LUŹNY STOLEC POSŁANKI
Na
nas nie ma mocnych, zdawałoby się tak rozumieć rządy Prawa i
Sprawiedliwości, a właściwie decyzje naczelnika Polski Jarosława
Kaczyńskiego, ale też słowa jemu wiernego babska, wagi daleko
odbiegającej od piórkowej Krystyny Pawłowicz, która oficjalnie
daje do zrozumienia części opozycyjnego społeczeństwa, że na
opozycję po prostu się załatwia w sposób fizjologiczny. Aby nieco
wybielić swoje słowa wypowiedziała je w języku Klaudiusa
Tiberiusa, które to brzmią jak ministrantura przed drugim soborem,
a mianowicie: Ad mortem defecatum. Każdy może znaleźć tłumaczenie
owych słów na googlach. Nie ma mocnych, czyli żadne marsze
pokojowe, żadne połajanki ze strony Unii Europejskiej, ani
pouczenia ze strony Komisji Weneckiej, ani protesty polskiego
środowiska prawniczego, ani protesty środowisk naukowych i uczelni
prawniczych nie robią żadnego wrażenia na premierze i prezydencie.
Tu akurat nie ma się czemu dziwić, bowiem gdyby oni tylko
spróbowali mieć odrębne zdanie to ich los stanowiskowy zarwałby
się jak zapadnia pod wisielcem. Nic, nic to nie znaczy dla kaczej
nahajki, którą ten wymachuje w kierunku opozycji i za pomocą
której trzyma tę swoją sforę wyuczoną do rozmowy z dziennikarzami
i opozycją wedle tych samych formułek. Są nie tylko posłuszni ale
i teatralni w zapamiętywaniu kaczych kwestii, czyli przykazań ich
boga żywego. Wiedzą bowiem, że dla wielu wyborców dupa jest
twarzą po prostu. Trzej byli prezydencji III RP (Wałęsa,
Kwaśniewski, Komorowski) napisali do rządzących list, by
powstrzymać rozmach destabilizacji państwa i marnotrawstwa dobrej
opinii kraju na arenie międzynarodowej, szczególnie w rodzinie
europejskiej, bowiem chwieją się fundamenty demokratycznego państwa a
Polska staje się państwem specjalnej troski. Z powodu jednak „na
nas nie ma mocnych”, III RP dryfuje po Europie jak rozbita barka
wypełniona uchodźcami do nabrzeży Włoch albo Grecji. Czym to się
skończy?. Ano całkowitą rozpierduchą o nabrzeże, albo
zatonięciem zanim przybijemy do szczęśliwego końca. Pomyślałem,
że polskie wypadki polityczne bardzo kojarzą mi się z serialem
komediowym składającym się z trzech filmów: „Nie ma mocnych”,
„Sami swoi” oraz „Kochaj albo rzuć”. Dotychczasowe
wydarzenia w naszym kraju przywodzą mi na myśl ten pierwszy
odcinek. Nie ma na was mocnych kaczyści, skoro lekceważycie
wszystkie wymienione wyżej ostrzeżenia i zalecenia. Przyjdzie
jednak czas na drugi odcinek serialu czyli „sami swoi”. Tylko że
wielu tych swoich zrozumie iż dalej nie da się kisić w izolowanym
od demokratycznego świata państwie.
Dokuczliwe decyzje Unii,
ucieczka inwestorów z całego świata, oburzenie papieża na
grzeszne i bizantyjskie życie kleru na bazie którego powstał PIS,
nieokiełznane kurczenie się budżetu państwa, wielu dotychczas
uszczęśliwionych pisowców przemyśli ucieczkę do innych partii,
chociażby przed ręką sprawiedliwości. Zostaną rzeczywiście "sami
swoi", którzy wzorem dostojników pokonanej Rzeszy będą zdolni
pobudować dziką opozycję samopomocy typu Odessa. Uciekać do Ameryki
Południowej, czy nie uciekać, oto jest szekspirowski dylemat. I oto
dokona się trzecia część farsy czyli „kochaj albo rzuć”.
Miłość do namiestnika zacznie wygasać w tempie geometrycznym.
Państwo PIS przejdzie do historii jak starożytny Rzym, niestety
bardzo nadwerężone barbarzyństwem politycznym i gospodarczym.. Z
więzień wyjdą pokrzywdzeni i właśnie oni, ci pałający zemstą
odwetu zagospodarują ruiny. Ale los naszej ukochanej ojczyzny już
taki jest od wieków, jako że panta rei. Gdybym bardziej szanował
panią poseł Pawłowicz, przyznałbym jej rację, że pewno tak
będzie do usranej śmierci, drodzy państwo.
Fotki (FB).
Pani Pawłowicz (jaka tam pani, ale niech jej będzie) to jedna z najbarwniejszych postaci pisowskiego estabiszmentu.Jest wazna dla siebie i całej pisowskiej ferajny, dla mnie akurat nie bardzo, dlatego powiem jej językiem. Srał ją pies.Lodzia
OdpowiedzUsuńStraszysz autorze. Pani premier mówi co innego. Bedzie dobrze, a nawet duzo lepiej.To samo mówi TVP pana Kurskiego.
OdpowiedzUsuńAnonimowy:
OdpowiedzUsuńPani premier juz nawet nie ogarnia tego co mówi, bo ciągle powtarza to samo jak młynek buddyjski. Nawet wymiana broszek nie pomaga. Wpadła w mantrę i się cieszy.
Dupa jest twarzą dla wielu wyborców. Niestety to się okazało w rzeczywistości. Wielu wybranych parlamentarzystów bardziej jest reprezentowanych tą częścią ciała niżeli konstytucyjną znajomością podstaw prawa. Wystarczy to co oni mówią o TK.AA.
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie poruszylo Panskie ostatnie zdanie w tej notce.Nie mam tu na mysli szacunku badz jego braku do poslanki P., ale stwierdzenie, ze tak moze byc do usranej smierci. I gdy sie nad tym doglebnie zastanowic, to moze miec Pan racje.
OdpowiedzUsuńJak by nie popatrzec wstecz, to polskie zachowania maja jakby jeden i ten sam wzorzec. To jakby eksplozywna mieszanka martyrologii, ogromnej egzaltacji polskiego ego, samochwalstwo polaczone z efekciarstwem i "ogromna" miloscia do Boga, a wszystko to posklejane poczuciem wrogosci. Do Ruska, do Niemca, do Slazaka, do Kaszuba, innowiercy, Zyda, wyksztalciucha, leminga, komunisty, Masona, socjalisty, kapitalisty i....Mozna by bylo dlugo. I tak jak Pan wspomnial, rzeczywiscie sami swoi. Dokopac drugiemu swojemu mozna zawsze, bo cos wrogiego zawsze sie znajdzie, chociazby fakt, ze skubaniec dostal kielbase taniej, nizeli on. A gdy tak nad tym mysle, to tak po prawdzie, ten podzial Polakow nagle nie wydaje sie byc nowy. Jest chyba tak stary, jako rod Polan, tylko dzis bez zenady sie o tym mowi, wrecz ofensywnie propaguje. Z takim odczuciem tej dziwnej polskosci chyba nikt juz nie dojdzie do ladu. To chyba refleksy, na dodatek tak toksycznie zakorzenione, ze albo potepiac i z tym walczyc, albo sie poddac. Jest jeszcze trzecia alternatywa - dac im dzialac. Dac dzialac takiej Krystynie, naczelnej broszkowej Szydlo, nudnemu i bezplciowemu Dudzie oraz innym tuzom intelektu i ekonomii. Oczywiscie last but not least - naczalnikowi prezesowi z reszta jego swity. Niechaj brna w zaparte, az zdechna sami w swoich oparach, przechodzac do historii, jako hamulce ewolucji.
Polska juz teraz stracila twarz. Swiat i reszta Europy patrzy na nia jak na archaicznego spadkobierce demoludow z dalekiej Europy wschodniej z aspiracjami fanatyzmu i dazenia do czystek, nie tylko etnicznych.
Ludzie listy pisza, prezydenci tez....Kulturalnie, grzecznie. Jak zwykle. Tej kultury jak widac nie rozumieja osobniki pokroju pisowskiego. Z chamem trzeba niestety po chamsku, chociaz to naprawde nie moja bajka. To tylko logika.
A tak poza tym, to "rączki mię wzięli i normalnie opadli".
J.
@J: U mnie tez bardzo często rączki opadają. Dzisiaj też wzięli i opadli, szczególnie gdy słucham i ogladam telewizję.
OdpowiedzUsuń