OKRADAJĄ KASĘ W BRUKSELI



Przedstawiciele władzy złapani na gorącym uczynku złodziejstwa. Mowa tutaj o zatrudnianiu na “lewe”, czyli fikcyjne etaty, co stało się notoryczną praktyką wśród obecnych i byłych deputowanych partii rządzącej. Sprzyjają temu jak zawsze rozległe przywileje finansowe europosłów. Wśród 7 złapanych na gorącym uczynku polityków, aż 5 to członkowie PiS. Jak opisuje “Newsweek”, jest to Ryszard Legutko, Beata Gosiewska, Zbigniew Kuźmiuk, Tomasz Poręba oraz Marek Gróbarczyk – obecnie minister gospodarki morskiej. Zatrudniali oni fikcyjnie osoby powiązane z partią, od słynnego Bartłomieja Misiewicza zaczynając. W ten sposób “zatrudniono” także dwie makijażystki dla prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i pielęgniarkę dla jego nieżyjącej mamy. Z ław opozycji na podobnych praktykach złapano natomiast Barbarę Kudrycką z PO oraz Jarosława Kalinowskiego z PSL. Miło czytać. Miło jak cholera. Jako wyborca rosnę w dumę. Chociaż szczerze mówiąc dla nikogo nie jest to niespodzianką w świetle złodziejskiej gospodarki PiS, oraz grabieży kwot w formie przyznawanych sobie nagród i premii za nic nierobienie. Poza moralnymi aspektami całej tej historii pozostaje aspekt religijny, bo przecie prawie każdy z wymienionych europosłów to pierwszorzędny katolik ( pierwszorzędny, bo zasiadający w pierwszym rzędzie ławek kościołów parafialnych), bo zadajmy sobie pytanie, czy szopa uwłosienia na głowie Kaczyńskiego wymaga zatrudnienia aż dwu wizażystek. O ile mnie wzrok nie myli, to te kilkadziesiąt włosków rozsianych dookoła cudownej i mądrej głowy  prezes może sobie zaczesać drewnianym grzebykiem, ewentualnie przylizać na mokro. Jeżeli jednak rzeczywiście owe wizażystki miały pod opieką głowę pana „naczelnika”, to trzeba stwierdzić, że nie wywiązywały się ze swych obowiązków należycie za te kilkadziesiąt tysięcy unijnych złotych miesięcznie, bowiem jak dotychczas żadna z nich nie zadbała o wykoszenie zarostu z głębin nosowych prezesa. A jeżeli w zakresie obowiązków tych pań należała dbałość o cały areał głowy, to trzeba było też zadbać o zatrudnienie stomatologa na koszt Unii. Jeden więcej przekręt jeden mniej, to bez znaczenia dla bogatej Unii. Wśród wymienionych pisioli okradających eurokasę znalazło się dwoje z tzw. „totalnej opozycji”. Jedna osoba z PO oraz jedna z PSL. No cóż. W każdym, chociaż najbardziej etycznym stadzie znajdzie się czarna owca i to tłumaczy chciwość rodu Polaków. Legutko to profesor?. Panie profesorze, gdzie pan sobie załatwił tak prestiżowy tytuł i za ile?, bo jeżeli chodzi o Gosiewską, to ona chciwość ma we krwi. Wystarczy przytoczyć jej walkę o ciągle niewystarczające odszkodowanie za "bohaterską" śmierć męża. Tak czy owak nie warto się czepiać zatrudnionej niby pielęgniarki do opieki nad matką naczelnika, bo śmierć sprawę wyjaśnia, ale nie do końca, bowiem moralny aspekt wszystkich zatrudnionych osób sprzyjających PiS na koszt Unii jest przestępstwem i dziwilibyśmy się, gdyby władze nie nakazały zwrotu kasy, byle nie w podobny sposób jak to było ze zwrotem premii przyznawanych przez byłą premier Beatę Szydło.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE