ELEKCJE NARODOWE
Bieżący rok nad Wisłą wyjątkowo obfituje w elekcje. Na razie bynajmniej nie królewskie. Jako żywo
do końca 2019 roku nasz naród musi dokonać dwu wyborów ogólnokrajowych, a ściślej
parlamentarnych. Musimy wybrać spośród nas poselstwo, które zasiądzie w
Warszawie i Brukseli (Strasburgu). Programy owe wydaje się, powinny mobilizować
naród, by w ławach poselskich i senatorskich zasiedli godni tych tytułów,
takich, którzy zepchną z zapierdziałych foteli skompromitowanych zjełczałych
osobników, typu Pawłowicz, Mazurek, Kempa, Szydło, Tarczyński, Babula,
Czarnecki, Kruk, Sobecka, Sellin, Piotrowicz i wielu, wielu innych z rodowodem
PiS. Aby to się ziściło, trzeba po prostu wygrać wybory, co wcale nie jest
niemożliwe. Te pierwsze jak i te drugie. W kampanii do PE siłę pociągową
stanowi była premierka Beata Szydło. Wyborcy ją znają z zawołania iż jakoby jej
i przydupasom należały się dziesiątki tysięcy złotych w formie nagród. Pamiętamy
jak wrzeszczała: Europo
wstań z kolan! krzyczała głosem gosposi nawołujących kury do konsumpcji
rozrzucanych przez nią plew, jednocześnie wymachując górnymi kończynami dla podkreślenia
wielkości jej słów. Bez żadnej logiki, bowiem z kolan powinien wstać jej rząd,
który posłusznie klęczy w każdą niedzielę przed księżmi. Cały świat wie, że Europa jest świecka, zaś Polska to kraj
wyznaniowy. Polska jest krajem suwerennym, powiada, to (po cholerę wstępowała
do Unii, chyba że tylko dla pieniędzy- mój dopisek), a wy o tym zapominacie
piszczała z trybuny, i godzicie się na postanowienia unijne. Nigdy nie zgodzimy
się na Europę kilku prędkości, tak jakby miała w tej sprawie cokolwiek do
powiedzenia. Wiadomo, że ma wyłącznie jeden głos, czyli jak zwykle 27:1.
Każde wystąpienie Beci Szydło w Sejmie przybliża nas do madame Le Pen, Orbana,
Łukaszenki, a nawet Putina, powiedział były prezydent Aleksander Kwaśniewski i
ma racje, bo on zawsze miał i ma racje, dzięki temu z łatwością wygrywał
wybory, jako jedyny w nowej Polsce i to przez dwie kadencje. Prezydent
Kwaśniewski był prawdziwym prezydentem mimo swoich, często kompromitujących
upodobań. Był prawdziwym prezydentem, a
nie sztuką mięsa na fotelu belwederskim podległym szeregowemu posłowi na
Żoliborzu. Wraz z moimi przyjaciółmi wstydzę się głośno powiadać, że obecny
rząd jest moim rządem.
Jest seksistowskim nierządem, który to najważniejszy dokument, czyli
Konstytucję ma między nogami, patrząc od tyłu. Dlatego ja jako wyborca
parlamentarny mam ten rząd, w tym samą Becię w bardzo podobnym miejscu,
tyle że dużo głębiej. Mamy Wiosnę, nową partię z niezwykle liberalnym
programem na Polskę. Nie sądzę by wygrała wybory w społeczeństwie aż tak doktrynalnie
zindoktrynowanym ciemnotą, ale jednak może mocno pokrzyżować swoiste plany kaczystom, Plany na całkowite podporządkowanie kraju tej profaszystowskiej o średniowiecznych
i dewocyjnych przekonaniach partii. Kto wykupi nasze długi spowodowane
rozdawnictwem rządu w ramach akcji kupowania wyborców, tego nikt nie wie.
Zanosi się, że martwić się o spłatę będą nasze wnuki, bo dzieci wraz z
rodzicami ulegają propagandzie PiS. Zbliżamy się do Grecji, a nawet gorzej,
ponieważ Grecja należy do strefy euro, zaś Polska to w gruncie rzeczy jeszcze
bardzo zacofany mentalnie i gospodarczo kraj. W przypadku krachu naszej
gospodarki, nikt w Europie nie kiwnie palcem by nas wyciągnąć z niebytu, jako
że połowa naszych europosłów jedzie do Brukseli w celu szkodzenia Unii, z myślą
o Polexicie. Bardzo tęsknią za dziadostwem ukraińsko – białoruskim podlanym
sosem klerykalnym. Oby nigdy im się to nie ziściło. Jeżeli jednak by do tego
doszło, wtedy już nie będziemy wybierać poselstwa, a powrócimy do wyboru
królów, czyli tytułowej wolnej elekcji. Chociaż po jaką cholerę, skoro na
naszym tronie już od pewnego czasu zasiada bardzo aktywny Chrystus ze swoją
Matką, oboje otoczeni ramieniem zbrojnym ONR i MW.
Szanowni Czytelnicy. Ten post (felieton) w zasadzie treścią i materią myśli nie odbiega od wielu poprzednich. I to normalne, jako ze cykl blogowy to ironia podana na ostro. Inne są motywacje pisania, bowiem są inicjowane moim samopoczuciem, a jak wiadomo w dobie permanentnych spotkań kaczystów z potencjalnymi wyborcami gdzie obiecanki finansowe walą się na potęgę mam złe owo samopoczucie. Dzisiaj swoje kwoty + otrzymały krowy i świnki. Najwięcej na maciory z młodymi. I niech Kaczyński nie chrzani ze nie ma pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli. Chyba że świnie są wyżej cenione od wychowawców naszych dzieci. Może właśnie tak jest. Tylko patrzeć jak kaczor wypłaci jarkowe kotom, psom, koniom, a może i baranom. Cud franciszkański nad Wisłą.
OdpowiedzUsuń