POŻAR W BURDELU
„Sami swoi”,
„Żałosne”, „Przepraszam państwa”, „Trwoga”, „Po
ptokach”, „Słodkie życie p(osła)”, „Koń jaki jest” i
kilka innych postów zatytułowanych bardziej lub mniej atrakcyjnie
pokazuje jakiż to bałagan mamy w kraju. Niektórzy obywatele zwą
go po prostu burdelem. Afera goni aferę, skandal za skandalem.
Władza nie nadąża ze sprzątaniem, bo zanim zaprowadzi względny
porządek, to już ktoś następny zapaskudzi kraj. Rząd na czele z
panią premier Kopacz pomocy upatruje w modlitwach, a nawet w samym
Watykanie, co stanowi ponoć kupę śmiechu w telewizjach świata,
jako że pani premier w pozycji klęcznej liże łapki papieskie.
BURDEL panie sąsiedzie, BURDEL i nic więcej, usłyszałem w
odpowiedzi na postawione pytanie: co tam słychać panie sąsiedzie,
a wie pan czemu?, teraz on mi postawił pytanie i natychmiast sam
odpowiedział:. To wszystko przez nienawiść, narastającą
nienawiść, która ma źródło w kościele i w polityce. Księża i
biskupi głoszą nienawiść do tych których nie widzą na
głoszonych kazaniach, do tych co nie zgadzają się z ich teoriami w
sprawie in vitro, aborcji, a teraz nawet związków partnerskich, już
nie wspomnę o małżeństwach jednopłciowych, nienawiść do
agnostyków i niewierzących. Głoszą jakieś mało przekonujące, wręcz
głupoty o gender, by tylko osłonić pedofilów w sutannach i nie
płacić odszkodowań. Z kolei politycy są przyczyną nienawiści
między wyborcami swoich partii jak i partii opozycyjnych. Między
zwolennikami teorii Macierewicza dot. przyczyn katastrofy smoleńskiej
jak i tych , którym wystarczyły dowody zapisane w protokołach
komisji śledczej ds. wypadków lotniczych.
To wszystko rodzi
nienawiść. Nienawiść połowy społeczeństwa do tej drugiej. A
wiadomo, że nienawiść powoduje zamulenie rozumu. Polacy są
smutni. Polacy są zamyśleni idąc do pracy, do kościoła, na
zakupy. Wyglądają jakby wracali z pogrzebu członka najbliższej
rodziny. Uśmiech u Polaków wywołuje na krótko tylko jakiś
przygłupi skecz kabaretów, których się namnożyło jak
chrabąszczy w lipcu. Polak jako taki wyjeżdżający za granicę,
chociażby do Czech, już nie mówiąc o Francji, Anglii czy
Niemczech jest rozpoznawalny w mgnieniu oka. Ma smutną twarz jak
Anna Maria z piosenki Seweryna Krajewskiego. Jest zamyślony, jakby
odpowiadał za losy świata. BURDEL jasny gwint. Choćby dzisiaj, gdy
jakiś niewydarzony działacz dawnej Samoobrony, jakiś tam Stonoga
który doszedł do pieniędzy na tyle, by nazwać się biznesmenem, w
porozumieniu z osobami mającymi dostęp do kręgów prokuratorskich,
opublikował w internecie prawie wszystkie materiały z kelnerskich
podsłuchów poważnych polityków, przez co na cztery miesiące przed
wyborami parlamentarnymi doprowadził do przesilenia rządowego,
bowiem premier wywaliła kilku z nich z Rady Ministrów, powołując
w trybie nagłym na ich miejsce zupełnie nieznanych ludzi za
wyjątkiem jednego, to znaczy znanego kardiochirurga na stanowisko
ministra zdrowia. Zrobił się rzeczywiście burdel polityczny, bo nie można być jednocześnie ministrem zdrowia, oraz podwładnym tegoż ministra jako dyrektor szpitala.
Podobny opisał pan Dołęga Mostowicz w swej jakże popularnej
powieści „Nikodem Dyzma”. Smutne społeczeństwo, smutny rząd,
smutna nawet opozycja, bowiem zafrasowana kombinuje jak tu
przypieczętować jesienią pełne zwycięstwo wyborcze w Polsce po
zdobyciu Pałacu Prezydenckiego.
Przy tym wszystkim ogłupieni do
reszty, wyborcy pogubili się już całkowicie w budowaniu swej
przyszłości opartej na prawdziwej demokracji, wolności słowa,
oraz dążności do europejskich zdobyczy praw człowieka. Wydaje się
że zbyt dużo zdrowo myślącej młodzieży i zdolnych rodaków
opuściło nasz kraj pozostawiając jego losy w rękach nieudaczników
i rozmodlonych półniewolników, których wiedza najczęściej
opiera się na pouczeniach głoszonych przez proboszcza i biskupa, bo
wiadomo, że ponad połowa Polaków w ciągu roku nie czyta ani
jednej książki. Gorzej, biblii też nie zna. W takim społeczeństwie
rodzą się potwory polityczne w postaci Kukizów, Korwinów Mikke,
albo wręcz profaszystowskie kibolskie ugrupowania jak NOP i
inny Ruch Narodowy, które to gremialnie na dniach mają swój
coroczny zlot na Jasnej Górze. Polska według propagandy PO ponoć
dobrze wygląda na tle Europy, gorzej zaś u siebie. Bezrobocie,
umowy śmieciowe, nędzna służba zdrowia, zarobki pozwalające
milionom tylko na wegetację, to wyjątkowo dobra gleba dla ekstremy
politycznej, jakże przypominającej te z lat dwudziestych w Niemczech
i Włoszech. BURDEL jest rzeczywisty panie sąsiedzie, przyznałem
rację, tylko panienek w nim brak, bo co ładniejsze wymknęły się
na zachód na podobne "etaty", ale lepiej płatne. W Klubie Komediowym
w Warszawie wystawiono sztukę kabaretową pod tytułem: "Pożar w
Burdelu". Na
pierwsze spektakle ludzie szli z rezerwą, bo co na to powie nasz
proboszcz. Jednak już po kilku dniach, kiedy okazało się, że
"Pożarowi w Burdelu" bliżej do Kabaretu Olgi Lipińskiej
niż do dowcipu biesiadnego - byli kupieni. Fama o brawurowym
kabarecie szybko się rozeszła, już na trzeci spektakl nie można
było dostać biletów. Tenże pożar w burdelu skojarzył mi się ze
skandalami politycznymi i nie tylko politycznymi w Polsce. Być może
w takim zamieszaniu znajdzie się ktoś, kto roznieci pożar na skalę
całego kraju. Oj, uchowaj Boże. Wszak taki pożar trudno by było
ugasić, bowiem główny strażak wygaszający zarzewia pożarów w
Polsce od ośmiu lat Donald Tusk, uciekł do Brukseli też na lepiej
płatną posadę.
Fotki od góry:
1.Pożar w Burdelu -sztuka scenicza.
2.Klasztor Jasnogórski w oczekiwaniu na kiboli i neofaszystów
3Wyprawa po błogosławieństwo dla partii.
Mądry ten sąsiad. Przynajmniej jest z kim pogadać na poważnie a nie o dupie Myryny. Ja mam podobne sąsiadki, ale one tylko : po ile dzisiaj jaja i rzodkiewka na rynku.Aga z Leska.
OdpowiedzUsuńPolska wszędzie dobrze wygląda, a najlepiej w centrum Rzymu czyli w Watykanie.Chyba Tusk chwaląc swój dorobek mial to na mysli bo nic więcej. Nie da sie porównać w żaden sposób z innymi krajami Unii, szczególnie tej starej UE.Pan to wie i większość Polaków też.Kłaniam się. Czytelnik zza Odry.
OdpowiedzUsuńTaka Stonoga to wszędzie wlezie. Przydepnąć, zgnieść owada i będzie spokój.
OdpowiedzUsuńBurdel Pan powiada? A gdzie tam burdel! Burdel jako instytucja ma realne szanse przynoszenia korzysci nie tylko gospodarczych dla ich wlasciciela, ale rowniez dla jego pracownic. Innej natury rowniez dla klienteli.
OdpowiedzUsuńTo co sie dzieje w kraju nazwalabym choroba albo stanem nader patologicznym, a z tego juz za zadne skarby sie korzysci nie da wyciagnac.
Gdy slysze wypowiedzi co poniektorych politykow, ostatnio glownie Brudzinskiego, elekta prezydenckiego i tuza stosunkow miedzynarodowych Szczerskiego, to zastanawiam sie powaznie, czy w polityce maja szanse tylko takie intelektualne bankructwa, czy tez w spoleczenstwie juz naprawde nie ma ludzi myslacych logicznie? Rozdawnictwo finansowe i wspolne spiewanie choralow patriotyczno- religijnych nie jest atutem do prowadzenia panstwa, a juz stawianie warunkow sasiadom w obliczu ich zaproszenia zakrawa na dziecinade jakiej swiat nie widzial. Smiac sie czy plakac?
W sumie to naprawde niech juz w koncu ukoronuja tego Chrystusa na krola Polski, Rydzykowi daja jaka laske conajmniej marszalkowska albo hetmanska, to przynajmniej bedzie wiadomo, o co biega.
Pozdrawiam
J.
Panie Kamiński,miśku nasz jedyny, a gdzie ryngraf Matki Boskiej, taki jaki Pan zawiózł Pinoczetowi, zapomniał żeś Pan? Moze pan myslaleś że Pinoczet to przyjaciel Franciszka bo obaj z Ameryki Płd.Wielki nietakt panie misku nasz jedyny.Von stąd.
OdpowiedzUsuń@J. W dobrze zorganizowanych państwach, vide Niemcy, burdele jednak przynoszą korzysci państwu. Po prostu płacą podatki. U nas w kraju nader katolickim państwo nie wyciaga ręki po te parszywe pieniądze udając obłudnie, że procederu o charakterze grzesznym u nas nie ma.Serdecznie wszystkich Państwa pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń