GDYBY SIĘ UMIAŁ POSŁUŻYĆ BRONIĄ


Prezydent Bronisław Komorowski zaprosił generała Wojciecha Jaruzelskiego do Pałacu Namiestnikowskiego w celu wypracowania odpowiedzi na pytanie: Jak powinno przebiegać spotkanie polskiego prezydenta z prezydentem Rosji, zaplanowane na 6 grudnia. Jak ową wizytę przekuć w jak najbardziej owocny sukces. Pan Generał znalazł się zatem wśród zaproszonych wszystkich dotychczasowych prezydentów i premierów III RP. Właśnie o tym fakcie już od rana usłyszałem z radia Zet z audycji Moniki Olejnik "Kropka nad i". W czasie jej rozmowy z ministrem Nowakiem, szefem kancelarii prezydenta, wyczułem jej nieskrywaną nienawiść do Generała. Jad płynący z umalowanych usteczek Monisi psuł atmosferę audycji w której minister Nowak udowadniał racje prezydenta Komorowskiego, iż ten od początku sprawowania najwyższego urzędu postanowił zasypywać rowy dzielące nasze społeczeństwo.

Ot, pomyślałem, to będziemy mieli bardzo udany dzień w tvn24 i wielu innych kanałach paplających to samo przez cały dzień, boć dolano oliwy do ognia powolnie tlącej się jeszcze nienawiści z powodów politycznych. I miałem rację. Oczywiście natychmiast dziennikarze pobiegli za Kaczyńskim, skąd spodziewali się najbardziej medialnej oceny decyzji prezydenta. I nie zawiedli się. Ten mało sympatyczny krasnal zarówno pod względem wzrostu jak i ważności na scenie politycznej przemówił zwyczajowo zresztą językiem węża. Bo chociaż w podmuchach jego "romantyzmu" chwalił Gierka i Gomułkę, a Oleksego nawet odmłodził, to jak powtarzał wielokrotnie chętnie by sam Jaruzelskiemu strzelił w łeb. Sam Generał o tym wspominał z uśmiechem, bowiem wiadomo wszem i wobec, że Kaczyński, chociaż mógłby zdobyć pistolet, od mafii ruskiej, to i tak nie umiał by się nim posłużyć, bo jako wyjątkowy nieudacznik nie posiada ani konta (mamusia dotychczas chyba trzyma jego pieniążki na swoim, wydzielając mu na niedzielę kieszonkowe przed pójściem na mszę), ani telefonu komórkowego. Nie ma prawa jazdy ani karty kredytowej, bo miałby trudności z obsługą bankomatu, a zresztą po co?.Prasa pisała że nabył komputer gdy się napatrzył na studentów, co to w internecie oglądali pornosy, popijając przy tym piwko. Chociaż tyle przyjemności pomyślał, bo całodzienna zabawa z kotem Alikiem i Szczypińską może doprowadzić do wariactwa. Ale mimo to do wariactwa zdąża on krokami milowymi. Przegrał piąte z kolei wybory, wysłał do USA dwie polityczne lebiegi na swoje i polskiego rządu pośmiewisko, a także zepsuł na tyle atmosferę w klubie PiS, że co bardziej świadomi klęski partyjnej zdecydowali się opuścić pana prezesa. Ci dezerterzy stworzyli nowy klub poselski pod nazwą Polska Jest Najważniejsza, przy okazji okradli ukochanego dotychczas prezesunia z wyborczego, dosyć nośnego hasła.

Pan Generał Jaruzelski, mimo, że nosi na swoich plecach zacny wiek i jest nie oszczędzany przez choroby oraz nieprzyjazne mu media, nie odmówił panu prezydentowi i na spotkanie do Pałacu przybył. Przybył jako ten, z ust którego pan prezydent mógł usłyszeć bodajże najwięcej w aspekcie znajomości dostojników rosyjskich, bo trudno o to byłoby posądzać Kaczyńskiego (był zaproszony na posiedzenie ,ale odmówił bowiem nie uznaje Komorowskiego na zajmowanym stanowisku), który to z obywatelem rosyjskim mógł co najwyżej rozmawiać na targowisku stadionowym. Błazenada Kaczyńskiego daje znać o sobie na każdym kroku. Przemawiając do dziennikarzy proponował on prezydentowi, by na przyszłość skorzystał z usług generała Kiszczaka i redaktora Urbana. Słowa te na pewno większość Polaków odebrała z okropnym zażenowaniem no i współczuciem dla wypowiadającego je. Generał Jaruzelski, jak nikt inny wśród żyjących Polaków, przeszedł drogę, której może mu pozazdrościć wielu mężów stanu. Jego doświadczenia z Rosjanami, najpierw w roli Sybiraka, następnie oficera frontowego, przywódcy państwa, poprzez uratowanie spokoju w latach 80-tych, aż do oddania władzy przy Okrągłym Stole, mogą się przydać w dzisiejszych relacjach z demokratyzującym się już sąsiadem ze Wschodu. Panu prezydentowi w tej kurtuazyjnej decyzji nie przeszkodziło to, że w stanie wojennym był on internowany, gdy tymczasem obaj Kaczorki siedzieli przy mamusi i tatusiu na stanowisku państwowym z legitymacją PZPR. Ponadto generał Jaruzelski pełnił jako pierwszy stanowisko prezydenta III RP, umacniając nową demokratyczną władzę pospołu z premierem Mazowieckim. Więc w czym rzecz?. Polska jako naród przeżyła dwa okrutne totalitaryzmy. Hitlerowski i komunistyczny. Generał czynnie walcząc z jednym, mało świadomie wprowadzał nasz kraj w drugi, ale napewno przyczynił się do tego, byśmy najpierw znaleźli się w tzw. najweselszym baraku komunistycznym, a następnie z niego się wyzwolili na dobre, dając przykład innym narodom z kręgu UW. Dalej więc pytam: w czym rzecz?.

Dowiaduję się, że prasa zachodnia pisze, iż gestem tym Komorowski zrehabilitował Jaruzelskiego. A ja się pytam, z czego?. Dzisiejsze Jego procesy sądowe wynikają wyłącznie z nienawiści IPN, gdzie w większości pierdzą w stołki ludzie podobni Kaczyńskiemu, Romaszewskiemu, Zawiszy, Paczkowskiemu, Cz.Bieleckiemu,Macierewiczowi i wielu innym, a nawet po trosze Tuskowi, który obnażył się publicznie ze stosunku do generała, wcześniej zabierając mu emeryturę. Wiadomo jednak, że Tuska akurat stan wojenny nie skrzywdził, bowiem siedział on wysoko na kominie z pędzlem w ręku. Z czego więc rehabilitować Generała?. Czy z tego, że oddał władzę na tacy mimo strachu przed zbrojną reakcją Wielkiego Brata z Moskwy?. Czy może z tego, że praktycznie bez krwawej przemocy, dla utrzymania porządku, umiejętnie zgarnął w ciągu jednej nocy nie tylko agresywnych działaczy, ale też dostojników państwowych z Gierkiem i Jaroszewiczem włącznie. Przecież wszystkie dokumenty mówią, że w roku 1970 do robotników w Gdańsku strzelano z rozkazu Gomułki, przy wyraźnej odmowie ministra Obrony Narodowej. Dzisiaj to Gomółka ma wiele uznania w oczach żyjącego bliźniaka. Pewno akurat za Gomułki i Gierka najlepiej się działo tatusiowi. Nigdy nie zrozumiem naszego społeczeństwa. Decyzja pana prezydenta, która to jest próbą pogodzenia go w imię najwyższych wartości jaką jest jedna Ojczyzna, jest bardzo wymowna i moim zdaniem bardzo słuszna. Takie gesty maja sens i uczą. Zauważyłem, że nawet Stefan Niesiołowski nieco mądrzeje, dobry znak.

Ktoś z czytelników nazwie mnie oczywiście komuchem, żydem i kto wie może i zdrajcą. Wiem i zdaję sobie z tego sprawę, ale trudno, bo oprócz znajomości najnowszej historii posiadam jeszcze swój ....normalny rozum.
......................................................................................................................................


Uśmiechnij się:

Miałem już dość słuchania, jak koleś za ścianą uprawia seks z jakąś panienką, więc zadzwoniłem do swojej dziewczyny, czy nie chce skoczyć ze mną na jakieś jedzenie. Usłyszałem jej komórkę. Przez ścianę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE