PORAŻAJĄCA LEKTURA
Foto: Tygodnik "NIE"
Mimo, że na dworze pogoda
wyśmienita, która zachęca do lenistwa urlopowego, mnie akurat
dopadła choroba, co to zwykle jest następstwem przeziębienia
całego ustroju, a przynajmniej instrumentu zwanego gardłem i
krtanią. Na szczęście choroby, jeżeli nie skazują człowieka na
zbyt uciążliwe cierpienia, mają też dobre strony. Słaniając się
w piżamie po domu dopadłem dwie książki, które od niedawna
odkładałem, jak to mówią: na zaś. To NIEWOLNIK Isaaca Singera,
pisarza polsko-izraelskiego, laureata Nagrody Nobla, oraz HISTORIE
KOBIET W GUŁAGU Siemiona Wileńskiego.
Nie jestem, jak już
komunikowałem, żadnym krytykiem literackim. Nie mam też ambicji
reklamowania EMPIKU i innych baz dystrybucji literackich, ale
chciałbym korzystając z bloga powiedzieć kilka słów na temat
odczuć czytelniczych po przeczytaniu tych akurat dwóch pozycji,
których treści bardzo, ale to bardzo mnie wzruszyły, co jest
powodem mojej odzywki. Tytułowy NIEWOLNIK to wykształcony w
Talmudzie, ale nie tylko, bardzo religijny i pracowity młody Żyd
imieniem Jakub, który jako jedyny pozostał przy życiu po masakrze
jego współplemieńców na wschodnich terenach Polski w okresie
powstania Chmielnickiego. Bohater powieści zostaje zatrudniony do
obsługi bydła u Polaka gospodarza w charakterze niewolnika. W
chlewie śpi, doi krowy, odrzuca gnój itp. Jest upokarzany mimo, iż
wiedzą ogólną góruje nad wszystkimi mieszkańcami. Co prawda
wątek książki trzyma się miłości córki gospodarza do Jakuba,
któremu akurat wiara nie pozwala kontaktować się, tym bardziej
cieleśnie z gojką (katoliczką), ale najważniejszym przesłaniem
powieści jest wściekły antysemityzm, jaki cechuje Polaków. Żyd,
jak przekonywał ksiądz jest tyle wart co szkodliwe zwierze, które
można, a nawet powinno się zabić przy byle okazji nie ponosząc
żadnych konsekwencji. Pokazany w tamtejszej karczmie opój klecha
katolicki, absolwent seminarium krakowskiego, namawia ciemnotę
wiejską, by zrobili porządek z Żydkiem. Niech nie chodzi po
świecie i nie głosi kociej wiary. Jak można tolerować przy życiu
kogoś, kto zabił boga, kto ukrzyżował Chrystusa. Takie było
niestety stanowisko prawie całego Kościoła katolickiego wobec
obecności Żydów w Polsce, a ciemny, brudny, nie myjący się
miesiącami katolik gotów był wykonać każde polecenie ciemnego w
istocie wiejskiego klechy. Niestety tak to pozostało aż do czasu
holokaustu. Przed II wojną światową zarówno prości księża jak
i biskupi głosili kazania, w treści których zawarta była
nienawiść do Żyda. Prymas „tysiąclecia” Wyszyński pochwalał
„Mein Kampf” Hitlera za mądre plany fizycznego unicestwienia
Żydów. Ojciec Maksymilian Kolbe, to kapłan pogardy dla Żyda. W
swych wydawnictwach niepokalanowskich wrogi stosunek do judaizmu
szerzył od Polski po Japonię. Jak na ironię uśmiercony przez
nazistów, bo chciał być rozstrzelany zamiast innego Polaka, ojca
dzieciom. Wątek jego śmierci dobrowolnej umieścił go w panteonie
świętych, niestety wstydliwy dla Kościoła stosunek Kolbego do
wyznawców Mojżesza jest przemilczany, a nawet ukrywany. Zamroczony
naukami kościelnymi naród wierzył, że Matka Boska była Polką i
urodziła się gdzieś pod Częstochową, a Żydzi Jezusa pojmali i
ukrzyżowali w okolicy Lichenia, bo zbudowano tam na pamiątkę
kamienną Golgotę. Nie ma się czemu dziwić, bowiem taką wiedzę
posiada dzisiaj jeszcze wiele moherowych niewiast. Książka w swej
wymowie jest tragiczna nie tylko ze względu na masakrę naszych
starszych braci w wierze ze strony wyznawców Jezusa, ale też ze
względu na dramat osobisty na styku miłości Polki do Żyda i
odwrotnie.
Dzięki takim autorom jak
Singer, jak Gross, jak Grabowski, jak Engelking i wielu, wielu
świadkom, polski wściekły antysemityzm, szczególnie na terenach
wschodnich zostaje ujawniany od nowa. I nie pomoże milczenie i
chowanie głowy w przysłowiowy piasek Jedwabian, oraz mieszkańców
wielu innych miejscowości, w których popełniono polskimi rękami
tysiące okrutnych zbrodni. W tym roku obchodziliśmy 71 rocznicę
mordu Żydów w Jedwabnem. Czy to, że na uroczystości pod pomnikiem
nie było ani jednego mieszkańca coś nam mówi?. Tak!. To zachowana
wrogość do Żydów do dnia dzisiejszego. Nic się nie zmieni w tym
względzie, dopóki po ulicach Jedwabnego chodzić będą świadkowie
zbrodni, oraz ich dzieci.
HISTORIE KOBIET W GUŁAGU
to zbiór straszliwych w swej wymowie opowiadań ofiar gułagów oraz
stalinowskich obozów pracy dla płci żeńskiej. Przemawiają tam
głosem pełnym płaczu i łkań, na blisko 600 stronicach książki
kobiety-ofiary czystek w latach 1928-1954.To kobiety z wyrokami
najczęściej dziesięciu lat pobytu w owych obozach i gułagach
rozsianych po całym terytorium Syberii i Kazachstanu. Były o zwykle
młode kobiety, oderwane od małych dzieci (dzieci umieszczano w
domach dziecka), aresztowane wraz z mężami, a nawet rodzeństwem i
dalszą rodziną za samo pomówienie i fałszywe donosy do władz
stalinowskich. To kobiety wykształcone, z tytułami magisterskim,
doktorskim, a nawet profesorskimi. To lekarki, kobiety inżynierki,
aktorki i pisarki. To dzieło historyczne powstało dzięki temu, że
jednak część z nich dożyła śmierci Stalina, Berii, Jeżowa i
Wyszyńskiego. Większość oddała swe życie w warunkach
podlejszych niżeli przetrzymuje się zwierzęta chlewne, bo akurat
te maja stosunkowo ciepłe pomieszczenia. Umierały w przekonaniu o
niewinności Stalina. Sądziły, iż Stalin jest izolowany przez
wrogich mu ludzi od tego co naprawdę dzieje się w tym wielkim
kraju. Powieść, a raczej opowieści tych nieszczęsnych ofiar,
powoduje, że trudno oderwać oczy od tekstu, a czytelnikowi,
niezależnie od płci często oczy zachodzą łzami, bo opowieść
ta, to przykład tego, iż możliwe jest wspólne cierpienie ludzi o
różnych orientacjach seksualnych, ludzi bezwyznaniowych i różnych
religiach, a także różnych rasach i narodowościach, bowiem w
gułagach razem cierpiały kobiety rosyjskie, fińskie, białoruskie,
ukraińskie,litewskie, polskie, niemieckie, a nawet amerykańskie,
angielskie i australijskie. Te ostatnie zostały aresztowane z tytułu
podejrzenia o szpiegostwo natychmiast, gdy przybyły wraz z rodzinami
do ZSRR, jako kraju szczęśliwości i równości społecznej.
Cierpienie mieszkańców wielkiej Rosji, którzy uwierzyli w nowy
sprawiedliwy świat stalinowski, po podobnie zbrodniczych czasach
rządu mienszewików, to dowód, że nie ma w historii ludzkości
drugiego tak dramatycznie doświadczonego narodu. Historii pisanej
wyłącznie krwią niewinnych matek, żon, dziewczyn, a nawet
młodziutkich dziewczynek. To historia Rosji „płci żeńskiej”,
ponieważ druga płeć doświadczyła jeszcze bodajże większych
dramatów.
..............................................................................................................................................
..............................................................................................................................................
Aliści wykorzystam łam
tego posta do podzielenia się z Państwem moimi spostrzeżeniami w
aspekcie ostatnich komentarzy.
Podzielam zdanie pana
AaaA, którego ciarki nawiedzają gdy słucha Kaczyńskiego, bo ten
polityczny osobnik końca dwudziestego wieku, któremu jest dane
(bratu zaś nie) dożyć naszych dni w swoich wypowiedziach
rzeczywiście przeraża i przestrasza jak basza w Twardowskim. Ale
obaj wierzymy w to, że on już mało co może. Zresztą, prawdę
powiedziawszy to wcale mu do władzy nie jest spieszno. To bardzo
wygodny status być w opozycji. Nadzieją jest to, że partie
skrajnie prawicowe rozpadną się w najbliższym czasie do reszty, a
tzw. „zasłużeni” posłowie będą adoptowani przez partie
zbliżone ideowo. Pokazywanie natomiast Czarneckiego jest bardzo
niezdrowe dla Polski i jej mieszkańców. Propagowanie idioty
politycznego w organizmie tkwiącym za zwieraczami swojego guru
szkodzi. Bardzo szkodzi, jak denaturat bez zakąski. Potwierdzam
słowa pani J., która powiada, że mamy taką politykę, do jakiej
zachęcamy sami tych polityków. No właśnie, wyznajemy podobne
wartości jak ci wyżej przeze mnie wspomniani. Dzięki temu ich
wybieramy, a oni się nam odwdzięczają tym, co chcemy od nich
usłyszeć Inaczej skąd by się ciągle brało poparcie dla
Jarosława w granicach 30%?.Tak, dotyczy to w gruncie rzeczy prawie
wszystkich partii. A szczerze mówiąc, to po prawdzie im wszystkim
kury szczać prowadzać, a nie rządzić nowoczesnym europejskim
państwem. Pozdrawiam Czytelników, a szczególnie Komentatorów.
Pogodnych, miłych dni życzę.
Pisał pan onegdaj o Nowym Wisniczu, właśnie zajechałem do Nowego Wiśnicza z zamiarem nocowania na zamku. Wszędzie przy drodze tablice informujące o możliwości wspaniałego noclegu w rezydencji Lubomirskich [czasem można sobie pozwolić na odrobinę luksusu]. Niestety nocleg nie wypalił. Dwa wielkie rody polskie - jeden będący właścicielem zamku, a drugi ............... - pozostawię bez komentarza - dogadały się i zamek został praktycznie zamknięty dla ludzi. Pomimo, że został wyremontowany za publiczne pieniądze i parę lat prędzej podlegał pod Muzeum Narodowe w Krakowie - można było zwiedzać i nocować. Pozostał tylko wieczorny spacer. Obecnie podobno jest otwarty jako muzeum - osobiście nie sprawdzałem.Pozdrawiam RR.Czytelnik.
OdpowiedzUsuńPanowie Karnowscy i Terlikowski zapomnieli o tych co uprawiają onanizm.Według nich to też aborcja i należy surowo karać onanistów i onanistki.A wg Jarkacza, na dwa lata do kicia.Absurdalność waszych teorii i pomysłów sięga Himalajów.
OdpowiedzUsuńTemat napewno bardzo ciekawy zawarty w tej książce o kobietach z Gulagu, ale przestrasza mnie obietość tej ksiegi.Myslę jednak, że jeżeli coś czlowieka interesuje to nie powinien sie lękać takiej kobyły literackiej.Kupie, a poczytam w kazdej wolnej chwili. Dziekuję za wskazówki.Axel/rose.
OdpowiedzUsuńCzy Polacy sa antysemitami? Powiedzialabym, ze i tak i nie. Zalezy to od tego, pod jakim katem historycznym na to popatrzymy.
OdpowiedzUsuńByly czasy, ze chetnie ich widziano w kraju. Tym, ktorzy nie wiedza, badz nie wierza, zachecam do obejrzenia obrazu mistrza Matejki. Mozna na nim zobaczyc, z jak wielka troskliwoscia, wrecz swoista serdecznoscia, cechami, ktorymi sie chwali przeciez kazdy Polak, Zydzi zostali przyjeci w Polsce. Patronat objal krol Wladyslaw Herman, widoczny doskonale na plotnie razem z nastepca tronu, mlodym Boleslawem Krzywoustym.
Co w tym zastanawia? A no to, iz antysemityzm ze strony szlachty praktycznie nie mial miejsca.
Dzisiejsza problematyka antysemityzmu ma zdecydowanie charakter plebejski. Jak by nie popatrzec, jest to mieszanina wahajaca sie pomiedzy zazdroscia materialna a swoistym kompleksem nizszej wartosci, otulona najbardziej prymitywna forma katolicyzmu, ktory kiedykolwiek istniala. Czasami ma sie wrecz wrazenie, iz ten stan przechodzi z pokolenia na pokolenie, jak jakis kod genetyczny.
Patrzac na historie chociazby Wroclawia, w jego najwiekszym rozkwicie, zauwazamy automatycznie wplyw wielu narodow: Polakow, Czechow, Niemcow, Austriakow, Zydow. Wszyscy zyli w zgodzie i dostatku. Dalo sie? Ano dalo. Dlaczego nie da sie teraz? Mnie sie widzi, ze dazenie do utzrymania homogennej masy spoleczenstwa doprowadza do powolnego budzenia sie jakiegos narodowo-socjalistycznego twora, ktory , nie zwalczany, bedzie w coraz wiekszym stopniu aprobowany. Tym bardziej, iz co niektorzy politycy, ci do adopcji szczegolnie, niby werbalnie absolutnie poprawni w tej kwestii, to jednak cichcem ciagle sie lasza do wlasnie takiego elektoratu.
Ale coz tutaj wogole pisac o anty - czy filosemityzmie, skoro w tym pieknym kraju, Polak Polakowi wilkiem, a coz dopiero obcemu?? Zreszta, jacy to Polacy, ktorzy na scianach kibli lub murach maluja swastyki?
Powrotu do zdrowia zycze
J.
PS: Posel przedni:D To z tylu, to prosze autora, chyba nie przyrodzenie jakie? Bo jak fama niesie, to facet bez jaj. Moze sie myli, ale powiekszac nie bede.
nIEWOLNIK.TO miłosna opowieść ma wszystkie swoje konsekwencje wzbudzające w czytelniku smutek i wyciskające łzy.Ma pan absolutną rację.Kosa z Mazowsza.
OdpowiedzUsuńKocham go. Taki niewinny.
OdpowiedzUsuń