CZY WRÓCĄ DINOZAURY?
- Mądre przysłowie powiada:
„Nie było nas był las, nie będzie nas będzie las”. Czyżby?. Coraz
bardziej postrzegam zjawiska, które właśnie przeczą temu powiedzeniu. Świat w
istocie podąża ku samounicestwieniu. Świat, a wraz z nim, no jakże mogłoby być inaczej-
Polska. Mamy w tym duży wkład. Sami się do owej śmierci przyczyniamy chociażby w
osobach przykładowych obywateli Jana Szyszki i Tomasza Duszkiewicza. Pierwszy
jak na ironię był ministrem środowiska, drugi zaś zadufanym w sobie księdzem.
To symboliczni nasi prekursorzy martyrologii otoczenia przyrodniczego. Szyszko w
symbiozie z Rydzykiem, wciąż głodnym pieniędzy postanowili wyciąć Puszczę
Białowieską, nasz, bodajże największy skarb narodowy i zamienić ją na w gruncie
rzeczy nic nie znaczącą dla narodu mamonę. Ksiądz Tomasz Duszkiewicz, kapelan
myśliwych, leśników i gajowych, to raczej najprostszego sortu kłusownik,
przestępca pospolity. Morderca zwierząt chronionych przez prawo. Ale dla niego,
jak to dla każdego sympatyka PiS, prawo to jak splunąć na zapisy traktatowe
Unii Europejskiej. Świadectwem potworności Duszkiewicza są wypchane zwierzątka
w jego posiadłości, a m.in. truchła rysia, puszczyka, wilka a nawet żubra. Mięsem
żubra ten klecha częstuje swoich gości. I w tym
teoretycznym kraju, jak
powiedział minister Sienkiewicz, nikomu to nie przeszkadza. Pewno sobie
koncypuje, że skoro nie będzie puszczy to i zwierzęta są niepotrzebne. Drzewa
się wytnie i wraz z ziemią sprzeda, a gdy nie będzie miał czym oddychać, to za
te pieniądze spierdzieli do Amazonii tropem nazistów po II wojnie światowej.
Nazistom taki trop wyznaczył jeden z poprzedników papieża Jana Pawła II, Pius
XII. Myślę, że człowiek sam przygotowuje się do zagłady nie bacząc na przyszłe
pokolenia. W roku 1945 użyto po raz pierwszy bomb jądrowych. Zwaliły się na
Hiroszimę i Nagasaki obnażając obraz ludzkiego armagedonu. Zrzucono je niby z konieczności by
zakończyć wreszcie tę najstraszniejszą z
wojen, ale pozostało świadectwo tego co czeka ludzkość w przypadku następnej
wojny światowej. Wojna jądrowa to pokaz zniszczenia całego globu poprzez
wytrącenie kuli ziemskiej z osi jej obrotu. Co
brzmi przewrotnie, bo bomba atomowa to jednocześnie gwarant utrzymania
pokoju na świecie poprzez strach. Inną sprawą jest naruszanie spokojnej
struktury ziemskiej poprzez dokonywanie prób jądrowych w podziemiach, nadmierne
wydobywanie na powierzchnię bogactw naturalnych, regulowanie wedle widzi mi się
biegu rzek, problem cieplarniany globu. Stąd trzęsienia ziemi, tsunami, orkany,
tajfuny i inne dramatyczne zjawiska zabijające miliony istot ludzkich i nie
tylko. Uczepię się jednak Polski. Nie trzeba być wyjątkowym obserwatorem by nie
zauważyć niszczących zjawisk naszej przyrody i atmosfery. Od blisko stu lat nie
zmieniła się forma ogrzewania naszych mieszkań. W prymitywnych piecach palimy
byle czym, byle tanio. Świat odchodzi od
węgla a u nas to podstawowy opał, bo mamy go ponoć dużo, a i jeszcze dodatkowo
sprowadzamy z Rosji, ba nawet z Chin. Smog wiszący nad miastami zabija rocznie
kilkadziesiąt tysięcy Polaków zaś innym skraca tudzież niszczy komfort życia i
zdrowia. Na świecie próbuje się przestawić transport na „paliwo” elektryczne, a
u nas ludzie zadają pytania, co to takiego. Wątpliwe jest u nas zjawisko
tsunami, bo Bałtyk to pokorne „zwierze”, ale on cichcem też zabiera nam ziemię.
W Jastrzębiej Górze, znanej miejscowości wypoczynkowej w ciągu ostatnich lat
pożarł nam już ponad
100 metrów nabrzeża wraz z budynkami hotelowymi i szkołą.
Ja się Bałtyku nie boję. Józek z Zakopanego.
OdpowiedzUsuń