O TAKIE POLSKIE ...
„W ciągu 45 lat
"komuny" w Polsce przybyło obywateli (z 26 mln po II
wojnie do 38,5 mln w roku 1989). Z kolei w ciągu 25 lat "wolności"
czyli rządów Solidarności Polsce ubyło ponad 4 mln obywateli, a
uwzględniwszy nieudolność rządzących, z Polski większość chce
uciec (za chlebem). Uciekają najlepiej wykształceni, młodzi,
zdolni. I pracują na korzyść kraju do którego się udali, bo
Polska swoim obywatelom nie potrafi zapewnić godziwego życia, ale
"SWOIM" zapewnia kolosalne majątki. Bo jakie
"kominy" płacowe były za "komuny"?. Były, ale
delikatne. A w Polsce solidarnościowej różnice między najwyższą
i najniższą płacą dochodzą do 1500 (prezes Banku Gdańskiego w
1999 r. zarabiał 900 tys. zł miesięcznie, a sprzątaczka w tym
samym banku zarabiała aż! 600 zł miesięcznie). Ciekawe ile pan
prezes zarabia dzisiaj po 15 latach. "O TAKIE POLSKIE" - jak powiedział
klasyk Wałęsa, z którym tak chętnie się fotografowali wszyscy
dzisiaj rządzący, albo ich następcy (pocioty, kumple i dozgonni
przyjaciele). Wielkość kraju pozostaje ta sama, ubyło nas tyle
milionów, jest mniej gęb do wyżywienia, dlaczego więc bieda się
nie kurczy, a wręcz odwrotnie, pęcznieje”.
Niestety prawda i tę
prawdę, o której pisze powyżej internauta przeniesiono w całości
na praktyki współczesne. Szefowie centralnych instytucji, a także
prezesi spółek Skarbu Państwa, a jakże też szefowie rad
nadzorczych, nie wspominając o europosłach dosłownie kąpią się
w mamonie. Przechodząc na emeryturę, lub zmieniając stanowiska,
wszyscy zostają milionerami. Rzecz niepojęta dla przeciętnego
Polaka. Wystarczy wyjechać z każdego miasta kilometr, dwa, by
zobaczyć prawdziwe pałace ze służbą, ochroniarzami i garażami w
których pomieszkują cacka od mercedesa i BMW wzwyż. Całość
ogrodzona bezpiecznym płotem z odpowiednią instalacją alarmową.
Pobierają w skali miesięcznej setki tysięcy złotych w ramach
wynagrodzenia. Te kwoty dla otoczenia są tajemnicą. Władza to
widzi i to aprobuje.
Przykładowo premier powołał przed kilku laty
zespół złożony z przyjaciół, który to zespół miał
koordynować plan budowy elektrowni atomowej. Cwaniacy pobierają do
dzisiaj po ok. 100 tysięcy złotych pensji miesięcznie, a o
„atomówce” cicho sza, nawet nie ustalono gdzie ma powstać.
Podobnie jak w latach dziewięćdziesiątych dzisiaj też masy
ludzkie pracują za banknoty śmieciowe na umowach także
śmieciowych. Różnica między PRL a rządami postsolidarnościowymi
jest taka, że w PRL istniały wielkie zakłady pracy produkujące
m.in. na eksport. Każdy dobrze zorganizowany strajk generował
olbrzymie straty. Rząd się tego bał, dlatego ministrowie jeździli
z workiem pieniędzy, którymi gasili zarzewie tych buntów. Po roku
1989 z woli Balcerowicza, dla uniknięcia zagrożeń strajkowych, po
prostu rozwalono duże zakłady w miastach, oraz spółdzielnie
produkcyjne i PGR na wsi. W ten sposób pozostawiono naród na
śliskim lodzie. Nie ma fabryk, nie ma załóg, nie ma strajków.
Kazali wziąć swój żywot we własne ręce, czyli ratuj się kto
może. Obiecywano słodkie życie z chwilą wejścia Polski do Unii
Europejskiej. Niestety na tej operacji zyskali oni sami, przenosząc
się z foteli poselskich na jeszcze lepiej płatne europoselskie.
Wszyscy to wiemy. Wszyscy słyszymy obiecanki przedwyborcze, ale
niestety ciągle jako Polska i naród pozostajemy w ocenach dochodów
krajowych na ostatnim miejscu w Europie. Jesteśmy, kurde, za
przeproszeniem w czarnej dupie. Tak powiadają moi sąsiedzi.
Pieniądze z Unii marnujemy, chociażby rozdając je Kościołowi,
mimo że większość księży i biskupów nie może już dopiąć
swoich spodni i sutann, albo po prostu ratując rządowy tyłek
rozdajemy górnikom, by zachować nierentowne kopalnie. Poza tym społeczeństwo jest indoktrynowane poprzez intytucję IPN nienawiścią do wszystkiego co zdarzyło się w PRL. Milczeniem pomijany jest dorobek milionów ludzi pracy i odbudowa kraju po zniszczeniach wojennych, natomiast cichcem następuje wyprzedaż resztek majątku narodowego z takim trudem i wyrzeczeniami zgromadzonego właśnie wysiłkiem tamtej Polski.
Przerywam
pisanie, bo dociera do mnie sygnał ostrzegawczy: Hola, hola, a w gruncie rzeczy
to kto ja jestem, jakiś uzdrawiacz narodowy, John Bashobora od
wskrzeszania rzeczy padłych?, czy inny Anatolij Kaszpirowski, co to
poprzez odliczanie napędzi rozumu rządzącym. Nie jestem też
Wernyhorą, ani też ks. Piotrem z Dziadów Mickiewicza, mesjaszem
narodu. Daj sobie luz człowieku mówię cichcem do siebie, po to by
powtórzyć te słowa głośno i jeszcze głośniej. Popatrz na świat
poza Polską, bo masz ku temu warunki, choćby poprzez media. Nie
musisz wyjeżdżać, bo szczerze mówiąc nie masz ku temu ani środków
ani zdrowia.. Jesteś, tak jak większość biało-czerwonych w
czarnej du..e. Jak większość.
Fotki od góry:
1.Tak mieszkają polscy biskupi.
2. A tak bezdomni obywatele.
3.Elektrownia atomowa w Żarnowcu, zbudowana w PRL, zniszczona przez Solidarność.
4.Uzdrowiciel Kaszpirowski.
Do Przyjaciół za Uralem: Rok, dwa lata temu zaobserwowałem, że zasadnicza część moich Czytelników jest mieszkańcami Federacji Rosyjskiej. Sądziłem, że to jest krótkotrwałe zjawisko. Dzisiaj okazuje się, że było i jest inaczej. Podstawowa ilość czytających, a choćby zaglądających do moich tekstów to Rosjanie, a raczej moi Rodacy osiedleni na stałe, w większości w Azji za Uralem. Bardzo się cieszę z tego powodu, że Rosjanie polskiej krwi tak chętnie mnie czytają. Przypuszczam, że interesują Ich tematy, jakie poruszam w kolejnych postach, a konkretnie sprawy aktualnej polityki w kraju, a także naszego, jak by nie było upierdliwego Kościoła katolickiego, który zawładnął sumieniami nie tylko zwykłych wyznawców, ale też rządzących. Będę kontynuował te obszary na blogu. W tym miejscu serdecznie Państwa pozdrawiam i zapraszam do komentowania moich „wynurzeń”. Będę wdzięczny. Torunczyk
OdpowiedzUsuńUbywa nas i będzie ubywac, bo nie ma warunków do tego by przbywało a nawet pozostawało na dzisiejszym poziomie.Malo nas do pieczenia tego chleba.
OdpowiedzUsuńa się nie dziwię że najwięcej czytelników blogowych i nie tylko jest w Rosji. Tam w ogóle czytelnictwo, oglądanie teatralnych sztuk i kultura całościowo jest na poziomie światowym a nawet wyprzedza świat. Rosjanie znają obce języki bo się uczą ich od najmłodszych lat zamiast religii jak w Polsce. A przecież Polaków jest 38 milionów w Polsce, a ile ich mieszka w Rosji, tylko mały procent, dlatego rzeczywiście należy podziwiać ich czytelnictwo o którym pan pisze. To nieprawda że ich zajmuje polityka Putina, aczkolwiek ją akceptują w całości. Nie prawda że przez embargo żyje im się dużo gorzej, o czym nam pieprzy Pochanke i cała prawicowa szczujnia. Ja też Ich pozdrawiam. Amadeo.
OdpowiedzUsuńNiech nasza pani Szydło jak najszybciej weżmnie za morde tą żydokomune bo już nie morzemy tego znieść. Matko boża pomuż nam wszystkim prawdziwym Polakom.
OdpowiedzUsuńBardzo wazna notka Panie Torunczyku. Czy trafi do swiadomosci? Smiem watpic. Ostatnio czytajac i sluchajac wielu wypowiedzi nie tylko politykow ale i przedstawicieli spoleczenstwa dochodze do wniosku, ze definicja Rzeczypospolitej pochodzi chyba od "pospolstwa". No bo jak inaczej wytlumaczyc fakt, ze ludzie lykaja kazda bzdure, jako ten pelikan, nawet na 5 minut nie wlaczajac chociaz polowy swoich mentalnych mozliwosci?
OdpowiedzUsuńPani Szydlo, co to przy pomocy Matko bozej (przez male b!) ma rozwalic zydokomune ( nie zrobi tego, bo z jej rzesz pochodzi) juz nie obiecuje, lecz DEKLARUJE, slowami "gdy bede premierem"....Kolejny samozwaniec, tym razem w spodnicy? O ile sie orientuje, nominacja na to stanowisko lezy w gestii prezydenta ( pod warunkiem, ze nie bedzie na uropie!) No chyba, ze nagle sie wszystko zmienilo, a ja cos przeoczylam,bo inaczej jakos nie moge sobie wytlumaczyc, jakim prawem ta pani prowadzi premierowska kampanie i jako jeden z czlonkow Sejmu nie ma absolutnie upowaznienia do zadan w sprawie uzupelnien pytan referendum. Obciach i oszustwo, ze az skora cierpnie, a lud to kupuje, jak darmowa kielbase. Ale widocznie takie to polskie klimaty.
Ludzie beda wyjezdzac. To jest tylko jedna mozliwosc przezycia swietlanej przyszlosci nastepnej RP czyli Rzeczpospolitej Parafialnej, niosaca tylko i wylacznie straszna bezradnosc.
Druga to - zapisac sie do PiSu a trzecia dotyczy rodzin, posiadajacych meskich potomkow; wyslac ich na klerykow. Pani Szydlo juz urzadzona: i zapisana, i bedzie miec ksiedza w rodzie. Jej bieda napewno nie ubodzie.
Pozdrawiam "goraco"
J.