NIE ROZUMIAŁEM TEJ NARODOWEJ PODNIETY
Nie rozumiałem, bowiem znając Dudę, obdarzonego tytułem
prezydenta (na wyrost), przez pięć lat trzymanego w garści szefa partii nie
mógł on postąpić inaczej. Kaczyński choruje na kolano a nie na raka. Co innego
gdyby chodziło o dofinansowanie ortopedii, może wtedy nastąpiłby inny podział
owych dwóch miliardów. Dla mało kumatych chodzi o dwa tysiące milionów złotych. Istne wariactwo, podpisze czy nie podpisze, a
może wyśle do TK. Bukmacherzy cieszyli się z zysku. Ja osobiście tej podniecie
nie ulegałem. Wiarę w elementarną rozwagę Dudy straciłem w momencie bezkarnego
pokazania środkowego palca skierowanego do opozycji przez posłankę Lichocką,
jedną z najbardziej wrednych
przedstawicielek „dobrej zmiany”. W świetle fleszy , teatralnie Duda złożył
swój podpis, wcześniej uzasadniając bardzo niedorzecznie podjętą przezeń
decyzję. Niepotrzebnie, ponieważ gdyby tę ustawę zawetował, przegrałby wybory a
skoro ją podpisał wybory również może przegrać ale tyle że ze znakiem
zapytania. Polska jest na szarym końcu państw, gdzie poziom walki z rakiem
opiera się o dno. Wystarczy odbyć spacer po cmentarzach, by się przekonać o tym
w jakim wieku nasi obywatele oddają swe ciała matce Ziemi. To straszne a nawet
z ludzkiego punktu widzenia podłe, jako że tzw dobry sort pisowski, okupujący
najbardziej płatne stanowiska w kraju, w przypadku choroby onkologicznej stać
na leczenie w krajach gdzie poziom lecznictwa stoi na dobrym poziomie. Nikt z
decydentów nie zadba o chorych z gorszego sortu, bo po co, skoro nie popierają
ich dobrej zmiany. Przez sześć kolejnych tygodni leczono moje schorzenia
onkologiczne w Centrum na warszawskim Ursynowie. W oczekiwaniu na kolejne
zabiegi rozmawiałem z pacjentami, często i dowcipnie o polskiej polityce. Ciekawe, że wśród
tych nieszczęśników, bardzo rzadko mogłem zetknąć się z tymi od „dobrej
zmiany”. Być może, że ze wstydu kłamali, co zdarza się podczas deklaracji osób wybierających się do urn. W końcu "łune dają". Tyle że dają najwyżej na podpaski
i sikacze, w żadnym razie na leczenie onkologiczne. To straszne, powtarzam. Dwa miliardy na polityczne hejty, na
gigantyczne uposażenie pisowskich wilczków opluwających sędziów, dziennikarzy i
każdego kto nie z nimi, to hańba dla partii rządzącej sklejonej z obłudnym Kościołem.
Tak, tak panie wielebny filetowy Jędraszewski . Za polskie dno ponosicie wraz z
„waszą partią” współodpowiedzialność, bo dla was od poziomu lecznictwa onkologicznego są ważniejsze
związki partnerskie, LGBT cokolwiek dla was to oznacza, i skryty w celach
zakonnych i plebanijnych własny homoseksualizm, a do tego gdy się trafi
ponętny ministrant to już chwalić Boga ukryta pedofilia.
Komentarze
Prześlij komentarz