PANIE ZMIŁUJ SIĘ


Panie zmiłuj się,- bo nie wiedzą co czynią. Otóż wiedzą, wiedzą, najzupełniej wiedzą. I to wszyscy duchowni, począwszy do seminaryjnego alumna, kadeta zwanego klerykiem, aż po biskupa. Obejrzałem najnowszy polski film fabularny „W imię”, którego treścią jest szamotanina z własnym sumieniem na tle seksualnym proboszcza małej wiejskiej parafii. Samotność podbudowana homoseksualizmem popycha go do utraty czci kapłańskiej, jaką darzą go wierni parafianie. Główną rolę zagrał Andrzej Chyra. Jego wspaniała kreacja pokazuje dramat człowieka, który nigdy nie powinien przywdziać sutanny, mimo iż jest osobą religijną i na co dzień stara się podstawowe obowiązki kapłańskie wypełniać należycie. Pokazują to jego głęboko przemyślane treści w głoszonych kazaniach. Główny bohater filmu (właśnie Chyra) pełni dodatkowo swoją powinność pracując z młodzieżą zdegenerowaną, oddelegowaną pod opiekę księdza z poprawczaków. Jest to młodzież, w środowisku której słowa na p, na ch, na k, a także pedał, ciota i inne mało przyzwoite, są na porządku dziennym. Innymi słowy ci chłopcy nie potrafią ze sobą rozmawiać budując pełne jako tako poprawne zdania. Czy to wyjątek?, otóż nie!.Prawdę mówiąc takim słownictwem posługuje się młodzież (obu płci) już w szkole podstawowej, nie mówiąc już o gimnazjum lub szkole zawodowej. Gdyby ktoś spróbował zapytać o cokolwiek chłopca stojącego w grupie kumpli to otrzyma na tyle soczystą odpowiedź, że wystarczy mu na kilka dni, a już na pewno na dzień bieżący. To schamiałe doszczętnie towarzystwo debili jest dotknięte paraliżem nie tylko umysłowym, ale i fizycznym. Wystarczy popatrzeć na opuszczone do kolan pory, oraz na glace


