W TROSCE O PREMIERA
Ostatnimi
czasy mrużę oczy czytając coraz to nowsze newsy z premierem
Donaldem Tuskiem w tle. Wybaczcie mi wobec tego moją asertywność.
Nasz premier będąc oddanym absolutnie swoim przekonaniom
politycznym, jako prawicowy liberał nie zechciał się w marcu
spotkać z przyszłym prezydentem Francji Francois Hollandem. Powodem
było to, że Hollande od zawsze jawił się jako zatwardziały
socjalista i do tego siedzi z kobitą na kocią łapę. A właściwie
kim pozostaje Tusk jako ożeniony w kościele liberał. Czyżby
skretyniał na wzór Marka Jurka czy też, co gorsza Macierewicza?.
Nie zauważa chłop, że jego premierowska moc truchleje coraz
bardziej, bo powołany przezeń na ministra sprawiedliwości Jarosław
Gowin, podkopuje jego liberalizm i wraz z 60-cioma posłami z PO o
skrajnie prawicowych przekonaniach uśmiecha się do Jarosława
Kaczyńskiego i zatwardziałego, średniowiecznego episkopatu. A
widać to gołym okiem, gdy Gowin z miną rozmodlonego ministranta
(nie mylić z ministrem) tworzy dziwne projekty ustaw, cofające
Polskę do XIX wieku, zgodnie zresztą z intencją biskupów. Chodzi
o zablokowanie przyjęcia przez Polskę członka UE, Karty Praw
Podstawowych, bo „doszłoby do zrównania w Polsce kobiet i
mężczyzn”, co dewot Gowin odczytuje, że nastąpi wtedy takie
rozpasanie wolności babskiej, iż będą się na potęgę legalnie
skrobać, żyć na kartę rowerową, a co jeszcze gorsze zaraza
wolności europejskiej pozwoli na legalizację homoseksualizmu. Nie
poprzestał na tym. Jest współtwórcą projektu ustawy, zakazującej
sprzedaży w aptekach środków antykoncepcyjnych, oraz leków
wczesnoporonnych. Ten dewot parlamentarny w tej chwili skupił wokół
siebie grupę większą niżeli ma klub Palikota i stwarza zagrożenie
powrotu do absolutnego ciemnogrodu i kołtuństwa na skalę całego
państwa. Gorzej, w tej chwili w porozumieniu z PiS, SP, PJN oraz
znaczną ilością przykościelnych posłów PSL, śmiało może
obalić Tuska jako premiera i stworzyć rząd bardziej radosny
Kościołowi , niżeli za kaczego premierostwa. Tusk sam sobie
wyhodował tego raka na ciele własnego rządu. Niby chciał mu
nadanym ministerstwem uspokoić szajbę, o której powtarzał
wielokrotnie, a okazało się, że owa szajba na tyle mu odbiła, że
poraża rękę, która nadała mu ten zaszczyt. W tym wszystkim jest
to na tyle idiotyczne, że sprawami o zabarwieniu typowo społecznym
zajmuje się minister sprawiedliwości, miast zadbać o skorumpowane
sądownictwo, oraz problemy związane chociażby z aplikacjami.
Dzisiaj,
gdy Francois Hollande został prezydentem jednego z największych i
najbogatszych krajów Europy a więc i współdecydentem o jej
przyszłości, Donald Tusk na pewno poczuł się jak zgniłe jajo. No
bo jakże to składać całusy w czasie spotkań brukselskich na
policzkach tego, który ze względu na swój socjalistyczny image był
przez niego w Warszawie ze wstrętem odrzucony. Pozostaje mu składać
całusy wyłącznie na licach Angeli Merkel, damy niezbyt apetycznej
i seksownej, do tego zaprzyjaźnionej z Eriką Steinbach. No cóż,
ostało się tylko to, co posiał jego dziadek wg. złośliwych
dociekań Kurskiego. Ja rozumiem wstyd i zgagę jaka toczy Tuska, ale
na przyszłość ma on iście dobra nauczkę, bo nigdy nie wiadomo
kto kim będzie w przyszłości jako, że buławę marszałkowską
podobno nosi każdy, tym bardziej kandydat na prezydenta państwa.
Holland zapewne mocno nie odchoruje tuskowego wstrętu, bo to w końcu
mąż stanu i w porównaniu z premierem Polski prawdziwy ktoś, kto
ma bardzo wiele do powiedzenia w Brukseli i nie tylko. W każdym
razie, żal mi Tuska. A żal dlatego, że był on wraz ze swoja
partią mimo uległości w stosunku do Krk izolatorem Polski od
kaczyzmu. W tym przekonaniu go wybieraliśmy. Dzisiaj jego wartość
w oczach wielu wyborców bardzo przybladła, wręcz zmatowiała. On
sam zresztą po trosze się liczy z tym, że czas powoli oddać stery
państwa. Gorzej, że może będzie musiał to zrobić pod przymusem
i to na korzyść Gowina z szajbą. A więc pośrednio Kaczyńskiemu.
No to Tusk ma przyjaciela nad Sekwaną.Jan III
OdpowiedzUsuńOdwróciła się karta panu premierowi! Tylko się pochlastać.
OdpowiedzUsuńGowin to zdeklarowany katolik i kryptoPiSowiec- więc to nic dziwnego. Ciekawe kiedy Premier Tusk łaskawie zauważy, że więcej tym Gowinem traci, niż zyskuje.AXX.
OdpowiedzUsuńO rany. Postawcie tą Valerie żonę Hollanda koło Komorowskiej albo Kaczyńskiej - to inny świat....
OdpowiedzUsuńDlaczego my nie mamy takich pięknych kobiet. Anonim.
Gowin to koscielny kundelek !!!
OdpowiedzUsuńTusk pogratulował z przykrością Hollandowi wygranej.Holland powinien mu odpowiedziec:Donek spadaj - po francusku perdre.Sreberko.
OdpowiedzUsuńTo, ze Tusk jednak zdobył sie na gratulacje, to jest mało istotne. Holland ma juz o nim zdanie wyrobione na zawsze.Wydarzeniem roku było by, gdyby gratulacje nowemu prezydentowi Francji złożył Jarosław Kaczyński.W końcu to tez figura, chociaz tylko tu na zapierdku polskim.Ewelinka,góralka z Kaszub.
OdpowiedzUsuń