UWAGA! UWAGA! TUSK NADJEŻDŻA !

 

                                            .

Człowiek, który nie potrafi wiązać sznurówek i ma trudności z odniesieniem butów do szewca nigdy nie zbuduje promu. Potwierdzeniem tego jest rdzewiejąca od lat stępka uroczyście przybita przez premiera Morawieckiego. To słowa Donalda Tuska, powracającego po siedmiu latach na łono polskiej polityki. Wrócił, ale zastał kraj wyalienowany ze wspólnoty europejskiej. Kraj, którym rządzi niedoszły emeryt, otoczony potakiwaczami, szczęśliwymi że całe ich rodziny zdążyli ulokować na dobrze płatnych stanowiskach Spółek Skarbu Państwa. Pewni iż nawet Tusk nie zdoła pozamiatać po ich siedmioletnim bajzlu. Może tak, może nie, ale skrycie trzęsą portkami, jako że wiedzą, że jeżeli Tuskowi się uda zamiar to wielu z nich zapewni sobie dożywocie za kratami. Drugi raz zarówno Tusk jak i Kopacz nie wyjdą z Sejmu w czasie głosowania nad postawieniem ich przed Trybunałem Stanu. Wielu z tych dostojników mianowanych na państwowe stanowiska to ludzie nie tylko bez zasad i wymaganego wykształcenia. Wyłącznie gotowi służyć partii i Kościołowi. To czciciele smutnych pomników, jako że miarą naszej polskiej cywilizacji jest wysokość cokołów na które wdrapują się chamy, którym się wydaje że są już pomnikami. To cytat z serialu DOM, (akcja lata sześćdziesiąte) i jak dotychczas nic się nie zmieniło. Z tych cokołów Polska stacza się w otchłań niebytu europejskiego wprost w łapy rosyjskie. Gdyby całe nasze społeczeństwo miało możliwość zapoznania się z treścią obszernego wywiadu z generałem Piotrem  Pytlem, zamieszczonym w „Wolnej Sobocie” (dodatku do GW), to wszystkim by łuski spadły z  chorych bladych, nawet pisowskich oczu. Tymczasem strach przed Tuskiem, jaki  zalega kalesony Kaczyńskiego i osób z jego otoczenia jest utajniany bardziej niżeli skrzynki korespondencyjne ministra Dworczyka. Powtórzę zatem: Polska już jest w łapach Rosji, ale przecie Putinowi nie chodzi tylko o biedną, bezbronną Polskę. Ma ważniejsze cele. Na razie sami się pchamy w objęcia nacjonalistów Le Pen, Salwini, Orban i wraz z nimi na pół bosy nasz Jarosław. Ale  się kurde dobrali, wytęsknieni wzajem. Tylko co na to święty Jan Paweł, wróg wszelkich nacjonalizmów, faszyzmów i komunizmów. Chyba że tylko udawał ową wrogość za życia.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE