i ciągle tylko coś knuje, żeby odzyskać „honor”; to, że tak się dzieje, iż on, który niczego się nie nauczył i z jakiejś niczym nie uzasadnionej, zawziętej pychy nigdy niczego nie chciał się nauczyć, który nie ma także żadnych umiejętności czysto technicznych ani nie potrafi wykazać się fizycznie, co mężczyźni na ogół potrafią, nie umie jeździć konno, ani prowadzić samochodu czy samolotu, ani nawet spłodzić dziecka, wyrabia w sobie tylko to jedno, co jest niezbędne, żeby mu się to wszystko zbiegało w jeden związek: tę niezmiernie poślednią, ale mającą taki wpływ na masy elokwencję, to trywialnie histeryczne i komedianckie narzędzie, którym ryje w ranie narodu, wzrusza go głoszeniem jego urażonej wielkości, tumani obietnicami i robi sobie z narodowego kompleksu wehikuł dla swojej wielkości, swego awansu na wprost bajeczne wyżyny, wehikuł, który go wiezie do nieograniczonej władzy, do niesamowitej satysfakcji i supersatysfakcji - do takiej chwały i takiej straszliwej świętości, że każdy, kto kiedyś wobec tego nic nie znaczącego, niepozornego, nieznanego człowieka zawinił, jest już dzieckiem śmierci, dzieckiem piekła [...] to, że tak się dzieje, iż z narodowego wymiaru urasta do wymiaru europejskiego, uczy się teraz w szerszym zakresie stosować te same fikcje, histeryczne kłamstwa i obezwładniające chwyty psychologiczne, które mu pomogły osiągnąć wielkość w kraju; to, że tak się dzieje, iż takim okazuje się mistrzem w wyzyskiwaniu zmęczenia i doprowadzonych już do momentu krytycznego obaw kontynentu, w szantażowaniu go jego strachem przed wojną; to, że tak się dzieje, iż ponad głowami rządów potrafi zawojować całe narody, znaczną ich część pozyskiwać dla siebie i przeciągać na swoją stronę; to, że tak się dzieje, iż szczęście mu sprzyja, iż bezgłośnie padają przed nim mury i że ten chmurny kiedyś nygus, dlatego że – z miłości do ojczyzny, o ile mu wiadomo - nauczy! się polityki, zdaje się podbijać właśnie Europę, i Bóg raczy wiedzieć, czy w końcu nie podbije i świata - to wszystko jest jedyne w swoim rodzaju, w takim wymiarze dotąd nie spotykane, i robi wrażenie; nie można się wprost oprzeć, żeby temu zjawisku nie okazać pewnego podziwu z domieszką obrzydzenia...."

    Nie wiem, czy komus to cos przypomina - mnie i owszem.

    J.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciag dalszy...bo mi nie przyjelo.

    Chwilowo ratingi leca na pysk, co wcale nie przeszkadza innemu bratu z drabinki powtarzac jak mantre, ze wszystko jest w porzadku. Demokracja w porzadku, sadownictwo w porzadku...Ba, obrazeni pisowcy z nabrzmialymi zylkami oglaszaja wszem i wobec, ze jak tak mozna, przeciez polska gospodarka jest w tak doskonalym stanie, ze te ratingi i nagonka, to normalny sabotaz. Oooooooo... I tu sie zaczynam zastanawiac; to jak, czyli Polska nie byla w jednak w ruinie? Klamali? A moze jednak byla w ruinie i dzieki modlitwom i reformom udalo ja sie jednym zrywem w dwa miesiace z tych ruin podniesc?
    Juz widze dzisiejsze nocne posiedzenie Sejmu - ustawa odwola sie rating, cala Unie Europejska, a Niemcy kolektywnie wymarze sie z map Europy. Sila ich w tym Sejmie, wiec jak tyle gumek pojdzie w ruch, to tylko dziura po Niemcach zostanie. Nawiedzeni nazywaja to powstanie Polski z kolan. Heheheheheheh.... Czy nie jest to bardziej przysiad na doooopie? Ich ukochane pinset tak policzyli, ze malo kto ma szanse na zalapanie sie. Podobnie frankowicze. A jeszcze przed nimi "konsultacje spoleczne", ktore ja osobiscie widze jako czyste odwlekanie sprawy, po ktorym malo co do zaproponowania zostanie.
    A tymczasem zlotowka leci na pysk, kredyty pojda w gore a PiS nie bedzie mial zahamowan siegniecia do zasobow rentowych. Bedzie zadyma? Bedzie. I to bynajmniej nie pomiedzy gwardia narodowa a Putinem.

    Pozdrawiam


    J.

    OdpowiedzUsuń
  6. @J: "I tu sie zaczynam zastanawiac; to jak, czyli Polska nie byla w jednak w ruinie? Klamali? A moze jednak byla w ruinie i dzieki modlitwom i reformom udalo im sie jednym zrywem w dwa miesiace z tych ruin podniesc".Ten sam ton zarozumiały zresztą słyszałem dzisiaj z ust posłanki PIS Gosiewskiej. Baby wprost nienawistnej do opozycji oraz Unii Europejskiej, wielbicielki Kaczynskiego. Tego, którego jakże pieknie słowami Tomasza Manna Pani porównala do osoby Adolfa.Facet z ambicjami bohatera narodowego, a w gruncie rzeczy wyjątkowa rozlazła siermięga wyposażona jeno w dobór słow,cwaniactwo i kota. Słowa które maja wstrząsnąć jego narodem.O jakże mądre słowa zamiesciła pani J. i nie są to słowa prorocze, albowiem juz dzisiaj zlotowka leci na pysk, kredyty pojda w gore a PiS nie bedzie miał zahamowan siegniecia do zasobow rentowych. Bedzie zadyma? Bedzie. I to bynajmniej nie pomiędzy gwardią narodową a Putinem.Dzięki za długą, merytoryczną wypowiedź. Pozdrawiam najserdeczniej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fakt ze przegrana wyborów jest bolesna. Szczegolnie gdy sie rządziło 8 lat i dupy sie przyspawaly do sutych stołków, ale fektem jest tez że PiS to mało demokratyczna partia.ABBA1

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM