CEL: PRZEPĘDZIĆ DUCHA
Jestem
obywatelem kraju, którego stolicą rządzi Duch Święty za
pośrednictwem nawiedzonej damy o dwuczłonowym nazwisku Hanna
Gronkiewicz Waltz. Owa dama z tą nadprzyrodzoną istotą związała
się na dobre i na złe, do tego stopnia, że zaraz po osobistym
przebudzeniu budzi niewidzialnego towarzysza, by jej asystował, a
właściwie wskazywał ścieżkę, po której ma stąpać w ciągu
dnia podczas sprawowania odpowiedzialnej funkcji prezydenta miasta
stołecznego Warszawy. Z Duchem Świętym pani Hanna szła przez
życie po wielu stanowiskach, na których umieszczał ją On właśnie.
Ponoć na stanowisku prezesa NBP pomagał jej liczyć nasze narodowe
miliardy, bo przecież kto fizycznie mógłby to zrobić bez sił
nadprzyrodzonych. Ponoć dzięki duchowi pani HGW objęła stanowisko
jednego z wiceprezesów EBOiR w kraju, gdzie pensje wypłacają w
funtach, co oczywiście bardzo ją satysfakcjonowało, jako że
miliardy polskiej gotówki przepływające przez jej dłonie nieco
jej zbrzydły, nie mówiąc już o tym, że utrudniały ich złożenie
do szczerej modlitwy, której oddawała się co jakiś czas. Duch
Święty jednak czuwał przy niej, pozostawał on na etacie jej
osobistego nie tylko ochroniarza, ale też doradcy. Ja rozumiem,
każdy premier, czy też prezydent, a nawet byle poseł otoczony jest
wianuszkiem doradców. Żaden z nich, nawet bardzo klerykalny
urzędnik, a takich mamy bez liku nie korzysta z podpowiedzi sił
niebieskich. Pani
HGW natomiast powiada sama, że jak trwoga to do
Boga, a najważniejsze decyzje powierzam osobistemu Duchowi Świętemu,
z którym jestem związana w tzw. Odnowie. A ja tak sobie myślę, że
ten jej osobisty niewidzialny „Obiekt” musiał być też dobrze
zżyty z prezydentem Wałęsą, bo wystarał się dla swojej
służebnicy o decyzję nadania jej najwyższej fuchy bankowej. Co
prawda Wałęsa ma lepsze układy z Panienką Jasnogórską, którą
nosi w klapie swoich marynarek i pidżam, ale jak to się mówi ręka
rękę myje, a znajomości nigdy dość, choćby wśród stworzeń
niebiańskich. Podobnie było z załatwieniem roboty w EBOiR, a jak
wiadomo, wtedy jeszcze nie obowiązywał układ z Schengen i ani w
Anglii, ani Irlandii na zmywaki nie przyjmowali doktoryzujących się
magistrów z Polski. Towarzystwo z duchem rozzuchwaliło panią HGW
na tyle, że w pewnym momencie zechciała zostać prezydentem Polski.
Niestety, mimo usilnych modlitw, mimo pamiętnych spotkań z
potencjalnymi wyborcami na tle murów kościelnych i klasztornych, a
nawet podszeptów z nieba, kandydatka uzyskała zaledwie niecałe 5%
głosów. Pierwszy raz zawiodła się na duchowym przyjacielu, który
(jak powiadała) absolutnie gwarantował jej fotel pod żyrandolem. Z
braku laku i rak ryba,( jakoś się tak mówi) i siłami Platformy
Obywatelskiej, która zdobyła władzę w kraju została prezydentem
Warszawy, Oczywiście zabierając ze sobą pierwszego doradcę czyli
Ducha Świętego. Od tego momentu, każda jej decyzja w sprawach
gospodarki stołecznej była pierwej konsultowana z polecenia tegoż
ducha z warszawską kurią, osobiście z kardynałem Nyczem. Dziwne?
- skądże, żyjemy wszak w kraju wyznaniowym, w którym o ocenę
słuszności podejmowanych decyzji, do biskupów zwraca się prawie
każdy polityk prawicowy, szczególnie wywodzący się z dawnej
rodziny ZChN i AWS. Dlatego, wszyscy ci, którzy za tzw. komuny próbowali żyć w oderwaniu od Kościoła, czyli po świecku, szybko przeprosili episkopat biorąc w tri miga śluby kościelne i chrzcząc swoje dziatki. Jaskrawym przykładem jest Donald Tusk, właśnie z partii HGW. Dzisiaj już wiadomo, że na prezydenckim stanowisku długo nie pobędzie, bowiem warszawiacy zebrali więcej podpisów niżeli trzeba by HGW wraz z jej duchem wysadzić z cieplutkiej posady. Powodów jest multum. Rozgrzebane inwestycje. Nie dotrzymanie obietnic złożonych mieszkańcom stolicy, przerost stanowisk w ratuszu i wiele innych. Dlatego korzystając jeszcze z czasu przedreferendalnego pani Hania wstaje raniutko, by w pociągach metra częstować ludzi jadących do pracy poranną kawą. Czyni to z iście kontrolowanym uśmiechem. Nie za szeroko, bo wtedy uśmiech jest nieco mniej atrakcyjny. Wszystko wskazuje, że referendum będzie skuteczne, a więc nastąpi dalsze obniżenie notowań Platformy Obywatelskiej, tym bardziej, że wszystkie dotychczasowe wybory na prezydentów miast w miejsce odwołanych wygrało PiS. Platforma jest w potrzasku. Składa się na to beznadziejna polityka rządu przytroczonego stułą kapłańską z obficie obdarowywanym Kościołem, ale też niechlujność finansowa państwa, co spowodowało dodatkowy deficyt 24 miliardów złotych. Jeszcze w większym potrzasku będzie, gdy Tusk, dla ratowania nie tylko PO, ale też pani Hani, po jej odwołaniu, wyznaczy ją na stanowisko komisarza stolicy. Wtedy żaden Duch Święty, choćby do niego dłonie składała cała Platforma Obywatelska nie kiwnie nawet palcem. Wiem to jako ten, który z duchami żyje raczej na stopie obojętnej, ale za to szczerej.
DNO nawet nie ma co komentować. PO sięgnęła bruku. Tak wygląda przyspawanie do stołka w praktyce - bez najmniejszych skrupułów.Warszawiak
OdpowiedzUsuńCo ona k--wa taka usmiechnięta. Pytam bo sam sie nieraz modle nie tylko do jej ducha ale całej trójcy i g--no z tego mam. Ona powinna sie modlic do Tuska i Komora bo oni decyduja kto na jakim stanowisku bedzie i ile kasy zgarnie. To milionerka juz z okresu prezesa banku polskiego a poza tym europejskiego. Ile zarabiala jako prezydent W-wy juz nie wspomne. Kasowac takie małpiszony bo to złodzieje narodu.Niech gnije solidarność z 31 sierpnia, czyli bajkopisarze na grzbietach których wyrosła m.in. Gronkiewicz Waldz i Tusk z Komorowskim.Podobno mają emerytom zabrac część emerytury. NO ja pierdzielę. Utrącic im łapy od rządzenia. Natychmiast.!!! Babcia dla swoich wnuczat co to nie mają kanapek do szkoły.
OdpowiedzUsuńJak głupia do sera się śmieje.
OdpowiedzUsuńNO ja bym w ten sposób sie nie odezwał do damy, mimo że nie jest ona z mojej bajki.To tak tytułem ad vocem.
OdpowiedzUsuń