 ogolone łby.. do gołej skóry. Właśnie w takiej oto zbieraninie niewyżytych „byczków” znalazł swoje miejsce jako kapłan i wychowawca młody proboszcz. Ci podopieczni obserwują księdza na każdym kroku. Widzą jego tęskne spojrzenia na gołe ich ciała w czasie kąpieli, oraz wykonywanej pracy na budowie. W swoim towarzystwie wiedzą, że jest gejem, a nawet ciotą. Oczywiście on to czuje, bo jest człowiekiem inteligentnym i ma psychologiczne przygotowanie. Przychodzi wszak czas gdy już nie może ukryć własnego ego, tym bardziej, że był świadkiem stosunku homoseksualnego. Upija się na mopsa, tańczy w plebanii z portretem papieża, mówi przez internet do siostry zamieszkałej w Toronto, że nie jest pedofilem ale pedałem owszem jest. Jako widz filmu, oraz obserwator życia sądzę, a zresztą, chyba nie jestem w tym względzie sam, że nie jest to przypadek odosobniony. Życie w samotności młodego mężczyzny, oczytanego m. in w erotyce, o której ma obowiązek rozmawiać z wiernymi, człowieka w którego organizmie buzują rozbuchane żądze i chucie, najczęściej kończy się albo skrywanymi kontaktami z kobietą lub mężczyzną, zboczeniem seksualnym, a nie rzadko samobójstwem. Film pokazuje jak na
dłoni, że powoli księdzu już przestaje zależeć na jego tajemnicy upodobań seksualnych, a nawet dobrej opinii. Jako alkoholik i homoś był przenoszony z parafii na parafie, zawsze coraz gorszą. Jednym z finałowych obrazów filmu jest przechadzka po parku wokół seminarium kleryków dobranych w pary. Symbolicznym przesłaniem jest również scena, gdy jeden z wychowanków, z którym ów ksiądz spółkuje wstępuje do seminarium duchownego. Coś w tym jest. Wcześniej bohater filmu odpowiada chłopcom, którzy stawiają mu pytanie dlaczego przybył do takiej dziury. Odpowiada po namyśle, że księża tak już mają, że muszą co jakiś czas zmieniać parafie. My natomiast wiemy dlaczego zmieniają te parafie. To wynik przestrzegania papieskiej doktryny, o której pisałem, a zatytułowanej Crimen sollicitationis, która nakazuje wysyłać zboczeńców w sutannach na inne placówki, choćby zagraniczne, w momencie gdy sprawa jest już zbyt głośna. W żadnym wypadku nie ma mowy o współpracy z organami ścigania. Ostatnio rozdmuchana sprawa pedofilska z abp Józefem Wesołowskim i ojcem Wojciechem Gilem zmusiła polski episkopat do zainteresowania się problemem, ale tylko zainteresowania, bez podejmowania jakichkolwiek decyzji. Jego przedstawiciele ogłaszają bowiem, że za krzywdy wyrządzone dziecku odpowiadać będą wyłącznie winowajcy, natomiast sam Kościół umywa tłuste rączki. Nie tak jak to było w Niemczech, USA i Irlandii, gdzie aby wypłacić odszkodowania molestowanym trzeba było sprzedawać budynki kościelne. W przypadku USA i Irlandii były to miliardy dolarów i euro. Nasz ubogi kościółek nie będzie na takie gesty stać. Nie po to żyłują ile się da od wiernych i państwa, obiecując zbawienne etaty u boku Ojca niebieskiego, by teraz pozbawiać się tych dóbr, tym bardziej, że owcze stada wiernych się kurczą na potęgę. Wczoraj w „Faktach po faktach” w TVN24 red. Pochanke spotkała się z rzecznikiem episkopatu ks. Klochem. Oczywiście tematem pogaduszek były owe przypadki molestowania na Dominikanie. Słuchałem księdza z uwagą i odszedłem od telewizora zniesmaczony. Otóż ten dobrze odżywiony rzecznik nauczył się chyba od posłanki Kempy unikać ścisłych odpowiedzi na zadawane pytania. Gdy redaktorka pyta o zgromadzenie zakonne, które odpowiada za swojego zakonnika Gila, ten zaczyna pleść androny o klimacie na Dominikanie, który powoduje owe zboczenia. Gdy zaś roztacza przed nim ogrom zdarzeń z Gilem i Wesołowskim w tle, ten mówi, że jego rodzimy zakon mariawitów nie posiada żadnych instrumentów pozwalających na doniesienie do organów ścigania. No taki rzecznik jak Kloch jest wart wszystkie pieniądze z kasy episkopatu. Niby coś powie, ale nikogo z braci po stule i albie nie wyda.

Tak sobie myślę, że papież Franciszek mimo reprezentowania chwalebnej, twardej postawy w zarządzaniu Kościołem, to chyba do końca nie podoła zgniliźnie jaka rozlała się po całym świecie. Tylko w samej Polsce jest otchłań roboty ozdrowieńczej, tym bardziej, że zakleszczone w tajemnicach kruchtowych zjawisko pedofilii jest nie do wyrugowania przez najbliższe lata. Sprzyja temu atmosfera wśród wiernych, którzy nie interesują się grzesznymi instrumentami spod habitu czy sutanny. Autor książki bestselera „Lękajcie się” Overbeek Ekke, w której uwypuklił zjawisko pedofilii w polskim Kościele powiada, że naród polski, jako jedyny w świecie nie przywiązuje zbyt dużej uwagi do zboczeń swoich kapłanów. Najczęściej winę za zdarzenie przypisuje dziecku a nie zbrodniarzowi. Nie dziwie się absolutnie, bowiem akurat w biednej, zapyziałej, wolnej od edukacji seksualnej Polsce, jest najwięcej zdarzeń kazirodczych w relacji ojciec- córka, a nawet matka-syn. Jest to oczywiście niby tajemnicą, ale publiczną tajemnicą, o której mówić nie należy. No co innego księdzu przy konfesjonale, ale to nie moja sprawa powiadają sąsiedzi domu gdzie sodoma i gomora uwiły sobie gniazdo. W każdym razie film „W imię” bardzo na czasie. Reakcja episkopatu na film jest podobna jak biskupa do którego zgłosił się jeden z wiernych z prośbą o wysłuchanie skargi na księdza. Kyrie eleison. 

Fotki od góry:
1.Andrzej Chyra- odtwórca głównej roli "W imię.."
2.Groźny Tomasz Terlikowski.
3.Uradowany spowiednik.
4.Mądry znak drogowy.

Komentarze

  1. Czy to nie jest absolutna ignorancja? Aborcja to morderstwo, in vitro to morderstwo, homoseksualizm to zboczenie, ale pedofilia księży to zwykła namiętność...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochani Polacy.Ważna jest też kwestia mylenia pedofilii z homoseksualizmem. Chciałabym podkreślić, że pedofilia to zboczenie a homoseksualizm normalna preferencja seksualna, nie choroba czy też zboczenie. Żaden gej nie jest pedofilem a żaden pedofil nie jest gejem.Mało kto wie o tym, bo ksiadz mówi inaczej, chociaz macza w tym palce najbardziej.AA.

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu ktoś porusza ostry temat i jest co czytać :) Ja bym wykastrował wszystkich pedofili, terapia prawie nie daje efektów, poza tym totalna izolacja od reszty społeczeństwa !!! Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tendencyjny film, zgodny z nowoczesna moda na gloryfikowanie biednych, niezrozumianych przez swiat pederastow. Zlamanego grosza nie wydawac na ten chlam.

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas w kinie tego filmu nie ma i prawdopodobnie nie będzie bo zarządza nim władza która jest przymilna księdzu.Przeczytałem wszystkie dostępne recenzje i te normalne i te prokościelne i mam wyrobione zdanie. W przyszłym tygodniu wybieram się do Olsztyna a tam napewno grają.W pracy jestem księgowym ale rozmawiać z kimkolwiek na temat takiego filmu nie można. To wszystko uczestnicy mszy niedzielnej oraz ścisłego postu w piątki i pielgrzymek.Gdy się dowiedziałem o tym , że pedofilem jest nasz arcybiskup to włosy mi dęba stanęły, a gdy chciałem o tym porozmawiać ze współpracowniczkami to usłyszałem że jest to propaganda i prowokacja komuchów i ateistów przeciwko świętości Jana Pawła.Mamy niestety ciemnogród, a właściwie ciemnowieś.Czytam wszystko co jest dostępne m.in Pana posty, ale u nas w kiosku nie dostaniesz np, Faktów i Mitów.A jeżeli się pokażą to ktoś je szybko zlikwiduje. Przypuszczam że to polecenie z plebanii.Pozdrawiam Pana i życzę miłego dnia. Mazur z Mazur.

    OdpowiedzUsuń
  6. A dzisiaj telewizja pokazała nastepnego pedofila z Warszawy, którego chronił abp Hoser. Sprawa się nagłosniła bo TVN24 nie popuszcza. Tak trzymac!. Okaże się że co trzeci lub czwarty sukienkowy to amator dzieciaczków. Prasa podaje tez, że w Ekwadorze polskiemu księdzu poderznęli kompani geje gardło. A Watykan głosił ze to złodzieje. Oj zbiera się na rzyganie, zbiera. Axel/rose.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziennikarka GW relacjonuje z Dominikany: W katolickim sierocińcu św. Franciszka Ksawerego w San Rafael del Yuma, niedaleko turystycznego raju Punta Cana, diakon Rigoberto de Jesus González Padial zarządzał prawdziwą Sodomą i Gomorą. Sprawę w piśmie ''El Caribe'' opisała dziennikarka Edith Febles.

    - Zastałam tam dzieci w wieku od trzech do kilkunastu lat - opowiada. - Sieroty, maltretowane lub opuszczone przez rodziców. Ucierpiało przynajmniej kilkanaście dziewczynek. W sierocińcu zmuszano je do oglądania filmów pornograficznych i uprawiania seksu oralnego (między sobą i z dorosłymi). Dzieci opowiadały nawet o rytualnym zamordowaniu niemowlęcia i ciężarnej kobiety, a także o seksie sado-maso i ze zwierzętami. Pięcioletnia dziewczynka opowiadała, że jeden z księży budził ją w nocy i gwałcił, nawet jeśli ociekała krwią. Napisałam pięć tekstów, sierociniec zamknięto, ale do dzisiaj nikt nie został ukarany - mówi Febles.W takim raju seksualnych zboczeń "urzedowali" m.in polscy duchowni.Czytelniczka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałem wypowiedź szanowanego przeze mnie Ojca Wacława Oszajcy,jezuity, który na kanwie oceny szpiega-"nielegala" za PRL próbuje dokonać jego oceny z punktu widzenia moralnego.Nie bedę przytaczał całego tekstu, można się z nim zapoznać w prasie, jedno zdanie dla mnie ma wielkie znaczenie.Autor przywołuje słowa papieża Franciszka:"człowiek grzeszy wtedy gdy postępuje brew swemu sumieniu". Tak sobie myślę,że abp Wesołowski,ks. Gil i inni pedofile w sutannach byc może postepują zgodnie z własnym sumieniem, bo akurat takie się w ich ego zagnieździło i o tym są najzupełniej przekonani, zatem mogą się usprawiedliwiać właśnie słowami z Pisma Świętego.Skoro ich Bóg stworzył z takim umeblowaniem seksualnych potrzeb, to postępują zgodnie z wolą boską. A jeżeli przyjmiemy owe twierdzenie za pewnik, to dywagujac dalej śmiało można powiedzieć, że akurat ci (o których tak głosno ostatnio) są niestety ludźmi wewnętrznie zgniłymi do szpiku kości.Bo jakże mając takie sumienie (dla którego sami mają szacunek) pakują się do łożka lub gdzieś w bramę z małym człowiekiem by na nim dokonać obrzydliwej pedofilskiej zbrodni.Z filozoficznego punktu widzenia można by powiedzieć, że tenże zbrodniarz nie jest podłym człowiekiem. No to kim jest do... jasnej cholery? pytam grzecznie.Bóg milczy niestety.
    PS.Reportaż o wydarzeniach w katolickim sierocińcu w San Rafael del Yuma jest mi znany, ale napewno warto było przytoczyc jego fragment. Pozdrawiam Panią Czytelniczke, jak i pozostałych komentatorów.

    OdpowiedzUsuń
  9. Znam jednego księżulka z dziwnymi upodobaniami, poniewaz on mnie tez zna i wie ze to dla mnie sekret to nie powiem gdzie i kto.Na wsi k.Opola i tyle moge powiedziec.A w ogóle to juz jest plaga seksualna, ale zeby w to mieszac dzieci?.BT.

    OdpowiedzUsuń
  10. DAJCIE JUZ SPOKÓJ TYM BIEDNYM JAK MYSZ KOSCIELNA KAPŁANOM. oNI TAK POPUCHLI ZE ZMARTWIEŃ O POLSKE ORAZ ZŁEGO ODZYWIANIA.TYLKO MIĘCHO I MIECHO, A GDZIE KAPUCHA I ZIEMIACZKI. DAJCIE IM SPOKÓJ.ONI JUZ DZIECI WAM NIE DOTKNA ANI PALUSZKIEM, CHYBA ŻE SAME ICH BEDA ZACZEPIAC.POZDRAWIAM BABA.

    OdpowiedzUsuń
  11. Byłem. Widziałem. Obrzydliwy stosunek pedałów.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE