DYWAGACJE POLSKIEGO EMERYTA
Już blisko od miesiąca nie tknąłem klawiszy komputera. Ktoś z
moich Czytelników, szczególnie Czytelników stałych, przyzwyczajonych do mojej
systematyczności zapewne w myślach dociekał przyczyny tego stanu rzeczy.
Śpieszę więc z wyjaśnieniem. Ani pandemia Covid19, ani tym bardziej moje słabe
strony zdrowotne nie są tego powodem, mimo, iż kilka razy nawiązywałem do swego
wieku, który mógłby w rzeczy samej
spowodować nagłe zniechęcenie do kontynuacji owej zabawy, bo tak po
trosze traktuję swoje blogowanie. Nic
się nie stało, Polacy nic się nie stało, że zawołam słowami kiboli (brrr) w
tych olimpijskich dniach, aczkolwiek hola hola. Mam swoje słabości. Zarówno te
mentalne, jak chociażby nienawiść do dziada o imieniu Jarosław i całej hordy
popleczników, którzy wystawili mój kraj na pośmiewisko świata i wyobcowanie w
Europie. Raczej o słabości fizyczne mi chodzi. Boję się, iż moja Ojczyzna
będzie na tyle z anihilowana względem Europy zanim powtórnie, sześć lat temu uśmierzony
rak odbierze mi ochotę do dalszego życia dążąc ku całkowitej destynacji. Co
prawda pozostawił on ślady swej aktywności w postaci zaniku pamięci,
szczególnie dot. nowszych wydarzeń, ale też fizycznego poruszania się. Bywa, że w czasie rozmowy, po wypowiedzeniu
połowy zdania zapominam jak powinna brzmieć jego druga część. Brak koncentracji.To upokarzające,
odczytuję to jako konsekwencję przebytych różnych schorzeń w ciągu dość
długiego żywota z łaski natury, a i zbyt małej troski o własne zdrowie w latach
wcześniejszych. Poza tym gotów jestem do darmowego lotu w kosmos zgodnie z
trendami. Powiedziałbym normalka, każdy tak ma i każdy ma rację. Dzisiaj tylko
przyszło nam śledzić obok katastrofy klimatycznej, wprost kosmiczne
złodziejstwo i nepotyzm rządzących krajem, polskie upodobanie do psucia prawa, szczególnie
Unijnego i rozmiłowanie do życia w luksusie i
wygodnictwie kosztem innych. W Polsce nawet szef NIK może mieć własny burdel i
udostępniać go innym dostojnikom świeckim i duchownym. Coraz częściej poznajemy
nazwiska biskupów mianowanych z ręki świętego Jana Pawła, którzy mają na
sumieniu akty pedofilskie własne lub podwładnych, albo wręcz złodziejskie,
niestety z przyzwoleniem władz. Popytajcie więc multimilionera Morawieckiego
jak się wespół z Kościołem zarabia prawdziwą fortunę i zamienia ją na własność małżonki. Takich Morawieckich mamy od jasnej cholery. Tusku ratuj!. Duszno -
otworzę okno. A w ogóle to szczepcie się rodacy.
Komentarze
Prześlij komentarz