JAK TO NA FRONTACH BYWA


     
    Telewizja, a i radio dzisiaj nękają nas co godzinę, a nawet częściej żywym słowem na temat aktualnej, oraz przewidywanej pogody. Obok reklam informacje te stają się wprost nudne i często nie do zniesienia. Każdy kanał telewizyjny zatrudnił jedną lub nawet kilka w miarę ładnych zgrabnych dziewczyn, które obok merytorycznych informacji płynących wprost z „nieba” prezentują swoją urodę oraz modne ciuchy. Zaobserwowałem prezenterkę na jednej ze stacji (Superstacja), która podczas swych wystąpień czyni gesty nie tylko z dziedziny teatru, ale wprost z baletu a nawet kabaretu.
    Mnie akurat to bawi, bo wtedy nie ścigam treści pogodowych a rozkoszuję się jej " pląsami”. W Polsce pierwsze prognozy pogody również były zamieszczane w prasie. Do telewizji trafiły dopiero, gdy ona w Polsce powstała, a więc w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Przez całe lata to właśnie prognozy w telewizji stały się najpopularniejszym źródłem informacji o pogodzie dla milionów Polaków. Prognozy były łączone z Dziennikiem Telewizyjnym głównego wydania wieczornego. Właścicieli odbiorników telewizyjnych sąsiedzi dopytywali o stan pogody na dzień następny. Rolnicy na czas schodzili z pól by na podstawie tego co usłyszą w telewizji zaplanować prace na jutro. Inni na podstawie prognozy wyciągali z szaf odpowiednie ubrania, by nie być zaskoczonym przed wyjściem do pracy. Telewidzowie mieli swoich ulubionych prezenterów, którzy otrzymali żartobliwe przydomki. Najbardziej ulubioną parą prezenterów walczących z frontami atmosferycznymi byli oczywiście Czesław Nowicki „WICHEREK”, oraz Elżbieta Sommer „CHMURKA”. Wicherka lubiliśmy za to, że on przy okazji swoich wystąpień z teleskopową laseczką prezentował telewidzom różne osobliwości polskiej przyrody, a to okazałe kilkukilogramowe grzyby prawdziwki, a to urodziwe dynie albo wyjątkowe okazy owoców. Informował przy okazji gdzie, w których lasach można się spotkać z wysypem grzybów, albo gdzie co można nabyć, np AGD.  Lubił podczas swych wejść na antenę opowiedzieć często bardzo interesującą anegdotę. Mówiło się, że ten długoletni „przepowiadacz” pogody znikł z ekranów telewizyjnych przez politykę. W Polsce rodziła się opozycja w stosunku do rządzących. Następowały wypadki na Wybrzeżu, potem w Radomiu i Ursusie. W swym ostatnim dniu pracy
    Wicherek prezentował rzeczywiście niepogodę. Przez Polskę przewalały się wichury i deszcze. Mówił do nas, że winę za ten stan pogody ponosi rozległy niż ze wschodu, „a jak wiadomo z tego kierunku niczego dobrego spodziewać się nie można”. To były jego ostatnie słowa na zajmowanej od wielu lat posadzie. Poległ na tym froncie. Wicherka zastąpiła pani Sommer, którą po kilku wystąpieniach telewidzowie nazwali dla odmiany „chmurką”. Szybko się do niej przyzwyczailiśmy, ponieważ starała się również zachować dobry zwyczaj prezentacji ciekawostek okołopogodowych. Działo się tak do czasu gdy na ul. Woronicza w Warszawie nie uruchomiono następne kanały, a w dużych miastach telewizje regionalne. Zanim to jednak nastąpiło upłynęły lata. Rozpoczęły się wtedy transmisje imprez kulturalnych, pokazy meczów naszej reprezentacji i nie tylko, a nawet transmisje mszy świętych, co episkopat sobie wywalczył w strajkowych postulatach w Gdańsku. Dzisiaj prognozy pogody pokazywane bodajże na wszystkich polskich kanałach telewizyjnych, a jest ich kilkanaście należą do nudnych, mało zauważalnych informacji. Dyrekcje TV o tym wiedzą, bo przecież są badania oglądalności, przeto prezenterki pogody pokazują przy okazji rewie mody i starają się zainteresować widzów czymkolwiek co przyciągnie oko widza.
    Dla programistów TV pokaz pogody jest ważnym punktem programu bowiem te krótkie audycje wypełniają im obok reklam wolne okienka programowe. Są i dzisiaj interesujący prezenterzy, którzy dali się poznać z jak najlepszej strony. Mam tu na myśli Tomasza Zubilewicza oraz Maję Popielarską (TVN). Oboje mają bardzo miłe ciepłe głosy sprzyjające odwróceniu oczu na ekran telewizora. Prezenterów telewizyjnych od pogody, którzy uważają się za wytrawnych dziennikarzy chociażby w samym TVN oraz TVN24 jest kilkoro, ale kto by sobie zawracał głowę analizą ich osobowości. Dla mnie Wicherek i Chmurka pozostaną na zawsze tymi których z wielką przyjemnością wspominam najchętniej. Dobrej pogody Państwu życzę na całą wiosnę, lato, jesień, a nawet zimę.

    Obrazki od góry:
    1.Najbardziej zapamiętani pogodziarze (Wicherek i Chmurka).
    2.Zachmurzony sztukmistrz.
    3.Pierwsi polscy frankowicze.
    4.Skoro pogoda sprzyja, to do roboty.







Komentarze

  1. O mój Boże, przypomiał Pan czytelnikom kochanego Wicherka i kochaną Chmurkę. Jak miło.To byli prawdziwi pogodziarze, bo dzisiaj te telewizyjne siksy od pogody to tylko klepią co godzina te same zdania, być może z tromptera. Ja nawet nie słucham o czym one mówią. Przyglądam sią ich nogom, jeżeli kamera się obniży i tyle.Zwykle telewizje dobierają na te stanowiska dziewczyny ładne i dobrze ubrane, ale to chyba jest związane z reklamą ciuchów.Wicherek, o którym już zapomiałem a Pan mi go przypomiał ma u mnie wieczne same plusy. Ciekawe czy jeszcze żyje a jeżeli tak to czym się zajmuje. Pozdrawiam AA

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety proszę pana AA. Wicherek nie żyje już od 14 lat. Dla mnie też szkoda. Ale pogoda od tamtych lat jakby się mało zmieniła. No może lekkie ocieplenia zgodnie z twierdzeniem uczonych.Amadeo

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Chmurka i Pan Wicherek glosili pogode wszem i wobec, czyli dla wszystkich Polakow.
    Teraz pogada jest co prawda nie tylko dla bogaczy, ale pewnie wybiorczo dla odpowiednich sortow. ;)

    J.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy jest w Polsce taka pogodynka która przepowiada POGODĘ ducha????? i gdzie jej szukać, bo ja upadam na duchu.Jan Kwiecień.

    OdpowiedzUsuń
  5. Takim frankowiczem byłem ja oraz szwagier. Nawet myslałem że nam ktos zrobił zdjecie.Franie kupiliśmy w PDT w Katowicach.Łonek Ślązok

    OdpowiedzUsuń
  6. @ŁonKa ze ze Slaska: Ja też polowałem na sprzęt AGD stojąc w kolejkach zapisowych.Ale udało mi sie kupić telewizor czarno-biały w czasach gdy była już tV kolorowa. Poniewaz sam miałem już ruskiego kolorowego Rubina przeto stałem po TV dla rodziców. Kupiłem.Dostałem za tę stójkę ćwiartkę świniaka.To były czasy.Czy to pan jest na zdjęciu, trudno powiedziec. Znalazlem na FB.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE