POZOSTAJEMY W BÓLU









Trudno przejść obojętnie koło tegoż wydarzenia. Bo oto wstrząśnięta faktem prasa donosi, że po długiej chorobie, zakończył swój długoletni żywot najbardziej zaangażowany politycznie kot Alik. Przeszedł on do krainy wiecznych kocich łowów w ciszy i niezauważalnie dla otoczenia. Dziennikarze pogrążeni w smutku powiadają, i tu mają absolutną rację, iż Alik był najbardziej sympatyczną postacią w Prawie i Sprawiedliwości. Niech pozostanie w wiecznej pamięci jako ten który stabilizował życie na prawicy, dostarczał dobrych fluidów swemu panu, a jednoczesnie przywódcy tejże. Niektórzy komentatorzy rozważali pochówek na Wawelu, ale chyba to przesada. Nie wiem co o tym myśleć. Po mojemu wystarczą Powązki. Jest tam gotowy pusty grobowiec.

Komentarze

  1. O maaaaaaaatko, jak mi smutno. To ja sie dopiero teraz dowiaduje?
    Jaka smiercia zmarl? Moze meczenska? Czy zostala przeprowadzona obdukcja, oczywiscie przy udziale licznych komisji, najlepiej miedzynarodowych? Gdzie zostal badz zostanie pochowany, w nadziei, ze kremacji nie zastosowano? Kto jest winien?
    Pytanie, goni pytanie.
    I moje koncowe: "I jak tu teraz zyc, panie prezesie, jak zyc?"
    Niechaj Alik spoczywa w pokoju.

    Jolanta

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobno w Warszawie na Nowogrodzkiej w siedzibie partii jest wyłożona księga kondolencyjna. Czekają na wpis "przypadkowego prezydenta".A tak dla informacji komentatorki pani Jolanty, to Alik został skremowany, zaś o nabożenstwie, które obowiązuje przed kremacją nic nie wiem.Ciężkie jest życie panie premierze, a do tego te dzisiejsze eXposee. Pozdrawiam autora bolesnego w tresci tekstu. Jakoś musimy ten ból znieść. Rybka500.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skremowany???????? No panie Rybko... Spalikot????
    Jestem normalnie zdruzgotana!
    Jolanta

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE