POSTY PRZEDŚWIĄTECZNE

 


Rożne mamy posty. Te maleńkie za grzechy złodziejstwa i opilstwa, aż po Wielki Post, jako kara za ukrzyżowanie Jezusa, na kilkanaście dni przed obżarstwem świątecznym. Ten spóźniony post to pokłosie wyborów prezydenta w Polsce i jego drugiej kadencji. Stało się jak się stało, czyli z założeniem iż PiS wzorem III Rzeszy zapowiada swoje rządy na tysiąc, no może ino na sto lat. Otóż Rzesza była u władzy lat dziewięć, ale to była Trzecia Rzesza i oby przypadkowo Kaczyński jej by nie przedłużył do czwartej. Dlatego sądzę wraz z 15 milionami przeciwników kurdupla, że ten obrzydliwy stan dobrej zmiany potrwa dużo, dużo krócej, bo ten smutny dziadek chyli się już do wykopu grobowego. Kaczyńscy pisząc prace doktorskie z dzieł Lenina, (sami czy przez kogoś, nieważne), postępują zgodnie z zasadą twórcy państwa bolszewickiego która brzmiała: "Władzy raz zdobytej, nigdy nie oddamy", chociażby po trupach dawnych przyjaciół z PO, jako że był czas braterstwa, tzw. POPIS. Dziś Tusk pluje sobie w brodę, bo sam zawinił, ale to dudowa musztarda wyborcza po obiedzie. Zresztą w całym procesie walki o władzę nic się Tuskowi tak nie sprawdza jak przysłowie: Kto czym wojuje od tego ginie. Mam na myśli niewybaczalne świństwo uczynione ręką podwładnego (śp. posła Miodowicza) Włodzimierzowi Cimoszewiczowi, mądremu kandydatowi na prezydenta RP. Z takiego prezydenta  bylibyśmy dzisiaj dumni. Dzisiaj „cimoszka” jest w tej samej partii europejskiej, pod przywództwem właśnie przyjaciół Tuska. Jak to się wszystko zmienia. Polityka to jednak dobrze płatne kurewstwo. Dzisiaj cały PiS, gdyby oni mieli okruchy honoru powinny się spalić ze wstydu chociażby za półidiotę posła Mejzę, który dał popis swego cwaniactwa na tzw. prezentacji ozdrowieńca, zapowiadając wybielenie się z zamiaru złodziejstwa pieniędzy z kieszeni matek cierpiących z powodu rzadkich chorób ich dzieci. To trzeba mieć tupet aby od rodziców tych dzieci zażądać 80 tysięcy euro za wskazanie nie istniejącej tematycznie kliniki gdzieś na końcu świata w Meksyku. Towarzyszył mu ów ozdrowieniec, który publicznie pokazał owoce terapii. Sam podciągał opadające spodnie no i mówił że już zdąża na sedes. Boże, co za szczęście, sam bym się cieszył. Dzisiaj ubyło nas 600 osób, bo tak zdecydowały władze. 600 trumien, 600 nowych grobów, 600 wymiernych kwot wpływających do kieszeni klechów i właścicieli funeralnych. Żyć nie umierać zdawało by się powiedzieć przekornie, pierwej obalając szampana., a nawet pół litra gorzały. Jest zatem intencja do postów przedświątecznych?. Jest.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE