POLACY BYLI I SĄ WSZĘDZIE


W poprzednim felietonie podjąłem próbę policzenia laureatów noblowskich. Wszystkich tych, którzy urodzili się nad Wisłą i w żyłach których płynie polska krew, niekoniecznie błękitna. Z przykrością stwierdziłem, że aż dziewięciu z nich swoją wiedzę nagrodzoną medalem królewskim ze Sztokholmu lub Oslo oddała obcym nacjom. Ich nazwiskami szczyci się Ameryka, Francja, Izrael, a nawet Rumunia. Taka jest rzeczywistość. My dzisiaj tylko encyklopedycznie z pomocą Wikipedii możemy im przypisywać rodowód polski, ale w gruncie rzeczy nikt nie powie że Szymon Perez, czy też Jerzy Szarpak to Polacy. Podobnie zresztą jak o wielu innych, bo nam na tym zbytnio nie zależy. Nie są czyści rasowo jako katolicy, a w każdym razie nie koniecznie wierzący w tego samego Boga, jeżeli są w ogóle religijni.

Inaczej wygląda ten problem poza granicami Polski. Pominąwszy to, że przykładowo Niemcy a także inne narody są dumni z wielu swoich noblistów niezależnie od ich religii, przekonań politycznych, miejsca urodzenia, to potrafią się też upominać o naszych słynnych Polaków, przypisując im to, że w ich żyłach płynęła choćby kropla krwi ichniego narodu. I potrafią to głosić z naciskiem. Niemcy uważają naszego Mikołaja Kopernika za swojego odkrywcę prawidłowego obrotu ciał niebieskich, ponieważ pobierał nauki w języku niemieckim, a ponadto w jego rodzinie wszyscy prawie nosili nazwiska niemieckie. Zatem gdyby jego żywot przebiegał w okresie III Rzeszy, zapewne podpisał by volkslistę i to co najmniej drugiej grupy. Podobnie Francuzi przypisują swoją narodowość Fryderykowi Chopinowi i Marii Curie Skłodowskiej, a przecież to, że zakochali się oni w partnerach francuskich to nic nie znaczy.
Czy dzisiejszy Polak, który wyprawia się dla seksualnego szaleństwa do Tajlandii i zapozna tam piękną białogłowę z którą się zwiąże węzłem małżeńskim, jest od razu współobywatelem tego cieplutkiego kraju? Jakoś akurat nie przypominam sobie w tej chwili, by ktokolwiek ze słynnych Polaków szukał żony w Niemczech. Być może z prostej przyczyny iż nie przystoi przy dziecku mówić po niemiecku. Przecież gdybyśmy aż do bólu doszukiwali się w historii słynnych Polaków „czystokrwistych” to obok Wałęsy, którego geniuszu nikt jakoś nie chce adoptować, pozostaje nam tylko warszawski szewc Jan Kiliński, albo chłop Bartosz Głowacki,, bohater powstania kościuszkowskiego, który poświęcił swój kaszkiet by ochronić wodza przed ruską kulą armatnią. Sam Kościuszko to też z lekka Białorusin. Nie wszyscy słynni Polacy są tylko nasi, oj nie. Słowacki po trosze jest Ukraińcem i po trosze Żydem z matki Salomei, Mickiewicz bardziej Litwinem niżeli Polakiem ,mimo opisu w „Panu Tadeuszu” miłych naszej tradycji swawolnych biesiad polskiej szlachty.
Świat homo, szczególnie ten dzisiejszy jest tak pomieszany z powodów ekonomicznych, religijnych, politycznych i rasowych, że trudno przypisywać niektórym z nas Polakom, że oto z któregoś powodu się wypięli na katolicką polskość i pokazali swój nonkonformizm, szczególnie dzisiaj gdy należymy do wspólnoty europejskiej. Przykładowo, wiemy, że Karolina Woźniacka, duńska rakieta tenisowa to Polka z krwi i kości, a jednak bardziej przyznaje się do kraju zamieszkania. Podobnie Scarlett Johanson, muza Woodego Allena. Ma korzenie absolutnie polskie. Podobnie jak Juliette Binoche, aktorka francuska, córka Polaka Młynarczyka i Polki Stalens, laureatka nagrody oskarowej. Inny z kolei słynny producent zegarków szwajcarskich to Antoni Patek, pełnokrwisty Polak, że nie wspomnę o innym Antonim Cierpikowskim z Paryża. To światowy artysta damskich fryzur. Historia zapisana jest jeszcze wieloma słynnymi Polakami, o których na co dzień w naszym kraju na lekcjach historii, geografii, fizyki czy chemii mało się mówi albo wręcz w ogóle. Który z absolwentów maturalnych wie, że Krzysztof Kolumb był potomkiem Władysława III Warneńczyka, króla polskiego, poległego gdzieś tam na złotych piaskach bułgarskich, do których lgnęły rodziny PRL w celach rekreacyjnych. Który maturzysta kojarzy Konstantego Ciołkowskiego z wynalazkami awiacji i lotów kosmicznych. Dzisiaj Rosja daje mu absolutne świadectwo obywatelstwa. A był on potomkiem polskiego zesłańca syberyjskiego. Kto skojarzy Edmunda Strzeleckiego z górami położonymi na kontynencie południowej Ameryki. Kto inny zaś z kolei Jana Czerskiego z odkryciami syberyjskimi. Ci „wyprawiający się”, często z powodów politycznych, jako zesłańcy polscy po klęskach powstańczych na trwale zapisali się jako obywatele obcych państw. Mógłbym wymieniać jeszcze wielu Polaków, którzy w encyklopediach świata są zapisani jako ci, co przyczynili się do ewidentnego postępu, do rozwoju gospodarczego i naukowego świata. W większości oni nie zostali rozrzuceni po zakamarkach globu z własnej woli. Byli albo zmuszeni jako banici, jako skazańcy, a często jako prześladowani politycznie, wyznaniowo lub rasowo. Ta ostatnia przyczyna mocno uwiera Polskę od marca roku 1968. Jest nam wszystkim wstyd. Nigdy, ale to przenigdy nie powinniśmy podążać podobna drogą, nawołuje Aleksander Kwaśniewski po kilku kielichach.
Niczego się jednak nie nauczyliśmy. Przykładem może być postać profesora Aleksandra Wolszczana, odkrywcy pierwszych planet spoza układu słonecznego, który opuścił rodzimy uniwersytet toruński i wyjechał na stałe do USA z powodu oskarżeń IPN o współpracę z władzami PRL. Ciekawe, z kim miał naukowiec wtedy współpracować panowie prokuratorzy, czyżby z CIA? albo Mosadem?. Też chyba nie dobrze. Z tego powodu ten polski Kopernik bis jest mniej popularny w szkołach i na uczelniach nad Wisłą, niżeli niejaki Kowalski wynalazca groteskowej turbinki do poloneza, oczywiście nie zapominając o świetlanej postaci wszech czasów (JPII). Tak oto dbamy o swoje srebra rodowe.

Komentarze

  1. Polacy to wogóle naród wybrany. Z najmocniejszą gospodarką, z silna armią. Z najinteligentniejszym społeczeństwem na świecie no i te Polki, najładniejsze kobiety na ziemi a nawet we wrzechświecie !!!Troche pokory mój narodzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy z tym Kolumbem to prawda?????Są jakies dowody????

    OdpowiedzUsuń
  3. Można znaleźć w Wikipedii następujący tekst:Pojawiła się również teoria, że Krzysztof Kolumb był synem króla Polski Władysława III Warneńczyka, który miałby przeżyć bitwę pod Warną w 1444 roku i osiąść na portugalskiej Maderze. Informacje o polskich korzeniach Kolumba w swojej książce Kolumb. Historia nieznana, opublikował Manuel da Silva Rosa, portugalski historyk-amator. Autor zwrócił się z prośbą do katedry na Wawelu o możliwość zbadania szczątków ojca króla Warneńczyka, Władysława Jagiełły w celu porównania DNA Jagiellonów z kodem genetycznym Kolumba. Taka oto ciekawostka. Miła nam ale napewno mniej Indianom.

    OdpowiedzUsuń
  4. Proszę ja pana torunczyka: W skądinąd trafnym tekście trudno zestawic postać Kolumba z uśmiechniętym w aureoli i z kwiatuszkiem Wałęsą oraz podchmielonym Kwaśniewskim.Jak ulał pasuje tu natomiast fotografia Wolszczana. A tak w ogóle to przeczytałem z ciekawoscią.Pozdrawiam serdecznie AA.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluje wykwintnej ironii panie Torunczyku. :DDD
    Warnenczyk protoplasta Kolumba, Mieszko - Kaczynskiego. A tak po prawdzie, jakby sie oczywiscie uprzec, to praktycznie pierwotnie jestesmy potomkami czarnoskorych mieszkancow Afryki. Temu, komu sie nie podoba, to mozna przeskoczyc kawal historii i przejsc do odkrycia z 1856 roku, mianowicie odkrycia szczatek Neandertalczyka. Dla informacji podam, iz dolina Neanderthalu lezy w niemieckiej Nadrenii-Westfalii. Jaki wniosek? My wszyscy Niemcy. Ojciec dyrektor, Jaroslaw zbawiciel tez. ;)))
    Chociaz ja wiem? Jezeli popatrzec na te kwestie z perspektywy wedrowek ludow, to az trudno powiedziec, skad pochodzimy. Przewinelo sie tych plemion, oj przewinelo: Wandale, Ostergoci, Langobardzi, Burgundowie, Sassowie, Hunowie i wiele jeszcze innych. I jak teraz zyc???? Wawel zryckac, doszukac sie resztek DNA. Tak dla pewnosci, coby nareszcie mozna bylo spac spokojnie. Ku chwale ojczyzny.... ;))))))))))

    J.
    PS: Indianom sie wmowi, ze to zaszczyt, a bigos to najwspanialsza potrawa na swiecie. Hawk!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie chciałbym rozpętać przez tegoż Kolumba wojny, szczególnie zaś w kwestii pochodzenia człowieka- erectusa.Nie trzeba też skłócać się z Darwinem. Pani Jolcia naprowadza nas w tej kwestii na tereny niemieckie za odnalezionym tam Neanderthalczykiem.Ja bym optował za Sinantropusem Pekinensisem, jako ze cywilizacja chińska (może nie dorównuje narodom z okolic Tygrysa i Eufratu),jest mocno wczesna.Ktoś inny się może upierać przy Sinantropusie z Heidelbergu, a to też już dzisiaj tereny UE. Narazie stoimy na stanowisku, że wyszliśmy z Afryki wiele lat po tym jak ryby zechciały przybrać postać małpopodobną. W każdym razie abyśmy zdrowi byli i szanowali dziadków, pradziadków i prapradziadków. Głębiej nie ma co sięgać.Dzięki za fajną ironię. Pozdrawiam każdego z Państwa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szanowanie dziadkow, pradziadkow i prapradziadkow rozumie sie samo przez sie lecz moim zdaniem bez wzgledu na ich pochodzenie lub narodowosc, zakladajac, ze nie byli psychopatami badz mordercami. Wtedy juz trudniej.

    OdpowiedzUsuń
  8. W której świątyni można spotkać obraz św. Lecha Wałęsę w aureoli?.Pasuje na ołtarzu obok św. Ambrożego z Cipiturki.

    OdpowiedzUsuń
  9. To jakas Wanda zapowiedziała ze nie chce Niemca, a Rosiewicz z tego zrobił cząstkę piosenki.Przyznam, że dość często bywam w Republice Federalnej, bo jestem obywatelem (obok polskiego) tego uroczego kraju i muszę przyznać, że jest tu dużo ładnych bab, a chłopy, jak to chłopy, aby mieli kasę i troche wiedzy w mózgu i tzw. jaja.Sam nie mam twarzyczki aktorskiej, a jednak z powodzeniem u kobiet, w tym polskich nie mam żadnych kłopotów.Przy dzieciach mówię z żoną wyłącznie po niemiecku.Hans, czyli Janko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeżeli już przywołał pan Bartosza Głowackiego to należy dodać, że on nie tylko ochronił KOściuszkę czapką ale też zdobył działo ruskie.Nazwisko Głowacki i stopień chorążego nadał mu sam KOsciuszko bo najpierw zgodnie ze zwyczajami nazywał sie on po prostu Bartosz.To tak nawiasem.Pozdrawiam.Malina z Kielc

    OdpowiedzUsuń
  11. Wanda to jest wymysł tych którzy nienawidzą sasiadów w tym Niemców, a więc pisopodobnych orłów ze złamanymi skrzydłami.Popatrzcie na Kaczora albo Hofmanna co oni soba przedstawiaja poza nienawiscią.

    OdpowiedzUsuń
  12. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE